Donald Trump wierzy, że jego misją jest ocalenia USA przed katastrofą ekonomiczną – Janis Warufakis

Warufakis

 W opublikowanym na łamach brytyjskiego portalu „UnHerd” tekście grecki ekonomista i były minister finansów Grecji Janis Warufakis wyjaśnia jakie są przyczyny polityki ceł i wojen handlowych jakimi posługuje się 47. prezydent USA Donald Trump od początku swojej drugiej kadencji. Ekspert dowodzi, że Donald Trump jest przekonany, iż bez zmiany w porządku międzynarodowym i globalnym systemie finansowym nad USA wisi widmo katastrofy gospodarczej.

Donald Trump uważa, że globalna hegemonia dolara szkodzi USA – Janis Warufakis

.W przekonaniu greckiego ekonomisty Janisa Warufakisa, cła stały się ulubionym narzędziem Donalda Trumpa w amerykańskiej polityce zagranicznej, nie z powodu irracjonalnej obsesji na ich punkcie jaka miałaby rzekomo cechować 47. prezydenta USA, tak jak by to chcieli liberalni i centrowi komentatorzy, ale dlatego, gdyż stanowią one część spójnej i przemyślanej, aczkolwiek ryzykowanej, nowej globalnej strategii gospodarczej Waszyngtonu.

Jak ocenia na łamach portalu „UnHerd” były minister finansów Grecji, sposób myślenia wyznawców starej liberalnej szkoły ekonomicznej opiera się na błędnym założeniu dotyczącym przepływu kapitału, handlu i pieniądza na świecie. „Jak piwowar upijający się własnym piwem, centryści zaczęli wierzyć we własną propagandę, wedle której żyjemy w świecie konkurencyjnych rynków, gdzie pieniądz jest neutralny, a ceny dostosowują się, aby równoważyć popyt i podaż. Tymczasem Donald Trump, choć wydaje się nieokrzesany, wykazuje w tej kwestii większą przenikliwość niż oni. Obecny prezydent USA rozumie, że to surowa siła ekonomiczna, a nie krańcowa produktywność, decyduje o tym, kto komu dyktuje warunki – zarówno w kraju, jak i na arenie międzynarodowej” – dowodzi Janis Warufakis.

Zdaniem eksperta w kontekście zrozumienia obecnej polityki gospodarczej Stanów Zjednoczonych należy odpowiedzieć na trzy następujące pytanie: 1. dlaczego Donald Trump uważa, że reszta świata wykorzystuje Amerykę?; 2. jak wyobraża sobie nowy ład międzynarodowy, w którym USA znów będą „wielkie”?;  3. w jaki sposób zamierza osiągnąć nowy złoty wiek Ameryki?  

Janis Warufakis wskazuje, że dopiero po odpowiedzeniu na te pytanie będzie można sformułować sensowną krytykę strategii gospodarczej Donalda Trumpa. Ekonomista przy odpowiedzi na pierwsze pytanie zauważył, że główna skarga obecnego republikańskiego prezydenta Stanów Zjednoczonych dotyczy tego, że chociaż globalna supremacja dolara przyznała ogromną władzę amerykańskiemu rządowi i elitom, to ostatecznie obcokrajowcy wykorzystują dolara w taki sposób, który prowadzi USA do upadku. To co większość postrzega jako wielki przywilej Ameryki Donald Trump widzi jako wielce przytłaczające brzemię USA.

„Jeśli nie masz stali, nie masz kraju”

.Donald Trump od dekad ubolewa nad upadkiem amerykańskiego przemysłu. „Jeśli nie masz stali, nie masz kraju” – powtarzał wielokrotnie obecny prezydent Stanów Zjednoczonych. Dlaczego jednak przywódca Partii Republikańskiej za degradację sektora przemysłowego USA obwinia rolę dolara w międzynarodowym handlu? Gdyż jak wyjaśnia Janis Warufakis  zagraniczne banki centralne nie pozwalają, by dolar osłabił się do „właściwego” poziomu – takiego, który ożywiłby eksport USA i ograniczył import. Ekonomista podkreśla, że nie chodzi o to, że zagraniczni bankierzy centralni spiskują przeciwko Ameryce. Problem w tym, że dolar jest jedyną bezpieczną rezerwową walutą, do której mają dostęp.

„To naturalne, że europejskie i azjatyckie banki centralne gromadzą dolary napływające do ich gospodarek w wyniku amerykańskiego importu. Nie wymieniając ich na własne waluty, Europejski Bank Centralny, Bank Japonii, Ludowy Bank Chin i Bank Anglii sztucznie osłabiają popyt na swoje waluty, a tym samym ich wartość. Dzięki temu ich eksporterzy mogą sprzedawać więcej do USA i zarabiać jeszcze więcej dolarów. W tym niekończącym się cyklu nowo zdobyte dolary trafiają z powrotem do zagranicznych banków centralnych, które – szukając bezpiecznych odsetek – wykorzystują je do kupowania amerykańskiego długu publicznego” – wyjaśnia Janis Warufakis na łamach portalu „UnHerd”.

Ekonomista wykazuje, że to właśnie w tym procesie w percepcji Donalda Trumpa ma tkwić źródło problemów ekonomicznych USA. Według Trumpa Stany Zjednoczone importują zbyt dużo produktów, odnotowując tym samym spory deficyt handlowy z innymi państwami i blokami gospodarczymi, ponieważ jako „odpowiedzialny” gracz globalnej gospodarki czują się one zobowiązane dostarczać światu rezerwowe aktywa dolarowe. Zdaniem prezydenta USA amerykańscy pracownicy i klasa średnia są ofiarami tego procesu za sprawą którego reszta świata może rozwijać się ich kosztem.

Trump wierzy, że jego misją jest ocalenie Ameryki

.Janis Warufakis podkreśla przy tym wszystkim, że Donald Trump zdaje sobie sprawę, iż hegemoniczny status dolara leży również u podstaw amerykańskiej wyjątkowości (słynnego „american exceptionalism”). „Zakupy amerykańskich obligacji skarbowych przez zagraniczne banki centralne pozwalają rządowi USA prowadzić deficyty i utrzymywać nadmiernie rozbudowaną armię, co zrujnowałoby każdą inną gospodarkę. Hegemoniczny status dolara, który jest podstawą dla międzynarodowych płatności, umożliwia prezydentowi USA prowadzenie współczesnego odpowiednika dawnej dyplomacji rewolwerowej, czyli nakładania sankcji na dowolne osoby i rządy” – zauważa były grecki minister finansów.

„To jednak nie jest najgorszy z niepokojów Trumpa. Jego koszmar polega na tym, że ta hegemonia USA oparta na dolarze będzie krótkotrwała” – wskazuje Janis Warufakis. Następnie dodaje, że Donald Trump od 1988 r., czyli odkąd wydał swoją słynną książkę „Art of the Deal”, obawia się, że nieuchronnie zbliża się straszliwy punkt krytyczny dla amerykańskiej hegemonii. Otóż jeśli produkcja USA zmaleje w stosunku do innych państw, a globalny popyt na dolary będzie rósł szybciej niż amerykańskie dochody, to wówczas dolar będzie musiał się jeszcze szybciej umocnić, aby sprostać potrzebom rezerwowym reszty świata. W innym przypadku Waszyngton będzie miał poważne problemy. W przekonaniu Donalda Trumpa utrzymanie hegemonii dolara nie będzie mogło trwać wiecznie.

.Jak objaśnia ekonomisty, „gdy deficyty USA przekroczą pewien próg, obcokrajowcy wpadną w panikę. Sprzedadzą swoje aktywa denominowane w dolarach i poszukają innej waluty do gromadzenia rezerw walutowych”. Następnie ekspert przewiduje, że Amerykanie zostaną wówczas pozostawieni w samym środku międzynarodowego chaosu, z którego będzie im bardzo ciężko wyjść z powodu zrujnowanego przemysłu, upadłych rynków finansowych i niewypłacalnego rządu. „Ten koszmarny scenariusz przekonał Trumpa, że jego misją jest uratowanie Ameryki. Uznał przy tym, że to nie będzie możliwe bez wprowadzenia nowego porządku międzynarodowego. I to właśnie tu tkwi sedno planu Donalda Trumpa” – konkluduje Janis Warufakis.

Marcin Jarzębski

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 13 lutego 2025