Dostawy amunicji na Ukrainę spowolniły po wybuchu wojny Izraela z Hamasem – Wołodymyr Zełenski w „Le Monde”

dostawy amunicji na Ukrainę

Dostawy amunicji na Ukrainę „naprawdę spowolniły” po wybuchu wojny pomiędzy Izraelem i palestyńską organizacją terrorystyczną Hamas – poinformował prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, cytowany przez francuski dziennik „Le Monde”.

Dostawy amunicji na Ukrainę

.„Nasze dostawy zmniejszyły się” – powiedział w czwartek dziennikarzom Zełenski, odnosząc się w szczególności do amunicji artyleryjskiej kalibru 155 mm.

„To nie tak, że USA powiedziały: nie dajemy żadnej (amunicji) Ukrainie. Nie! Po prostu wszyscy walczą o (zapasy) sami” – kontynuował. „Takie jest życie. Nie mówię, że to dobrze, ale takie jest życie i musimy bronić tego, co nasze” – podkreślił prezydent.

Zełenski wyraził też przekonanie, że Rosja gromadzi pociski rakietowe, by wykorzystać je do ataków na ukraińską infrastrukturę energetyczną w nadchodzących miesiącach zimowych.

Ocenił również, że środowe spotkanie przywódców USA Joe Bidena i Xi Jinpinga było „dobre” dla Ukrainy.

Ukraina może wygrać tę wojnę

.Nie akceptujemy świata, w którym Rosja poniewiera sąsiadami, a amerykańskie obietnice bezpieczeństwa rozpływają się w powietrzu” – piszą Peter ROUGH, analityk Hudson Institute w Waszyngtonie i Wesley K. CLARK, prezes CEO Wesley K. Clark & Associates.

„Wjednym z wydań Newsweeka Michael Gfoeller i David Rundell przytaczają argumenty przeciwko amerykańskiemu wsparciu dla Ukrainy w wojnie z Rosją, twierdząc, że Waszyngton podejmuje w tym konflikcie poważne ryzyko przy znikomych lub zerowych korzyściach” – piszą autorzy.

„Swój wywód rozpoczynają od pochwały dopuszczania do głosu przeciwstawnych opinii, przywołując Johna Stuarta Milla, a potem sięgając po znany cytat z Daniela Patricka Moynihana: «Każdy ma prawo do własnej opinii, ale nie do własnych faktów». Następnie przytaczają 12 obiektywnych faktów na temat rosyjskiej wojny w Ukrainie, by zakończyć entuzjastycznym zaproszeniem do przesyłania komentarzy na temat ich argumentów, pod warunkiem że będą się one odnosić do wspomnianych powyżej 12 obiektywnych faktów” – dodają eksperci.

„Niestety, wielu z tych dwunastu stwierdzeń nie można nazwać ani obiektywnymi, ani faktami. Składają się one natomiast na mylący i manipulujący czytelnikiem przekaz o wojnie, prowadzący do niebezpiecznych wniosków na temat wartości amerykańskiego wsparcia” – piszą Peter ROUGH i Wesley K. CLARK.

Nie możemy być oblężoną twierdzą

„Musimy utwierdzić się w przekonaniu, że demokracja jest z punktu widzenia obywateli najlepszym z możliwych ustrojów. Musimy znaleźć dla niej nową legitymizację, zachwycić się nią na nowo” – pisze François HOLLANDE, były prezydent Francji.

„Wojna na Ukrainie nie jest jednak kolejnym kryzysem, kryzysem podobnym do tych, które w ostatnich kilkunastu latach wstrząsnęły Europą (kryzysy finansowe, gospodarcze, terrorystyczne, sanitarne, polityczne, w tym brexit, a nawet kryzys bezpieczeństwa, czego świadectwem były wojny w Bośni i w Kosowie). Wojna na Ukrainie to czas próby, który zmusza nas do ponownego przemyślenia, czym jest Unia” – twierdzi polityk.

„Do wojny na Ukrainie doszło po dekadzie, w której reżimy autorytarne – Rosja, Chiny – nie kryły się z planami zaburzenia hierarchii geopolitycznej i wzięcia swoistego odwetu na państwach świata demokratycznego, które je rzekomo upokorzyły i zdominowały. Rosja i Chiny tym bardziej utwierdzały się w przekonaniu, że demokracja przeżywa schyłek, a społeczeństwa trawi dekadencja. Putinowi chodzi nie o jakiś zamysł cywilizacyjny, choć oczywiście jest przeświadczony, że to właśnie autorytaryzm lepiej służy ochronie pewnych wartości niż demokracja. Ideą Putina jest odbudowa imperium – tego, co w jego mniemaniu jest odwieczną Rosją, a w czym świat demokratyczny tylko mu przeszkadza” – pisze François HOLLANDE.

PAP/WszystkocoNajważniejsze/AB

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 17 listopada 2023