Drożyzna w Polsce zaatakowała 8 na 10 grup produktów żywnościowych

Zestawienie przez ASM SFA cen kategorii produktowych, określonych na podstawie wybranych 40 produktów pokazuje, że w listopadzie 2024 r. względem 2023 r. podrożało 8 na 10 analizowanych kategorii produktów: dodatki, mięso, wędliny i ryby, mrożonki, nabiał, napoje, słodycze, produkty sypkie oraz używki i piwo. W ujęciu rocznym potaniały produkty tłuszczowe oraz chemia domowa i kosmetyki.

Zestawienie przez ASM SFA cen kategorii produktowych, określonych na podstawie wybranych 40 produktów żywnościowych pokazuje, że w listopadzie 2024 r. względem 2023 r. podrożało 8 na 10 analizowanych kategorii produktów: dodatki, mięso, wędliny i ryby, mrożonki, nabiał, napoje, słodycze, produkty sypkie oraz używki i piwo. W ujęciu rocznym potaniały produkty tłuszczowe oraz chemia domowa i kosmetyki.

Drożyzna w Polsce – ceny produktów żywnościowych

.Średnia cena podstawowych produktów żywnościowych w sieciach handlowych wzrosła w listopadzie o 3,6 proc. w stosunku do października 2024 r., i o 5,8 proc. w ujęciu rocznym – wynika z najnowszego Badania i Raportu Koszyk Zakupowy przygotowanego przez ASM SFA.

W siedmiu sieciach średnie ceny koszyków wyniosły powyżej 300 zł, pozycję lidera najniższych cen zajął Auchan natomiast najdroższy koszyk o wartości blisko 350 zł odnotowano w sieci Netto – wynika z badania. W listopadzie najmocniej zdrożały napoje i słodycze – odpowiednio o 23 i 14 proc.

Z danych zebranych przez ASM SFA wynika, że w listopadzie średnia cena koszyka zakupowego zawierającego najpopularniejsze artykuły codziennego użytku wzrosła o 10,59 zł czyli 3,67 proc. i wyniosła 299,58 zł. Wzrost cen odnotowano w dziesięciu z badanych sieci, w pozostałych trzech ceny badanych produktów były niższe niż w październiku br. Największy wzrost średniej ceny koszyka zakupowego zanotowano w sieci Lidl i wyniósł on 33,27 proc., natomiast największy spadek w sklepach Carrefour – o 7,71 proc.

W ujęciu rocznym wzrost cen badanych produktów żywnościowych zaobserwowano w 9 na 13 analizowanych sieci. Największy wzrost cen koszyka zanotowano w sieci Lidl, w której średnia cena koszyka w listopadzie 2024 r. była wyższa aż o 81,12 zł niż w 2023 r., tj. o 36 proc. Natomiast spadek cen zaobserwowano w czterech sieciach.

Koszyk bazujący na najniższych cenach produktów badanych sieci był warty 208,97 zł, więcej o 22,07 zł niż w październiku br. Różnica między najtańszym, a najdroższym koszykiem w listopadzie 2024 r. wyniosła 159,70 zł i jest ona o 9,30 zł niższa niż w październiku br. W ujęciu rocznym suma koszyka minimalnego w listopadzie 2024 r. była wyższa o 16,18 proc. niż przed rokiem, natomiast koszyk bazujący na najwyższych cenach był w listopadzie 2024 r. droższy o 1,14 proc. niż w 2023 r.

W ocenie Client Service & Analysis Director ASM SFA Kamila Kruka listopadowy wzrost cen koszyka zakupowego o 5,8 proc. rok do roku pokazuje, że presja inflacyjna wciąż istotnie wpływa na kwoty, które konsumenci widzą na paragonach. „Największe podwyżki w kategoriach takich jak napoje i słodycze odzwierciedlają rosnące koszty surowców i transportu. Jednocześnie różnica niemal 160 zł między najtańszym a najdroższym koszykiem zakupowym wskazuje, że sieci handlowe mają szerokie pole manewru w kształtowaniu poziomów cen wybranych produktów” – powiedział Kruk.

W listopadzie br. w przypadku minimalnych cen produktów liderem została Biedronka, która oferowała 24 produkty w cenach minimalnych. Kolejno uplasował się Auchan z 8 produktami z najniższymi cenami a następnie Aldi, Intermarche i Selgros Cash & Carry – po 2 produkty). W sieciach: Carrefour, Kaufland, Makro Cash & Carry i Netto znalazło się po 1 produkcie w cenach minimalnych na 40 analizowanych.

Najwięcej, bo 21 najdroższych badanych produktów można było w listopadzie br. znaleźć w sieci Netto. Kolejno uplasowały się sklepy POLOmarket, Aldi i Intermarche – po 7 produktów.

Kto odpowiada za gwałtowny wzrost cen?

.Aby ustabilizować gospodarkę, rządy muszą położyć kres nadmiernej władzy nielicznych, zyskiwanej w politycznym procesie tworzenia „papierowego” bogactwa i taniego długu. Ale ci nieliczni nie oddadzą władzy bez walki, nawet jeśli będzie to oznaczało śmierć w płomieniach nie tylko dla nich, ale i dla całego społeczeństwa – pisze na łamach „Wszystko co Najważniejsze” Janis WARUFAKIS.

Toczy się gra w obarczanie winą za gwałtowny wzrost cen. Czy za wzrost inflacji odpowiada pompowanie przez banki centralne zbyt dużej ilości pieniędzy przez zbyt długi czas? Czy winne temu wzrostowi są Chiny, do których przeniesiono większość fizycznej produkcji, zanim pandemia zamknęła kraj i zakłóciła globalne łańcuchy dostaw? A może Rosja, której inwazja na Ukrainę zablokowała sporą część globalnej podaży gazu, ropy, zbóż i nawozów? Czy w końcu było to jakieś ukradkowe przejście z przedpandemicznych ograniczeń ekonomicznych na nieograniczoną hojność fiskalną?

Prawdziwa odpowiedź nie występuje w ankietach, a brzmi: wszystkie z powyższych i żadne z nich.

Kluczowe kryzysy gospodarcze często mają wiele wyjaśnień, z których wszystkie są właściwe, ale żadne nie trafia w sedno. Kiedy w 2008 roku krach na Wall Street wywołał globalną recesję, proponowano różne wyjaśnienia: przejęcie kontroli nad organami regulacyjnymi przez finansistów, którzy zastąpili przemysłowców w kapitalistycznej hierarchii ważności; kulturowa skłonność do ryzykownych działań finansowych; niezdolność polityków i ekonomistów do odróżnienia nowego paradygmatu od ogromnej bańki i inne. Wszystkie teorie były słuszne, ale żadna nie oddawała istoty sprawy.

To samo dzieje się dzisiaj. Monetaryści, którzy przewidywali wysoką inflację od czasu, gdy banki centralne w 2008 roku masowo rozszerzyły swoje zestawienia bilansowe, a dziś powtarzają: „A nie mówiliśmy?”, przypominają mi rozradowanych wówczas lewicowców (takich jak ja), którzy konsekwentnie „przewidują” rychłą śmierć kapitalizmu. Oczywiście prowadząc ogromne debety dla bankierów w złudnej nadziei, że pieniądze trafią do gospodarki realnej, banki centralne spowodowały epicką inflację cen aktywów (boom na rynkach akcji i mieszkań, szał na kryptowaluty i tym podobne).

Cały tekst [LINK]

PAP/ WszystkocoNajważniejsze/ LW

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 18 grudnia 2024