Duże zwierzęta na Madagaskarze wyginęły przez człowieka

Lemury wielkości goryli, mamutaki, czyli ptaki nieloty o wysokości do trzech metrów czy karłowate hipopotamy to tylko niektórzy reprezentanci tzw. megafauny Madagaskaru. Wszystkie te zwierzęta na Madagaskarze wyginęły po przybyciu ludzi na wyspę.
.Działalność człowieka, związana z hodowlą bydła i wypalaniem lasów, przyczyniła się do wyginięcia dużych zwierząt na Madagaskarze. Jak wynika z badań naukowca z Instytutu Geoantropologii Maxa Plancka w Jenie, największych spustoszeń prawdopodobnie nie poczynili pierwotni łowcy-zbieracze, ale hodowcy, którzy wypalali lasy na dużą skalę, pozbawiając zwierzęta ich naturalnych siedlisk. Dopiero ta działalność, idąca w parze z polowaniami, doprowadziły ostatecznie do wymierania zwierząt. Z najnowszych badań wynika, że przekształcanie krajobrazu na potrzeby hodowli bydła występuje na Madagaskarze mniej więcej w tym samym czasie, kiedy zanikają duże zwierzęta. Miało to miejsce ok. tysiąc lat temu.
Odkryto, że megafauna Madagaskaru przetrwała kilka okresów suszy w ostatnich sześciu tysiącach lat. Pierwsze ślady bytności człowieka pojawiają się ok. dwóch tys. lat temu. Mniej więcej tysiąc lat temu na stanowiskach archeologicznych pojawia się dużo więcej węgla drzewnego i kości zwierząt udomowionych, takich jak bydło i psy.
„Wyniki naszych badań sugerują, że zajmowanie i przekształcanie przestrzeni, poprzez wypalania lasów na potrzeby wypasu zwierząt, a nie zwykła obecność łowców, doprowadziło do wyginięcia dużych zwierząt na wyspie” – opisuje główny autor artykułu, Sean Hixon z Instytutu Geoantropologii Maxa Plancka w Jenie.
Prof. Zygmunt KĄCKI, Dyrektor Ogrodu Botanicznego we Wrocławiu, zwraca uwagę, że „milion gatunków roślin i zwierząt jest zagrożonych wyginięciem. Spotykamy się z dramatycznym przyśpieszeniem ubywania gatunków z naszego krajobrazu. Ten dramatyczny obraz w 91 proc. przypadków jest spowodowany niszczeniem i przekształcaniem siedlisk przez człowieka. Ludzie zajmują i zmieniają krajobraz w takim zakresie oraz tempie, że rośliny nie nadążają z adaptacją do nowych warunków siedliskowych.”
„Następną bezpośrednią przyczyną wymierania roślin jest eksploatacja zasobów przyrodniczych przez człowieka. Główną przyczyną wielkich zmian jest rozwój rolnictwa: pozyskiwanie nowych terenów pod uprawę, odlesienie, pozyskiwanie drewna (np. wycinanie puszczy amazońskiej i starych lasów w Europie).Rozwój rolnictwa i przejście z modelu gospodarowania ekstensywnego na intensywne powodują spadek różnorodności biologicznej. Jest to związane z utratą mozaiki siedlisk. Tracimy zróżnicowanie krajobrazu przez zastępowanie łąk i lasów polami uprawnymi oraz przez urbanizację i fragmentację. W krajobrazie intensywnej gospodarki rolnej nie ma miejsca na piękne rośliny, jak ostnica Jana Stipa pennata subsp. joannis, która przypomina, że blisko nam do strefy kontynentalnej z roślinnością stepową. To prawdopodobnie ostnice na stepach akermańskich urzekły Mickiewicza.” – pisze prof. Zygmunt KĄCKI W artykule „Utracone bogactwo polskiej przyrody” [LINK]
PAP/Wszystko Co Najważniejsze/MAC