Dwa lata Donalda Tuska z negatywną oceną Polaków [UCE Research]

Dotychczasową pracę premiera Donalda Tuska pozytywnie oceniło 33,1 proc. ankietowanych w sondażu UCE Research dla Onetu. Negatywne oceny wyraziło 42,6 proc., a blisko 25 proc. nie miało zdania.
Dobrze ocenia premiera 21 proc. Polaków
.Już 13 grudnia upłyną dwa lata od momentu, gdy Donald Tusk ponownie objął urząd premiera. Najnowszy sondaż UCE Research dla Onetu – jak wskazała redakcja – pokazuje, że społeczeństwo jest mocno podzielone.
Ankietowanym zadano pytanie: jak ocenia Pan/Pani dotychczasową pracę premiera Donalda Tuska?. Odpowiedź „raczej dobrze” wskazało 21,84 proc. ankietowanych, a „bardzo dobrze” – 11,26 proc. To łącznie 33,1 proc. pozytywnych ocen.
UCE Research negatywnie oceniło premiera
.Pracę premiera „raczej źle” oceniło 17,53 proc. ankietowanych, a „bardzo źle” – 25,07 procent. To w sumie 42,6 proc. negatywnych ocen dotychczasowej pracy premiera Tuska.
Wariant „trudno powiedzieć” wybrało 24,29 procent ankietowanych.
Badanie pracowni UCE Research na zlecenie Onetu przeprowadzono 25 i 26 listopada metodą wywiadów internetowych (CAWI) na próbie 1021 dorosłych Polaków w wieku od 18 do 80 lat.
Ubóstwo koalicji na półmetku i zmowa wspólników
.W cichości ducha i Szymon Hołownia, i PSL obwiniają Donalda Tuska o programową i administracyjną impotencję. Tusk z kolei ma pretensje do koalicjantów. Tak naprawdę największym problemem obu stron były nie tyle spory, typowe dla każdej koalicji, ile ubóstwo jakiejkolwiek agendy – pisze Piotr ZAREMBA.
Tymczasem najnowszy sondaż Ogólnopolskiej Grupy Badawczej wykazuje 28,2 proc. zadowolonych z rządu Donalda Tuska, a 50,6 proc. niezadowolonych. CBOS podaje podobne wyniki. Żadna z wcześniejszych ekip rządzących nie zgrała się tak szybko. Badacze opinii zwracają uwagę, że przyśpieszeniu ulegają jakiekolwiek zmiany politycznych nastrojów. Ale zarazem trudno wskazać sukcesy tego rządu.
W obliczu spadających wskaźników, zwłaszcza niekontrolowanego deficytu budżetowego, ta ekipa już nawet nie markuje spełnienia obietnic socjalnych i ekonomicznych. Jedyną, jakby machinalną receptą na rządzenie jest majstrowanie wokół prawa i wymiaru sprawiedliwości. Oto minister sprawiedliwości Waldemar Żurek wydał w oczywisty sposób niezgodne z konstytucją, bo zmieniające ustawę, rozporządzenie kasujące wymóg losowania części składów sędziowskich w procesach. Jedni przewidują, że łatwiej będzie tej władzy wpływać na wyroki. Inni twierdzą, że to droga do odsuwania tzw. neosędziów, czyli ludzi awansowanych w sądownictwie po 2017 r.
Maszyneria politycznej awantury i zemsty wciąż pracuje. Komisja śledcza przesłuchuje Zbigniewa Ziobrę, kierowane są kolejne wnioski do prokuratury, uchylane kolejne immunitety. Ale jakże symbolicznie w „Wydarzeniach” Polsatu zaraz po materiale dotyczącym bezprawnego rozporządzenia Żurka następował materiał o tym, że już w tym roku zabraknie 14 mld zł w budżecie NFZ. Czy Tusk organizuje w takim momencie polityczno-karne igrzyska z nawyku? Czy naprawdę wierzy, że zmienią one niechętne mu społeczne nastroje? A może totalna kontrola nad sądami ma mu zapewnić możliwość ewentualnego zablokowania niekorzystnych wyników wyborczych?
Jak to wszystko rzutuje na samą koalicję? Największą sensacją jest zapowiedź wyprowadzki z polskiej polityki Szymona Hołowni. Pewnie nie zostanie komisarzem ONZ, ale i tak nie chce dalej kierować swoją partią. Nawet wśród ludzi opozycji wywołuje to odmienne reakcje. Jedni widzą w tym zasłużony upadek „politycznego klowna”, kogoś, kto tak uwierzył w marketingowe sztuczki, że nie zadbał o jakikolwiek wyrazisty przekaz Polski 2050. Który do czasu ani razu nie postawił się Tuskowi. Inni podejrzewają, że Hołownia jest z polityki wypychany, może nawet za pomocą szantażu. Wszak raz stanął na drodze Tuska – nie pozwalając na zablokowanie inauguracji prezydenta Karola Nawrockiego.
Na końcu ten sam Hołownia funduje liderowi koalicji kłopot, żądając dla Polski 2050 urzędów wicepremiera i wicemarszałka. Na dokładkę chce, aby wicepremierem została nielubiana przez Tuska, często się z nim kłócąca, minister funduszy Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. Hołownia robi to, co powinien zrobić już w chwili zawiązywania tej koalicji: korzysta z pozycji języczka u wagi. Dziś to akcja tragicznie spóźniona. No i dotyczy partii, której wróży się rychły rozpad. Kandydatura sejmowego błazna Ryszarda Petru na nowego lidera Polski 2050 to znak, że lepiej już było.
Skądinąd Hołownia przed odejściem był w stanie zafundować Tuskowi jeszcze inne, symboliczne, zmartwienie. Dzięki głosom części posłów Polski 2050 dopuszczono do prac w komisjach sejmowych projekt prezydenta Karola Nawrockiego. Przewiduje on rozszerzenie projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego według pierwotnych planów Zjednoczonej Prawicy. Marszałek mógł z tego politycznie skorzystać, przedstawiając się jako sojusznik aspiracyjnych postaw młodych Polaków. Zamiast tego opowiadał coś o konieczności zdemaskowania projektu podczas prac parlamentarnych. To jak w soczewce pokazuje jego brak odwagi i intelektualnej samodzielności. Co nie przeszkadza Silnym Razem, a ukradkiem i politykom KO, wymyślać mu od zdrajców wspólnej sprawy.
Tekst dostępny na łamach Wszystko co Najważniejsze: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/piotr-zaremba-zmowa-wspolnikow/
PAP/MB







