Dwa miliony polskich dzieci zamordowano w czasie II wojny światowej, setki tysięcy germanizowano
W czasie II wojny zamordowano około 2 milionów polskich dzieci. 200 tysięcy zostało ukradzionych w celu germanizacji – powiedział minister Piotr Gliński podczas środowego otwarcia wystawy „Byliśmy tylko dziećmi. Gehenna polskich dzieci w czasie II wojny światowej i po jej zakończeniu” w holu Sejmu RP.
Polskie dzieci w czasie II wojny światowej
.„Powinniśmy zawsze pamiętać o tych ofiarach, temu służy ustanowienie święta poświęconego dziecięcym ofiarom wojny i instytucji, których misją jest pamiętanie i edukowanie przyszłych pokoleń” – mówił prof. Piotr Gliński. Dodał, że rolą państwa jest „instytucjonalizowanie pamięci” poprzez takie inicjatywy, jak powołanie muzeum dziecięcych ofiar wojny. „To jedna z 300 powołanych i przekształconych w ostatnich latach instytucji, których celem jest niesienie pamięci o wydarzeniach ważnych dla naszej wspólnoty” – powiedział. Prezentowaną wystawę minister kultury określił jako wstrząsającą i zauważył, że powinna być zaprezentowana także w innych parlamentach Europy oraz Parlamencie Europejskim.
W liście skierowanym do uczestników wernisażu marszałek Sejmu Elżbieta Witek podkreśliła, że w pamięci o II wojnie światowej nie może znikać indywidualny wymiar ówczesnego dramatu. „Umykają losy dzieci, a przecież to one były najbardziej bezbronnymi ofiarami terroru, często samotne, pozbawione rodzicielskiej opieki doświadczały jeszcze większego cierpienia niż dorośli” – zauważyła marszałek. Podkreśliła, że przypominanie losów dzieci musi służyć zapobieganiu tak wielkim dramatom w przeszłości. Przypomniała, że wojna odcisnęła trwałe piętno na losach najmłodszych ofiar. „Jestem przekonana, że ta wystawa powie więcej niż słowa, bo często one nie są w stanie oddać ogromu cierpienia” – dodała.
Wystawa „Byliśmy tylko dziećmi”
.Prezentowana w gmachu Sejmu wystawa dokumentuje losy polskich dzieci represjonowanych w czasie II wojny światowej przez obu okupantów – niemieckich i sowieckich. Ekspozycję przygotowało tworzone od 2021 roku łódzkie Muzeum Dzieci Polskich – ofiar totalitaryzmu. Muzeum funkcjonuje w tymczasowej siedzibie przy ul. Piotrkowskiej 90 w Łodzi. Jego stała siedziba ma znaleźć się na terenie byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego dla polskich dzieci w Łodzi. Przez ten obóz przeszło od 2 do ponad 3 tys. polskich dzieci, natomiast liczba zmarłych i zamordowanych sięgnęła około 200 osób. Przyczyną śmierci były głodowe racje żywnościowe, praca ponad siły, fatalne warunki sanitarne i brutalne traktowanie młodocianych więźniów, często kilkuletnich dzieci. Wśród gości wernisażu był Jerzy Jeżewicz, więzień niemieckiego obozu dla polskich dzieci przy Przemysłowej w Łodzi, który powiedział, że został tam uwięziony wraz ze swoim bratem, gdy miał niecałe trzy lata. Dodał, że dramat dzieci z Przemysłowej był przez dekady spychany na margines polskiej pamięci historycznej i podkreślił jak znaczącym przełomem jest powołanie muzeum dokumentującego historię tego miejsca.
Muzeum Dzieci Polskich – ofiar totalitaryzmu
.Dyrektor Muzeum Dzieci Polskich – ofiar totalitaryzmu, dr Ireneusz Maj powiedział, że kierowana przez niego instytucja będzie kluczowym miejscem pamięci o najmłodszych ofiarach wojny. Dodał, że doświadczenia gości wernisażu – łączniczki w Powstaniu Warszawskim Haliny Rogozińskiej, Barbary Paciorkiewicz, która jako dziecko została poddana germanizacji, więźnia obozu na Przemysłowej Jerzego Jeziewicza, „najmłodszego więźnia Polski Ludowej” Janusza Żubryda i prezesa Stowarzyszenia Dzieci Zamojszczyzny Antoniego Holca – są symboliczne dla losów wszystkich najmłodszych ofiar II wojny światowej i pierwszych lat reżimu komunistycznego. „To historie, którym często nie dowierzają obywatele innych państw. Nie wierzą, jak wiele przeszły polskie dzieci” – powiedział dr Ireneusz Maj.
Narodowy Dzień Polskich Dzieci Wojny
.Wystawę zorganizowano w ramach przypadających 10 września obchodów Narodowego Dnia Polskich Dzieci Wojny. Święto ustanowiono 13 lipca 2023 r. „w hołdzie Polskim Dzieciom Wojny, które mimo traumy, jakiej doświadczyły za przyczyną hekatomby II wojny światowej, zbrodniczych działań okupantów niemieckich i sowieckich, potrafiły dźwigać ze zgliszcz naszą wspólną Ojczyznę oraz w dowód respektu i wdzięczności za ich wysiłek”. Wybrana data święta upamiętnia masowe aresztowania dzieci w wielkopolskiej miejscowości Mosina. Były one następstwem aresztowań Związku Odwetu Okręgu Poznań Armii Krajowej. Co najmniej 43 spośród uwięzionych dzieci trafiło do obozu koncentracyjnego dla dzieci polskich w Łodzi.
Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak powiedział podczas wernisażu, że obchody tego święta będą umacniały tradycyjną polską wrażliwość na krzywdę dzieci. „Będzie to święto, o którym będą pamiętały kolejne pokolenia Polaków” – podkreślił. Zwracając się do świadków historii goszczących na otwarciu wystawy podkreślił, że ich doświadczenia muszą być przekazywane Europie i światu. Według szacunków historyków w wyniku zbrodniczej polityki ludobójstwa i masowego terroru III Rzeszy Niemieckiej śmierć w czasie II wojny światowej mogło ponieść nawet 2 mln polskich dzieci, a ponad 200 tys. zostało zabranych od rodzin, z czego zaginęło bez wieści ok. 170 tysięcy.
Brak rozrachunku Niemiec z własną przeszłością
.Na temat braku odpowiedniego rozrachunku Niemiec ze swoją przeszłością z okresu II wojny światowej na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze prof. Zdzisław KRASNODĘBSKI w tekście “Niemieckie zbrodnie na Polakach wciąż nierozliczone“.
“Losy Polski obalają jeszcze jeden mit, tak ważny dla współczesnej Europy – mit, że Niemcy, kraj dziś dominujący w Unii Europejskiej, wzorowo rozliczył się ze swej narodowosocjalistycznej przeszłości, że zadośćuczynił swoim ofiarom. Warto więc przypomnieć, że Republika Federalna Niemiec nigdy nie uznała praw polskich ofiar do odszkodowań. Wszelkie pieniądze wypłacone polskim ofiarom niemieckiego nazizmu były im przyznane jedynie na zasadzie dobrowolnego gestu humanitarnego. Nigdy żadna z licznych ofiar pacyfikacji polskich wsi w ramach „zwalczania partyzantów” nie uzyskała nawet takiego zadośćuczynienia; za te zbrodnie nikogo nie skazano. Kat Warszawy Heinz Reinefarth nie tylko nigdy nie został ukarany, ale zrobił karierę polityczną w RFN”.
.”Polska nigdy nie uzyskała żadnych reparacji wojennych. Mimo to Niemcy sądzą, że są dzisiaj „mocarstwem moralnym”, ustanawiającym standardy dla innych. Z kolei Polacy muszą dzisiaj nie tylko znowu bać się militarnej agresji ze strony Rosji, prowadzącej brutalną wojnę na Ukrainie, ale także zadawać sobie pytanie, czy w dzisiejszej Unii Europejskiej mogą jeszcze cieszyć się prawem „wybierania formy rządów” i samodzielnego podejmowania kluczowych decyzji w swoim kraju” – pisze prof. Zdzisław KRASNODĘBSKI.
PAP/WszystkoCoNajważniejsze/MJ