Dyrektor Caritas Polska o bezprecedensowej skali polskiej pomocy dla Ukrainy

Anatol OLICH: Ukraina inaczej patrzy dziś na Polskę

Po 24 lutego 2022 r. w polskim społeczeństwie zaszła ogromna przemiana. Polacy zawsze pomagali przy okazji różnych zbiórek, jednak przez to, że Ukraina jest tak blisko, tym razem pomoc była rekordowa, największa w historii – powiedział dyrektor Caritas Polska ks. dr Marcin Iżycki.

.Dyrektor Caritas Polska podsumował rok pomocy Caritasu Polska dla Ukrainy podczas konferencji prasowej, która odbyła się w piątek w Warszawie. Poinformował, że od wybuchu wojny Caritas Polska zebrał na pomoc Ukrainie 150 mln zł – nie licząc wsparcia rzeczowego oraz kierowanego do Caritasów diecezjalnych. Dzięki temu udało się pomóc 2 mln uchodźców. Łączna wartość wsparcia dla Ukrainy i uchodźców wyniosła 597 mln zł.

Hojność Polaków dla sąsiadów

.Ks. Iżycki podkreślił, że są to ogromne kwoty. „To, co się wydarzyło po 24 lutego w polskim społeczeństwie, to ogromna przemiana” – ocenił dyrektor Caritas Polska. Przyznał, że Polacy są z natury hojni i zawsze pomagali przy okazji różnych zbiórek organizowanych przez Caritas. „Jednak przez to, że Ukraina jest tak blisko, to są nasi sąsiedzi, ta pomoc była rekordowa, największa w historii. To wynik nie do pobicia przez dłuższy czas” – zastrzegł.

Wyjaśnił, że środki płynęły od „ludzi dobrej woli” z Polski, ale też z całej Europy, od Caritasów w innych krajach. „Dziś płyną dalej. Oczywiście, ta pomoc jest obecnie mniejsza, bo taka jest kolej rzeczy, że ludzie z miesiąca na miesiąc myślą o czymś innym, ale my wciąż przypominamy, że ta pomoc jest potrzebna, że nadal trzeba pomagać uchodźcom, którzy są w Polsce, zwłaszcza seniorom i osobom niepełnosprawnym” – mówił.

Program „Rodzina Rodzinie”

.Dodał, że pomoc jest również potrzebna na Ukrainie. Przypomniał programy Caritasu takie jak program „Rodzina Rodzinie”, w ramach którego pomoc finansową otrzymują najbiedniejsze ukraińskie rodziny. „Od marca rozpoczniemy ten program także w diecezji charkowsko-zaporoskiej” – poinformował.

Jak zaznaczył, ważnym programem jest także „Paczka dla Ukrainy”, w ramach którego na Ukrainę trafiło 83 tys. paczek zawierających artykuły spożywcze, środki higieniczne czy leki o wartości 29 mln zł. W sumie na pomoc na Ukrainie przeznaczonych zostało 260 mln zł.

„Otworzyliśmy na samym początku dwa huby w Lublinie i Leżajsku, skąd wysyłaliśmy na Ukrainę tiry z pomocą rzeczową. W sumie tych tirów było ponad 1000, nie licząc mniejszych samochodów. Wysyłaliśmy przede wszystkim żywność, ciepłe ubrania, generatory prądu, środki higieniczne” – wymienił.

Centra Pomocy Migrantom i Uchodźcom

.Zaznaczył, że Caritas uruchomił w całej Polsce 32 Centra Pomocy Migrantom i Uchodźcom, w których wsparcie w znalezieniu pracy, mieszkania czy kontaktach z urzędami otrzymało 180 tys. osób. „Te centra pomagają także otrzymać pomoc psychologiczną czy pomoc rzeczową. W sumie na pomoc uchodźcom w Polsce przeznaczyliśmy 337 mln zł” – dodał.

Duchowny podkreślił, że jednym z miejsc, gdzie przez wiele tygodni po wybuchu wojny mieszkało dwudziestu uchodźców z Ukrainy, była parafia św. Mikołaja w Głogowie. „Takich miejsc w całej Polsce jest wiele. Parafie, klasztory czy ośrodki wypoczynkowe prowadzone przez Caritas zostały zamienione na domy dla uchodźców. Dzisiaj ci, którzy mogli się usamodzielnić, już to zrobili. Ale ci najbardziej potrzebujący, jak dzieci z pieczy zastępczej czy niepełnosprawni, nadal tam mieszkają” – powiedział.

Zastępca dyrektora Caritasu Polska Małgorzata Jarosz-Jarszewska poinformowała, że Caritas planuje kontynuację wsparcia dla Ukrainy. Zastrzegła, że w ramach programu „Rodzina Rodzinie” Caritas będzie wspierał osoby najbardziej potrzebujące, starsze i chore, które obecnie żyją w ciężkich warunkach, w gruzach swoich domów, bez prądu i ogrzewania. „Będziemy kontynuować też akcję Paczka dla Ukrainy” – zapewniła.

Wsparcie dla dzieci z Ukrainy

.Zastrzegła, że Caritas będzie również kontynuować wsparcie dla dzieci z Ukrainy, które przyjeżdżają do Polski na tzw. pobyty wytchnieniowe. „To są dzieci z terenów bombardowanych, które przyjeżdżają tutaj ze swoimi opiekunami na dwa tygodnie do naszych ośrodków i odpoczywają w cieple i w spokoju, bawiąc się, zwiedzając, mając różnego rodzaju warsztaty” – mówiła.

Podkreśliła, że Caritas rozwija również pomoc psychologiczną, w ramach której 2 tys. dzieci uzyska dostęp do terapii i warsztatów z cyklu „Ratownicy Marzeń”. „Tych działań na pewno będzie więcej, będziemy reagować na sytuację. Musimy być zawsze gotowi na to, że z jakiegoś powodu będzie większy napływ uchodźców na granicy” – wyjaśniła Jarosz-Jarszewska.

Ogrom polskiej pomocy dla Ukrainy

.Na temat ogromnej skali pomocy jaka została udzielona przez Polaków uciekającym przed wojną ukraińskim uchodźcom na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze Piotr ARAK w tekście „Społeczeństwo Solidarności„.

„Spontaniczny zryw polskiego społeczeństwa przerósł wszelkie oczekiwania. W pomoc uchodźcom zaangażowanych było 70 proc. dorosłych Polaków. Ludzie oferowali pokoje lub nawet całe mieszkania. Zrobiło tak 7 proc. Polaków, co przekłada się na kilkaset tysięcy rodzin przyjętych w domach, a nie do obozów, jak w przypadku innych kryzysów tego typu”.

„59 proc. Polaków zaangażowało się w zakup potrzebnych artykułów pierwszej potrzeby, a 53 proc. wpłacało pieniądze na rzecz uchodźców. Według badań Polskiego Instytutu Ekonomicznego Polacy przeznaczyli łącznie nawet 2 mld euro na wsparcie Ukraińców uciekających przed wojną w ciągu pierwszych trzech miesięcy”.

.”Dzięki zmianom prawa w Polsce Ukraińcy mogą uzyskać numer identyfikacyjny PESEL, taki sam, jaki posiada każdy obywatel Polski. Na tej podstawie mogą przez 18 miesięcy legalnie przebywać w Polsce. Mają prawo do założenia profilu zaufanego, czyli cyfrowej tożsamości, mogą korzystać z różnego rodzaju świadczeń socjalnych, w tym z powszechnego świadczenia rodzinnego, którego wartość to około 120 euro na każde dziecko. Fala uchodźców po wybuchu wojny to głównie kobiety. Ponad 60 proc. z nich przyjechało z dziećmi, najpierw więc szukają dla nich miejsc w szkołach i przedszkolach, a dopiero potem mogą szukać pracy” – pisze Piotr ARAK.

PAP/Iwona Żurek/WszystkoCoNajważniejsze/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 24 lutego 2023