Dzieci motywują do pracowitości i przedsiębiorczości – rodziny wielodzietne zarabiają więcej
Badania wskazują, że większe rodziny osiągają wyższy dochód niż rodziny mniej liczne, na co wskazuje publikacja „Jak rodziny gospodarują budżetem domowym” Instytutu Pokolenia. Można wnioskować, że dzieci motywują do pracowitości i przedsiębiorczości – wskazał Michał Kot, dyrektor Instytutu Pokolenia.
.Powołując się na badanie, socjolog poinformował, że wraz z rosnącą liczbą dzieci wzrasta dochód, jakim może rozporządzać gospodarstwo domowe. „Różnica między gospodarstwami bez dzieci a gospodarstwami z czterema lub większą liczbą dzieci wynosi aż 72 proc.” – powiedział. Może to zatem oznaczać, że dzieci motywują.
W ocenie socjologa badanie pokazuje, że stereotypowe postrzeganie rodzin wielodzietnych jako „nie radzących sobie lub patologicznych” jest fałszywe. „To są rodziny, które osiągają największe dochody” – dodał Kot.
Jak dodał, kolejne dane pokazują, że wraz ze wzrostem liczby dzieci na utrzymaniu w badanej grupie rośnie udział przedsiębiorców.
W ocenie socjologa oznacza to, że „osoby prowadzące działalność gospodarczą i mające większą liczbę dzieci angażują się bardziej i osiągają znacznie lepsze wyniki w zarządzaniu finansami”. „Z drugiej strony, możliwe jest także to, że rodziny w lepszej sytuacji finansowej mogą pozwolić sobie na utrzymanie większej liczby dzieci. Nie wiadomo, co jest powodem, a co przyczyną” – dodał.
Kot powiedział ponadto, że „rodziny wielodzietne wykazują się większą proekologicznością”. „Z badań wynika, że gospodarstwa domowe z więcej niż czwórką dzieci produkują mniej odpadów. Jest to efekt zarówno wielokrotnego użytkowania przedmiotów, jak i racjonalnego gospodarowania, eliminującego marnotrawstwo żywności itp.” – skomentował.
Jak powiedział dyrektor Instytutu Pokolenia, w rodzinach z czwórką i więcej dzieci, zużycie wody na osobę jest trzykrotnie mniejsze, niż w gospodarstwach jednoosobowych.
Wskazał, że w przypadku zużycia energii elektrycznej obserwuje się aż 2,7-krotnie mniejsze zużycie w rodzinach z czwórką i więcej dzieci niż w gospodarstwach jednoosobowych. „Gospodarstwa jednoosobowe wydają średnio około 108 zł. miesięcznie na energię elektryczną, podczas gdy w przypadku małżeństw bezdzietnych wartość ta maleje do 75 zł. W miarę pojawiania się kolejnych dzieci, suma ta dalej obniża się, aż do poziomu 39 zł. na osobę w przypadku rodzin z czwórką lub większą liczbą dzieci” – wynika z badania.
„W gospodarstwach domowych o większej liczbie osób, gdzie dochód na jedną osobę jest niższy, konieczność bardziej efektywnego zarządzania środkami finansowymi i dostępnymi zasobami staje się nieunikniona” – powiedział socjolog. „Taka sytuacja wymusza na członkach rodziny rozwinięcie umiejętności oszczędzania i odpowiedzialnego gospodarowania. Osoby wychowane w takich rodzinach są naturalnie nastawione na proekologiczne zachowania, stają się bardziej świadome i zdeterminowane, aby efektywnie wykorzystywać posiadane środki finansowe i zasoby” – dodał.
Jak dodał, zgodnie z badaniem największa konsumpcja wyrobów tytoniowych i alkoholu występuje w gospodarstwach domowych, gdzie jest jedno lub dwójka dzieci, natomiast wraz ze wzrostem liczby dzieci, te wydatki maleją. „Jeśli przeanalizujemy je w przeliczeniu na osobę dorosłą, to okazuje się, że są one najwyższe w gospodarstwach jednoosobowych. Takie obserwacje przeczą stereotypom o niskim statusie społecznym i patologii związanymi z dużymi rodzinami” – zaznaczył Kot. Według niego, ograniczenie tych wydatków powiązane jest m.in. z koniecznością efektywnego gospodarowania budżetem, gdzie priorytetem staje się zaspokojenie podstawowych potrzeb i możliwość rezygnacji z niektórych luksusów.
Jak mówił, z badania wynika, że w większych rodzinach rzadziej lata się samolotem – w porównaniu do gospodarstw domowych składających się z jednej lub dwóch osób. „Niewątpliwie podróżowanie samolotem nie jest sprawą pierwszej potrzeby, dlatego też częściej jest pomijane w przypadku większych rodzin. Dodatkowo podróżowanie samolotem z dziećmi wiąże się z pewnymi trudnościami, takimi jak organizacja i konieczność dostosowania się do potrzeb dzieci” – ocenił ekspert.
Zastrzegł, że w przypadku rodzin z czwórką lub większą liczbą dzieci, czyli tymi o najwyższych dochodach i w przypadku prowadzenia działalności gospodarczej, udział podróży we wszystkich zbadanych grupach w ciągu ostatniego roku jest najwyższy.
„Wynika to z faktu, że wielodzietność często jest powiązana z dobrą sytuacją materialną” – stwierdził. Jego zdaniem „wydaje się, że posiadanie dużej rodziny i dzieci stanowi więc motywację do poszukiwania sposobów zapewnienia rodzinie lepszej sytuacji finansowej”.
Z badania wynika także, iż większe rodziny mają mniejsze zadłużenie, niż małżeństwa z jednym czy dwójką dzieci, ale większa liczba potomstwa nie sprzyja oszczędzaniu. Wraz ze wzrostem liczby dzieci w małżeństwach spada udział odpowiedzi „odkładamy część dochodów regularnie”. Badanie zostało przeprowadzone na podstawie danych jednostkowych badania budżetów gospodarstw domowych GUS za 2021 r.
Przyszłość polskiej demografii
.Demografia to przyszłość związana z dobrostanem populacji – wskazał Michał KŁOSOWSKI na łamach wszystko co Najważniejsze. Jak podkreślił autor, demografia nie musi być najnudniejszym tematem rozważań na świecie. „Kto bowiem zna historię i rozumie choć trochę procesy dziejowe, wie, że bez silnych, wierzących w przyszłość społeczeństw nie ma prosperity” – wskazał.
„Dziś najważniejsze wydaje się odniesienie demografii do bezpieczeństwa kraju czy nawet bezpieczeństwa całej wspólnoty. Ktoś pewnie chciałby nazwać takie ujęcie tematu „geodemografią”, przypominającą modną „geopolitykę”. Zwłaszcza że jak twierdzą eksperci, bezpieczeństwo i obronność, podmiotowość i suwerenność, ale i multilateralizm będą tym, co zdominuje najbliższą – ledwie przecież rozpoczętą – dekadę. Każdy więc, komu zależy na tym, aby Polska miała w przyszłości odpowiednie, własne miejsce na mapie świata, powinien zadbać, by następstwo pokoleń stało się faktem” – pisze Michał Kłosowski.
PAP/Delfina Al Shehabi/WszystkocoNajważniejsze/KR