Dzienniczki ucznia i długopis lepsze niż tablet i smartfon
W szkołach podstawowych i w gimnazjach we Włoszech należy stosować tradycyjne, papierowe dzienniczki ucznia do ręcznego zapisywania prac domowych – takie zalecenie wydał minister oświaty Giuseppe Valditara. Jego zdaniem niepotrzebne do tego są urządzenia elektroniczne.
Dzienniczki zamiast elektroniki
.W rozpowszechnionym przez media okólniku szef resortu zachęcił nauczycieli do tego, by „dozowali” użycie internetu.
„Dzienniczek ucznia zapisywany ręcznie to przejaw zdrowego rozsądku” – ocenił Valditara.
Zaapelował: „Promujmy naukę włoskiego, przywróćmy kontakt z papierem i długopisem”.
„Ważne jest to, by uczono gramatyki i składni od szkoły podstawowej” – stwierdził minister.
Ostrzegł: „W przeciwnym razie dojdzie do tego, że uczniowie nie będą rozumieli tego, co czytają i będą pisać tylko drukowanymi literami albo w ogóle nie będą umieli”.
Skupienie na nauce
.Wyjaśnił, że celem tej rekomendacji jest także to, by uczniowie nie rozpraszali się, byli bardziej skoncentrowani na nauce, ćwiczyli pamięć i zdolności poznawcze. Powołał się przy tym na wyniki badań międzynarodowych, wskazujące, że nadmierne użycie urządzeń elektronicznych w klasie może mieć negatywny wpływ na naukę, umiejętność interakcji oraz zdolności społeczne uczniów.
Wcześniej minister Valditara zdecydował w wydanym rozporządzeniu, że od najbliższego roku szkolnego w szkołach podstawowych i w gimnazjach będzie obowiązywał zakaz używania w klasie telefonów komórkowych, także w celach dydaktycznych.
„Uważam, że z telefonem nie ma dobrej dydaktyki” – oświadczył.
Szef resortu oświaty zastrzegł zarazem: „To oczywiście nie oznacza zakazu korzystania z tabletu czy z komputera, ale należy ich używać pod kierunkiem nauczyciela”.
Edukacja a sztuczna inteligencja
.Założyciel Wyższej Szkoły Biznesu, prof. Krzysztof PAWŁOWSKI, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” twierdzi, że: „Przeczytałem fascynującą dyskusję na temat sztucznej inteligencji dwóch, tak ich można nazwać, –liderów współczesnego świata – Elona Muska i Rishiego Sunaka – pochodzących z różnych krajów, wręcz różnych cywilizacji. Elon Musk to jeden z największych przedsiębiorców (także najbogatszy człowiek – jego majątek to ponad 180 mld dolarów), a Rishi Sunak to obecny premier Wielkiej Brytanii. Dyskusja jest wielowątkowa, ale najbardziej zainteresowała mnie sprawa edukacji. Elon Musk wypowiedział się na ten temat niemal entuzjastycznie. Na pytanie Rishiego Sunaka, czy sztuczna inteligencja będzie mogła stać się osobistym nauczycielem, Elon Musk odpowiedział: Niesamowitym osobistym nauczycielem, a następnie rozwinął wypowiedź. Powiedział, że znaczącą możliwością stanie się towarzystwo, jakie zapewni AI: Jeśli sztuczna inteligencja, która ma pamięć, zapamiętała wszystkie Twoje interakcje oraz miała możliwość przeczytania wszystkiego, co napisałeś, to będzie Cię znać lepiej niż ktokolwiek inny, być może włącznie z samym Tobą. Gdy będziesz mógł z nią rozmawiać każdego dnia, a będą to rozmowy rozwijane przez obie strony, będziesz miał prawdziwego przyjaciela”.
„Sprawą edukacji zajmuję się od ponad 30 lat, a edukacją najmłodszych od około 20 lat, ale wciąż wiem niewiele. Jednak mogę stwierdzić, że młodszy ode mnie o pokolenie Elon Musk, zapowiadający, że sztuczna inteligencja stanie się w przyszłości dla ucznia „prawdziwym przyjacielem”, nie ma racji. Prawdziwymi przyjaciółmi powinni być dla uczniów, także w przyszłości, po pierwsze, rodzice, po drugie, koledzy z klasy czy otoczenia, a także najlepsi nauczyciele”.
„Sztuczna inteligencja raczej nigdy nie uzyska maksimum rozwoju. Czy po pewnym czasie kolejne wersje sztucznej inteligencji nie będą już kontrolowane przez człowieka? Jeżeli tak, to sztuczna inteligencja będzie rządziła światem, a człowiek będzie tylko sługą, pionkiem, pracownikiem. Nie mogę sobie takiego świata nawet wyobrazić” – pisze prof. Krzysztof PAWŁOWSKI w tekście „Edukacja a sztuczna inteligencja„.
PAP/Sylwia Wysocka/WszystkocoNajważniejsze/eg