„Dziś Żydzi w Europie odczuwają taki sam strach, jak w 1938 roku"
Historia się powtarza, dziś Żydzi w Europie odczuwają taki sam strach jak w 1938 roku w Niemczech – mówi dziennikowi „Daily Telegraph” 99-letni Walter Bingham, brytyjsko-izraelski wciąż czynny zawodowo dziennikarz, który przeżył Holokaust dzięki temu, że jako 15-latek trafił do Wielkiej Brytanii.
Żydzi w Europie – kiedyś i teraz
.„Żyjemy teraz w 1938 roku. W tamtych czasach w Niemczech musieliśmy starać się nie zwracać na siebie uwagi w obawie przed rozpoznaniem lub atakiem. Nazistowskie „brunatne koszule” (SA, Oddziały Szturmowe NSDAP) polowały na Żydów. Co zrobili 7 października? Polowali na Żydów, a teraz Żydzi w Europie muszą starać się nie zwracać na siebie uwagi. Jesteśmy świadkami powtórki z historii” – uważa Bingham.
Mieszkający od 2004 roku w Izraelu Bingham trzy dni po rozpoczętym 7 października ataku palestyńskiej organizacji Hamas na ten kraj, przyjechał do Karlsruhe w Niemczech, gdzie się urodził jako Wolfgang Billig i skąd 25 lipca 1939 roku wyjechał do Wielkiej Brytanii. Trafił tam wraz z prawie 10 tysiącami innych, głównie żydowskich dzieci w ramach zorganizowanej przez brytyjski rząd akcji ratunkowej Kindertransport.
Odnosząc się do fali antysemityzmu, która przybrała na sile w Europie szczególnie w ciągu ostatniego miesiąca zaznaczył, że nie może być wątpliwości co do prawdziwego znaczenia kontrowersyjnych słów skandowanych przez niektórych podczas cotygodniowych propalestyńskich demonstracji na brytyjskich ulicach – „Od rzeki (Jordan) do morza (Śródziemnego), Palestyna będzie wolna”. „Od rzeki do morza oznacza zniszczenie Żydów. Oni tego nie rozumieją” – mówi.
Podkreślił też, że aby mówić „nigdy więcej”, należy przede wszystkim dobrze zrozumieć, co się stało w latach 30. XX wieku i w czasie II wojny światowej i dlatego, będąc naocznym świadkiem tamtych wydarzeń, wciąż o nich opowiada. Szczególnie o Nocy Kryształowej – pogromach Żydów w Niemczech – której 85. rocznica przypada w nocy z czwartku na piątek.
„Powolne, stopniowe duszenie”
.W 1933 roku, gdy Adolf Hitler doszedł do władzy w Niemczech, żydowska społeczność w Karlsruhe liczyła prawie 3200 osób i choć antysemityzm nasilał się tam od czasów I wojny światowej, to pod rządami nazistów to zjawisko przyspieszyło. „To było stopniowe. Powolne duszenie” – mówi Bingham.
„Przed nazistami miałem normalne szkolne życie. Byłem po prostu jednym z chłopców. Ale kiedy naziści doszli do władzy, cała atmosfera się zmieniła. Dzieci były indoktrynowane w domu i przez Hitlerjugend. Zmienili się nawet nauczyciele” – opowiada. Wspomina, że nauczyciele przestali pozwalać mu odpowiadać na pytania w klasie i kazali mu siedzieć z tyłu. „Próbowałem się uczyć, ale byłem segregowany” – wyjaśnia.
Opowiada też, że inni uczniowie powtarzali brutalnie antysemickie teksty z nazistowskich piosenek. „Bili mnie, gonili po podwórku, nazywali +brudnym śmierdzącym Żydem+. Z czasem było coraz gorzej” – dodaje.
Wspominając Noc Kryształową, powiedział: „W drodze do szkoły tego ranka (10 listopada) wyczułem, że coś jest nie tak. Kiedy dotarłem do synagogi, zobaczyłem, że cała stoi w płomieniach. Byłem przerażony”. Podczas Holokaustu zginęło łącznie 1421 Żydów z Karlsruhe.
Wojna Jom Kipur
.Na temat zsynchronizowanej agresji Egiptu i Syrii na Izrael w 1973 r., która została przeprowadzona w czasie żydowskiego święta Jom Kipur, na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze Monika KRAWCZYK w tekście „Wojna Jom Kipur. 50 lat później”.
„Wojna rozpoczęła się po południu. Trwał dzień Jom Kipur 1973 r. Państwo Izrael istniało już ćwierć wieku, było weteranem dwóch wojen i kilku zbrojnych kryzysów wywołanych przez kraje sąsiednie, niepogodzone z istnieniem obcej cywilizacji w świecie zdominowanym przez islam. Izrael stał im ością w gardle. Ważne święto religijne wydało się doskonałym momentem, aby wymierzyć kolejny cios. Wojska Egiptu (od strony Kanału Sueskiego) i Syrii (na południu Wzgórz Golan) przeprowadziły zsynchronizowany atak, zaskakując Siły Obrony Izraela”.
Główne walki trwały intensywnie przez trzy tygodnie – w dniach 6–25 października. W tym czasie Izrael stracił 2656 żołnierzy. Izraelczykom udało się przeprowadzić błyskawiczną mobilizację. Paradoksalnie żandarmeria miała nieco łatwiej: zamiast chodzić od domu do domu z kartami powołań, przychodziła po prostu do lokalnej synagogi, gdzie zastawała większość rezerwistów uczestniczących w modlitwach świątecznych. Rabini zezwolili powołanym na wcześniejsze zakończenie postu i prowadzenie pojazdów. Kongregacje odmówiły modlitwy za Siły Obrony Izraela i siły bezpieczeństwa. Młodsi rabini również musieli opuścić zgromadzenie, aby zasilić natychmiast korpus kapelanów i … Chewra Kadisza (bractwa pogrzebowego).
.Słowa starożytnego hymnu liturgicznego Unetane tokef, mówiące, że to w tym dniu postanowione zostaje na kolejny rok, „kto będzie żył, a kto zginie”, i to w dodatku jaką śmiercią, nabrały niezwykle realnego znaczenia. W miastach widać było ruch pojazdów wojskowych, w których ludzie ubrani byli nadal w tałesy czy odświętne białe kitle, które przy modlitwach miały upodabniać ich do aniołów, aby wzbudzić miłosierdzie Wszechmogącego. Zatem „armia aniołów” została wysłana do walki… Radio w Jom Kipur było całkowicie głuche. Po prostu nie nadawano żadnych audycji, więc w studiu nie było zupełnie nikogo. O godzinie 14.00 w Jerozolimie zawyły syreny, powodując panikę. Społeczeństwo było całkowicie zaskoczone. Wcześniej nie dyskutowano w mediach o eskalacji napięcia, część meldunków wywiadu, jak okazało się w śledztwie już po zakończeniu wojny, została zignorowana przez klasę polityczną, sztab generalny też wykazał się niefrasobliwością w pewnych aspektach. Błędne okazały się teoretyczne kalkulacje, że do nowej wojny będzie należało się jeszcze szykować. Spodziewano się jej, ale bliżej 1975 r., kiedy to armia egipska miała zostać zaopatrzona w pierwsze zamówione w Moskwie samoloty MIG – pisze Monika Krawczyk.
PAP/ Bartłomiej Niedziński/ Wszystko co Najważniejsze/ LW