Ekshumacje ofiar rzezi wołyńskiej mogą potrwać nawet kilka dekad

ekshumacje

W trakcie ludobójstwa wołyńskiego z dwóch i pół tysiąca polskich wsi na kresach Rzeczypospolitej zostało zniszczonych półtora tysiąca. Ekshumacje Polaków mogą potrwać kilka dekad. Decyzja władz ukraińskich o ich rozpoczęciu jest stricte polityczna – powiedział prezes IPN dr Karol Nawrocki.

Ekshumacje Polaków na Wołyniu

.”W trakcie rzezi wołyńskiej latem 1943 r. z dwóch i pół tysiąca polskich wsi na kresach Rzeczypospolitej zostało zniszczonych półtora tysiąca. Od 2020 r. IPN nie otrzymał od strony ukraińskiej zgody na prace ekshumacyjne. Nie przeceniałbym tu roli ukraińskiego IPN, bo jest on tam podporządkowany ministerstwu kultury, jest jego częścią a nie jak w Polsce – samodzielną instytucją. Decyzja o podjęciu ekshumacji jest decyzją stricte polityczną. O tym, czy na Wołyniu odbędą się ekshumacje, decydują przede wszystkim politycy – ukraiński rząd i rada ministrów, a nie historycy czy archeologowie. My jesteśmy przygotowani, aby takie prace rozpocząć. Za osobistym wstawiennictwem premiera Morawieckiego rozpoczęły się w Puźnikach. Nie prowadzi ich IPN, ale jest tam nasz przedstawiciel, obserwator” – powiedział prezes IPN dr Karol Nawrocki.

Kult UPA na Ukrainie

.”To elity polityczne i władze państwowe decydują o systemie edukacyjnym. Od wielu lat na Ukrainie była tendencja do podnoszenia wartości UPA. Nawet poprzedni szef ukraińskiego IPN opublikował książkę, która odnosi się wprost do UPA jako bohaterów narodowych. Trzeba pamiętać, że UPA ścierała się także ze Związkiem Sowieckim i ten aspekt jest także poruszany w przekazie naukowym, ale dla nas, Polaków jest to nie do zaakceptowania, bo UPA jest przez nas jednoznacznie kojarzona z tym, co wydarzyło się w latach 1943-47. To nadal wbudza silne emocje. Należy pamiętać, że w II RP Ukraińcy, obok Żydów, byli drugą największą z mniejszości – ich społeczność liczyła ok. pięciu milionów. Na Kresach, zwłaszcza w województwie wołyńskim, po sowieckich czystkach, Polacy stanowili mniejszość – od 10 do 12 proc. Stąd tak łatwo i niegodziwie można było ich wymordować” – wskazał.

Prace ekshumacyjne na Wołyniu potrwają kilkadziesiąt lat

.Prezes instytutu podkreślił, że prace ekshumacyjne trwają wiele miesięcy, a w przypadku ofiar z 1500 zniszczonych podczas rzezi wołyńskiej polskich wsi i osad mogą potrwać one nawet kilka dekad. „W 80. rocznicę ludobójstwa na Wołyniu przygotowaliśmy cztery publikacje – są to dokumenty i wspomnienia, poświęciliśmy temu wydarzeniu cały biuletyn. Zbrodnia ludobójstwa się nie przedawnia.”

Dr Nawrocki odniósł się także do kwestii obchodów Obławy Augustowskiej w lipcu 1945 r. , podczas której NKWD wymordowało co najmniej 600 polskich mieszkańców Augustowa i okolic. Do dziś nie udało się ustalić miejsca ich pochówku i zidentyfikować ofiar największej po zakończeniu II wojny światowej zbrodni popełnionej na Polakach. „W tej sprawie nie możemy liczyć na pomoc ani ze strony Rosji, ani z Białorusi. Choć znamy zasadniczy przebieg tej sowieckiej zbrodni, trwa impas w tej sprawie” – ocenił.

Relacje polsko-ukraińskie a zbrodnia wołyńska

.Na temat tego jak w dobie wojny na Ukrainie powinna być toczona dyskusja na temat rzezi wołyńskiej, na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze prof. Marek KORNAT w tekście “Prawda o Wołyniu leży w interesie Polski i Ukrainy“.

“Podejmując rozważania na temat rzezi wołyńskiej, warto w pierwszej kolejności zastanowić się nad tym, jak doszło do tego ludobójstwa. Sądzę, że trzy czynniki były decydujące. Pierwszym jest ówczesny ukraiński nacjonalizm integralny, bezkompromisowo głoszący teorię własnego państwa narodowego bez obcych, których – wedle tej koncepcji – należy z kraju wypędzić albo zabić. Nacjonalizm ten był wyraźnie inspirowany faszyzmem, ideologią popularną w epoce międzywojennej. Liczne narody próbowały stworzyć jego własną odmianę, wierząc, że stworzą za jej pomocą silne państwo, pozbawione podziałów wewnętrznych. Czynnik drugi to agresja sowiecka na polskie terytoria wschodnie we wrześniu 1939 r. Obecność Sowietów na tych ziemiach (po rozbiorze państwa polskiego) przyczyniła się do zaostrzenia antagonizmów polsko-ukraińskich. Trzecim czynnikiem jest okupacja niemiecka, mająca miejsce po ataku III Rzeszy na ZSRR w czerwcu 1941 r., i zaistnienie ukraińskich formacji zbrojnych, współpracujących z Niemcami. Formacje te zostały wykorzystane do walki przeciwko Polakom. W ten sposób w 1943 r. powstały możliwości przeprowadzenia „czystki etnicznej” na Wołyniu. Doszło do masakr ludności polskiej, które przybrały charakter eksterminacyjny. Nie były one spontaniczne, lecz realizowane jako plan polityczny. Działania poprzedzał ideologiczny projekt. Celem napastników było „oczyszczenie” ziem ukraińskich z Polaków. Należy odrzucić teorię głoszoną także przez część historyków polskich o tzw. „wojnie chłopskiej”. W rzeczywistości 80 lat temu na Wołyniu umundurowane formacje zbrojne zaatakowały ludność cywilną – w myśl tezy, że są to osoby uznane za obciążenie, którego należy się pozbyć”.

.”Ponieważ kwestia zbrodni wołyńskiej w relacjach polsko-ukraińskich do dziś nie została należycie rozwiązana, jest cynicznie wykorzystywana przez Rosję, w interesie której leży niezgoda między Polakami a Ukraińcami. Władimir Putin postrzega Wołyń inaczej, niż w przeszłości postrzegały go władze ZSRR. Propaganda historyczna Związku Sowieckiego kierowała się ogólnym założeniem, że między tzw. „narodami socjalistycznymi” powinna panować zgoda, a ewentualnego konfliktu między nimi nie należy eksponować. Rzeź wołyńska została „odkryta” jako fakt historyczny, a następnie wyeksponowana dopiero w propagandzie Rosji – kraju, który powstał po rozpadzie ZSRR w 1991 r. Oczywiście zbrodnie takie jak te na Wołyniu czy we wschodniej Galicji doskonale nadają się do wykorzystania w narracji o „złym” faszyzmie i zasługach tych, którzy go pokonali, a więc Związku Sowieckiego. Od tego momentu temat ten należy do stałych motywów walki z Ukrainą, która od lat stara się definitywnie uniezależnić od Federacji Rosyjskiej. Czym innym jest bowiem formalne proklamowanie niepodległości, co Ukraina uczyniła w 1991 r., a czym innym zdobycie rzeczywistej samodzielności. Niepodległa Ukraina to wróg Rosji, wobec czego celem propagandy rosyjskiej jest jej dyskredytacja. Temu służą odwołania do przeszłości – przede wszystkim do II wojny światowej – w rosyjskiej polityce historycznej” – pisze prof. Marek KORNAT.

PAP/Maciej Replewicz/WszystkoCoNajważniejsze/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 11 lipca 2023