
Emmanuel Macron uda się w przyszłym tygodniu do Gabonu, Angoli i Demokratycznej Republiki Konga. Paryż niepokoją rosnące wpływy Rosji i Chin w regionie i jest to kolejna wizyta prezydenta Francji w Afryce podczas jego drugiej kadencji – podaje w sobotę portal 20minutes.
.Wpływy Francji w Afryce ogranicza z jednej strony dyplomatyczna ofensywa Chin i Rosji, a z drugiej – coraz bardziej znacząca obecność rosyjskiej Grupy Wagnera w krajach regionu. Macron będzie omawiał w Gabonie sposoby ratowania tamtejszych lasów, które – jak pisze 20minutes – stanowią po Amazonii “drugie ekologiczne płuco planety”, są jednak zagrożone przez nadmierną eksploatację rolniczą i przemysłową, a także wydobycie ropy.
Emmanuel Macron w Afryce
.W Angoli prezydent Francji liczy na zainicjowanie współpracy w sektorze rolniczym, a w DRK zamierza “pogłębić współpracę francusko-kongijską w dziedzinie edukacji, zdrowia, badań (naukowych), kultury i obronności” – poinformował Pałac Elizejski.
Wzrost wpływów Chin i Rosji w Afryce
.Podróż zdominują jednak kwestie związane z rosnącymi wpływami Rosji w regionie, podobnie jak podczas wizyty, jaką Macron złożył w Afryce w lipcu. Był to znaczący wybór pierwszej podróży zagranicznej jego drugiej kadencji. Prezydent odwiedził Kamerun, Benin i Gwineę Bissau. Macron nazwał wtedy postępowanie Rosji w Afryce kolonializmem i nową formą “wojny hybrydowej”.
Macron już podczas pierwszej kadencji położył duży nacisk na “nowe relacje” z państwami Afryki, gdzie wiele państw rozwija intensywne relacje gospodarcze z Chinami i Rosją.
Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow odwiedził latem Egipt, Etiopię, Ugandę i Demokratyczną Republikę Konga, gdzie przekonywał, że to Unia Europejska i Zachód ponoszą winę za kryzys żywnościowy wywołany rosyjska agresją na Ukrainę.
Francuskie wartości
.Na temat francuskich wartości, symboli oraz miejsc pamięci na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze Emmanuel MACRON w tekście “Moja Francja“.
“Léon Gambetta, z urodzenia Włoch, twórca Trzeciej Republiki, zawiesił na balkonie paryskiego ratusza trójkolorowy sztandar. Marie Curie, z urodzenia Polka, przyniosła chlubę Francji dwoma Nagrodami Nobla, a później broniła naszej ojczyzny, lecząc rannych żołnierzy z okopów. Josephine Baker, z urodzenia Amerykanka, w Paryżu dowiodła swego artystycznego kunsztu, po czym przystąpiła do ruchu oporu, aby bronić prawa do wolności, które pozwoliło jej lepiej niż na jakiejkolwiek innej ziemi rozwijać talent. Gambetta, Curie, a od zeszłego listopada także Josephine Baker spoczywają w Panteonie. Wszyscy troje na swój sposób mówią nam, że Francja jest wyborem”.
“Jestem Francuzem nie przez przypadek. Nie dlatego, że chcę korzystać z jakichś szczególnych praw, ale dlatego, że pcha mnie do tego pewna nieokreślona siła. Poczucie obowiązku. Jestem Francuzem, ponieważ nad moje osobiste pragnienia przedkładam dążenie do absolutu. Ponieważ nad moje przekonania filozoficzne, kulturowe i religijne przedkładam zawsze obronę wolności, równości i braterstwa, przywiązanie do narodu w tym, co uniwersalne. A przecież nie jest to takie oczywiste!”.
.”Wartości te, kształtowane przez wieki historii – dziedzictwo starożytności, chrześcijaństwa, państwa Kapetyngów, renesansu, oświecenia, republiki – stawiają nam swoje wymagania. To nie tylko hasła, które powtarzane zaczną w końcu brzmieć pusto. To systemy obowiązków i zaangażowania, które nieustannie wymuszają podejmowanie odważnych wyborów” – pisze Emmanuel MACRON.
PAP/WszystkoCoNajważniejsze/MJ