Europa może liczyć na Niemcy w obliczu geopolitycznych trudności - Friedrich Merz

Europa może liczyć na Niemcy

Europa może liczyć na Niemcy i jej przyszły rząd w obliczu gospodarczych i geopolitycznych trudności – oświadczył lider CDU i przyszły kanclerz Friedrich Merz w Berlinie na konferencji prasowej, na której liderzy partii chadeckich i SPD przedstawiają zapisy uzgodnionej umowy koalicyjnej. Uzgodniona umowa koalicyjna otwiera drogę do powstania rządu z kanclerzem Friedrichem Merzem. Nowy rząd ma rozpocząć pracę na początku maja

Europa może liczyć na Niemcy

.Konkurencyjność gospodarki, zaostrzenie polityki migracyjnej, z odsyłaniem migrantów z granicy włącznie, poprawa bezpieczeństwa w kraju i wyższe wydatki na wojsko w celu zwiększenia zdolności do obrony – to główne punkty umowy koalicyjnej. O najważniejszych założeniach umowy poinformowali 9 kwietnia w Berlinie przewodniczący trzech partii – Friedrich Merz (CDU), Markus Soeder (CSU) oraz Lars Klingbeil i Saskia Esken (SPD).

„Niemcy dostaną zdolny do działania i silny rząd” – oświadczył Friedrich Merz. „Europa może liczyć na Niemcy” – dodał przyszły kanclerz, zapowiadając, że nowy rząd powstanie na początku maja. Koalicjanci nie podali ani podziału resortów, ani nazwisk kandydatów na poszczególne stanowiska. „Najpierw członkowie SPD wypowiedzą się w referendum na temat treści umowy, a dopiero potem podane zostaną nazwiska” – powiedziała Saskia Esken. „Zgadzam się” – wtrącił Friedrich Merz.

Z przecieków do mediów wiadomo, że CDU oprócz fotela kanclerza otrzyma sześć resortów: dyplomacji, gospodarki, zdrowia, rodziny i transportu, a także nowe ministerstwo cyfryzacji. CSU ma dostać MSW, ministerstwo rolnictwa i badań naukowych, natomiast SPD – resorty finansów, obrony i sprawiedliwości. Jak podają media, współprzewodniczący SPD Lars Klingbeil ma zostać ministrem finansów i wicekanclerzem. Szefem dyplomacji ma zostać polityk CDU Johann Wadephul. Na stanowisku ministra obrony ma pozostać socjaldemokrata Boris Pistorius. Tekę ministra spraw wewnętrznych ma otrzymać Alexander Dobrindt z CSU.

Przerzut migrantów do sąsiadów

.Pytany o konsultacje z krajami sąsiednimi w sprawach dotyczących zapisanego w umowie koalicyjnej odsyłania migrantów z niemieckiej granicy, Friedrich Merz odpowiedział: „Konsultacje to konsultacje”. Wyjaśnił, że prowadzi dialog z krajami w Europie, które kwestię migracji widzą podobnie jak on. Wymienił w tym kontekście Danię, Holandię i Włochy. „Konsultacje z Polską i z Francją się toczą. Wspólnie rozwiążemy ten problem” – powiedział.

Lars Klingbeil nie odpowiedział na pytanie, czy nowy rząd przekaże Ukrainie pociski Taurus. „Stoimy jasno po stronie Ukrainy” – oświadczył szef SPD, zastrzegając, że nowy rząd nie będzie publicznie dyskutował o poszczególnych rodzajach broni. W kampanii wyborczej Friedrich Merz i inni politycy CDU domagali się uzbrojenia armii ukraińskiej w rakiety dalekiego zasięgu zdolne do atakowania celów na terytorium Rosji. SPD konsekwentnie blokowała te plany.

Koalicjanci zapowiedzieli zdecydowaną walkę z nielegalną migracją, deportacje cudzoziemców, którzy popełnili przestępstwa, oraz ograniczenie przyjazdu do Niemiec dla członków rodzin osób, które otrzymały jedynie tymczasową ochronę. W umowie koalicyjnej nie ma mowy o powrocie do energii atomowej. Nie przywrócono też obowiązkowej służby wojskowej, władze chcą jednak, wzorem Szwecji, za pomocą rozsyłanych ankiet zorientować się, kto nadaje się do służby. Decyzja ma pozostać dobrowolna.

Chadecy i socjaldemokraci odrzucają sojusz z AfD

.Chadecy wygrali wybory parlamentarne 23 lutego, jednak gorszy od oczekiwań wynik – 28,6 proc. – nie pozwolił im na utworzenie samodzielnego rządu. Jedyną opcją wśród partii establiszmentowych była koalicja z SPD. Socjaldemokraci kierowali poprzednim rządem, a ich kandydat Olaf Scholz był kanclerzem. W wyborach SPD zdobyła tylko 16,4 proc., co jest najgorszym wynikiem tej partii od powstania RFN w 1949 r.

Chadecy i socjaldemokraci odrzucają jakąkolwiek współpracę z Alternatywą dla Niemiec (AfD). Prawicowa partia uzyskała świetny wynik – 20,8 proc. – i w obecnej kadencji Bundestagu jest największą siłą opozycyjną.

Jeszcze przed uzgodnieniem umowy koalicyjnej partnerzy uzgodnili zmianę konstytucji, likwidując ograniczenia budżetowe w przypadku wydatków na obronność oraz uzgadniając powołanie funduszu o wartości 500 mld euro na modernizację infrastruktury. Umowę koalicyjną muszą zatwierdzić gremia trzech partii. W przypadku SPD wypowiedzą się wszyscy członkowie partii w referendum. W CDU o losie koalicji zdecyduje tzw. mały zjazd partii. W CSU wystarczy decyzja zarządu partii.

Europa skręciła w prawo

.Na temat wzrostu popularności w państwach europejskich ugrupowań prawicowych, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” pisze prof. Brigitte GRANVILLE w tekście „Europa skręciła w prawo„.

„W polityce europejskiej prawica przeważa nad lewicą. Obecne rządy w 20 z 27 państw członkowskich UE są wspierane przez partie prawicowe (a postbrexitowa Wielka Brytania jest dodatkowym ważnym przykładem). Podobny obraz wyłania się w Parlamencie Europejskim, gdzie tradycyjna konserwatywna koalicja pozostaje największym ugrupowaniem od 1999 roku”.

„Upadek głównych partii lewicowych w ostatniej dekadzie jest tym bardziej godny uwagi, że zbiegł się w czasie z tragicznymi społeczno-gospodarczymi następstwami ogólnoświatowego kryzysu finansowego z 2008 roku. Można się było spodziewać, że ten okres niskiego wzrostu gospodarczego i utrzymującego się wysokiego bezrobocia będzie sprzyjał partiom lewicowym. W rzeczywistości większość z nich boryka się z trudnościami – zwłaszcza w dwóch największych krajach UE: w Niemczech badania opinii publicznej potwierdzają nieuchronny spadek poparcia dla SPD (zbliżają się tam wybory, we wrześniu 2021 roku); natomiast poparcie dla francuskiej partii socjalistycznej załamało się w ostatnich wyborach w 2017 r., a badania opinii publicznej nie dają perspektyw na jego odbudowę w przyszłorocznych wyborach prezydenckich i parlamentarnych”.

„Te fatalne perspektywy dla tradycyjnej lewicy w nadchodzących wyborach w głównych krajach europejskich mogą po raz kolejny być sprzeczne z intuicją. Wydaje się bowiem, że COVID-19 pomógł lewicy jeszcze bardziej niż globalny kryzys dekadę temu. Szok wywołany pandemią rozbudził wspólnotowego ducha, pokazał, że w sytuacjach kryzysowych interwencja rządu jest niezbędna, a także zwrócił uwagę opinii publicznej na społeczne znaczenie niektórych najgorzej opłacanych pracowników – takich jak kasjerzy w supermarketach czy śmieciarze – oraz na to, że tacy ludzie zasługują na coś lepszego”.

„W polityce europejskiej prawica przeważa nad lewicą. Obecne rządy w 20 z 27 państw członkowskich UE są wspierane przez partie prawicowe (a postbrexitowa Wielka Brytania jest dodatkowym ważnym przykładem). Podobny obraz wyłania się w Parlamencie Europejskim, gdzie tradycyjna konserwatywna koalicja pozostaje największym ugrupowaniem od 1999 roku. Upadek głównych partii lewicowych w ostatniej dekadzie jest tym bardziej godny uwagi, że zbiegł się w czasie z tragicznymi społeczno-gospodarczymi następstwami ogólnoświatowego kryzysu finansowego z 2008 roku. Można się było spodziewać, że ten okres niskiego wzrostu gospodarczego i utrzymującego się wysokiego bezrobocia będzie sprzyjał partiom lewicowym”.

.”W rzeczywistości większość z nich boryka się z trudnościami – zwłaszcza w dwóch największych krajach UE: w Niemczech badania opinii publicznej potwierdzają nieuchronny spadek poparcia dla SPD (zbliżają się tam wybory, we wrześniu 2021 roku); natomiast poparcie dla francuskiej partii socjalistycznej załamało się w ostatnich wyborach w 2017 r., a badania opinii publicznej nie dają perspektyw na jego odbudowę w przyszłorocznych wyborach prezydenckich i parlamentarnych. Te fatalne perspektywy dla tradycyjnej lewicy w nadchodzących wyborach w głównych krajach europejskich mogą po raz kolejny być sprzeczne z intuicją. Wydaje się bowiem, że COVID-19 pomógł lewicy jeszcze bardziej niż globalny kryzys dekadę temu. Szok wywołany pandemią rozbudził wspólnotowego ducha, pokazał, że w sytuacjach kryzysowych interwencja rządu jest niezbędna, a także zwrócił uwagę opinii publicznej na społeczne znaczenie niektórych najgorzej opłacanych pracowników – takich jak kasjerzy w supermarketach czy śmieciarze – oraz na to, że tacy ludzie zasługują na coś lepszego” – pisze prof. Brigitte GRANVILLE.

LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/prof-brigitte-granville-europa-skreca-w-prawo-to-nie-wrozy-nic-dobrego/

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 9 kwietnia 2025