Europejscy rolnicy protestują w Strasburgu przeciwko porozumieniu z Mercosur

Kilkudziesięciu rolników m.in. z Francji i Niemiec zablokowało traktorami główną ulicę przed budynkiem Parlamentu Europejskiego w Strasburgu. Europejscy rolnicy domagają się, aby Unia Europejska wycofała się z porozumienia handlowego z krajami Ameryki Południowej.

Ramię w ramię dla naszej ziemi – europejscy rolnicy przeciwni planom UE

.„Rolnicy europejscy znajdują się i w tak trudnej sytuacji, m.in. z powodu niektórych przepisów Europejskiego Zielonego Ładu, a porozumienie z Mercosurem uderzy w nas dodatkowo. Chcemy, aby Europejczycy jedli żywność produkowaną w Europie, która jest bardzo dobrej jakości, a nie sprowadzaną z innych kontynentów” – powiedział przed budynkiem jeden z protestujących rolników.

Na zaparkowanych przed budynkiem parlamentu ciągnikach rolnicy wywiesili transparenty z hasłami skierowanymi do wchodzących i wychodzących z budynku europosłów i pracowników PE: „Nie trujcie naszych dzieci importowanymi produktami”, „Porozumienie z Mercosurem to śmierć rolnictwa” oraz w „Ramię w ramię dla naszej ziemi”.

Przed PE skierowano też policję, ale protest przebiega w pokojowy sposób.

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen ogłosiła w grudniu, że Unia Europejska i blok Mercosur (Argentyna, Boliwia, Brazylia, Urugwaj i Paragwaj) po 25 latach zakończyły negocjowanie umowy o wolnym handlu. Porozumienie ma otworzyć rynki krajów Ameryki Południowej na europejskie technologie. KE liczy też na to, że z tych krajów będzie można pozyskiwać surowce niezbędne do produkowania czystych technologii, w tym baterii.

Umowa budzi jednak sprzeciw europejskich rolników, którzy obawiają się zalania unijnego rynku przez tanie produkty rolne z Brazylii czy Argentyny.

Polskie rolnictwo gwarantem narodowego bezpieczeństwa

.Prof. Aleksander SURDEJ, ambasador Polski w Wietnamie, wcześniej przy OECD pisze w swoim artykule, żenie ma państw w pełni samowystarczalnych w produkcji żywności. Według szacunków ekspertów Polska ma jednak najwyższy poziom samowystarczalności w produkcji żywności w całej UE. Nasz kraj wykazuje ją w 7 na 9 badanych kategorii i jedynie w przypadku ryb i owoców morza oraz tłuszczów roślinnych nie jest w stanie samodzielnie zaspokoić wewnętrznego zapotrzebowania. Potwierdza to saldo wymiany handlowej artykułów rolno-spożywczych, które jest dla Polski dodatnie i w ubiegłym roku wyniosło 15,5 mld euro. Od kilku lat eksport polskiej żywności rośnie i o utrzymanie tej tendencji warto zabiegać.

Samowystarczalność żywnościowa – a zatem bezpieczeństwo żywnościowe – nie jest jednak dana raz na zawsze. Wymaga ciągłego inwestowania w infrastrukturę rolniczą, w badania prowadzone w laboratoriach uczelni przyrodniczych, w poszerzanie dostępu do nowoczesnych czynników produkcji, w poprawę jakości zarządzania w gospodarstwach rolnych, w rozwiązania automatyzacyjne i technologie cyfrowe. Wynikiem realizacji takich działań będzie wzrost produktywności osób pracujących w rolnictwie i w przemyśle spożywczym, a w konsekwencji będą to wyższe dochody i silniejsza pozycja ekonomiczna pracowników.

Światowa produkcja rolna w najbliższej dekadzie będzie rosnąć przeciętnie o 1,2 proc. rocznie. Stanie się to głównie dzięki szybszemu wzrostowi plonów i produktywności m.in. w Brazylii i Indiach. Państwa z rolnictwem „uprzemysłowionym” mają mniejsze możliwości wpływania na wzrost produkcji rolnej. Polska sytuuje się mniej więcej pośrodku, mając wciąż duże możliwości zapewniania wzrostu produkcji żywności. Źródłem tego wzrostu powinna stać się poprawa doboru zasiewów, metod hodowli, a przede wszystkim zarządczych kompetencji rolników i sprawności organizatorskiej instytucji wspierających rolnictwo.

Tereny rolnicze zajmują w skali świata 38 proc. powierzchni lądów, z czego jedna trzecia służy uprawom, a pozostała część przeznaczana jest na wypas zwierząt. W Polsce gospodarstwa rolne zajmują ponad połowę powierzchni kraju. Przekształcanie naturalnych ekosystemów w obszary produkcji rolnej było historycznie największym źródłem wzrostu emisji gazów cieplarnianych. Stąd pomysły, aby przywrócić pierwotną funkcję ziemi nawet kosztem zmniejszenia powierzchni upraw. Nie będą one jednak nigdzie realizowane w większej skali, gdyż potrzeby żywieniowe rosnącej liczby ludności – ludność świata wzrośnie z obecnych 7,9 mld do 8,6 mld w 2032 roku i prawdopodobnie 10 mld w 2050 roku – są dla wszystkich rządów egzystencjalnym priorytetem, wskazanym w hierarchii potrzeb Maslowa.

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 19 grudnia 2024