"Europejskie Houston" Europejskiej Agencji Kosmicznej

W niemieckim Oberpfaffenhofen pod Monachium znajduje się centrum kontroli lotów Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) tzw. Europejskie Houston. To właśnie tam pracują najważniejsze osoby, które monitorują misję IGNIS i działania polskiego astronauty Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego.

Główny punkt dowodzenia misją IGNIS

.Polski astronauta wraz z załogą misji Ax-4 w kapsule Dragon zadokował 26 czerwca na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). W ramach misji IGNIS ma przeprowadzić w sumie 13 eksperymentów technologiczno-naukowych.

Główny punkt dowodzenia misją IGNIS znajduje się w Centrum Kontroli Columbus ESA (Col-CC) w niemieckim ośrodku badawczym DLR w Oberpfaffenhofen, pod Monachium. To centrum operacyjne dla modułu Columbus – europejskiego laboratorium na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.

To tutaj podczas lotu polskiego astronauty na ISS pracują teraz najważniejsze osoby odpowiedzialne na Ziemi za realizację misji IGNIS. Tu zapadają decyzje dotyczące harmonogramu jego pracy, tu koordynuje się naziemne działania związane z prowadzeniem misji, raportuje się wykonanie zdań i szuka rozwiązań na pojawiające się znienacka problemy.

Europejskie Houston monitoruje misje polskiego astronauty

.”Col–CC to nie jest jedyne miejsce, z którego prowadzi się operacje (w ramach misji IGNIS – przyp. PAP), ale to główne centrum” – tłumaczył Sergio Palumberi. To kierownik misji Ax-4 z ramienia ESA, który odpowiada za koordynację wszystkich działań związanych z udziałem Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego.

Sergio Palumberi dodał, że działania operacyjne realizowane są również z Europejskiego Centrum Astronautów (EAC) w Kolonii (Niemcy) oraz z firmy ALTEC w Turynie (Włochy).

Eksperymenty w ramach IGNIS prowadzone są natomiast z kilku tzw. centrów wsparcia użytkownika, tzw. USOC (User Support Operation Centers). „One odpowiadają za realizację eksperymentów naukowych” – powiedział Palumberi.

Główna komunikacja z Uznańskim-Wiśniewskim odbywa się z EAC Kolonii. Jeśli jednak tam nie ma nikogo na zmianie, to Col-CC przejmuje rozmowy ze stacji. „Ze Sławoszem rozmawiamy naprawdę często – dzwoni do nas, by powiedzieć, że ukończył działania albo jeśli ma pytania dotyczące procedury. Zawsze słyszymy bardzo pozytywny głos, który do nas dzwoni – i to dla nas bardzo ważne i budujące” – opowiadał Adrian Mora Boluda, który odpowiada za realizację zadań w ramach misji i koordynację działań w COL-CC i USOC.

Dr Aleksandra Bukała z POLSA, polska kierowniczka misji IGNIS powiedziała, że pod Monachium ze strony polskiej misję nadzorują dwie osoby – ona wspólnie z Martą Balcer. „Ale to jest ogromna szansa dla całego zespołu, żeby się uczyć, ponieważ w kraju, w Polsce, wspiera nas 24/7 cały ogromny zespół ludzi – zarówno zespół, który nadzoruje eksperymenty, jak i zespół, który nadzoruje działania edukacyjne” – podkreśliła.

Massimiliano Concetti, lider zespołu kontrolerów naziemnych dla misji Axiom wyjaśnił, że pracujący w Col-CC kontrolerzy naziemni mają za zadanie zapewnić, że wszystkie systemy naziemne przez cały czas działają sprawnie. „Zawsze ktoś musi być przy konsoli, gotowy do monitorowania systemów i rozwiązania wszelkich problemów” – opisał. „Wszystkie dane, głos, obraz z kosmosu — najpierw trafiają tutaj, do segmentu naziemnego, a dopiero potem przekazywane są dalej. Kiedy inne zespoły mają problem z systemem naziemnym, to my jesteśmy pierwszym punktem kontaktu i staramy się pomóc” – dodał.

Z kolei Adrian Belli, który w Col-CC kieruje zespołem odpowiedzialnym za monitoring i operacje systemów modułu Columbus powiedział, że zadaniem jego zespołu jest dbanie o moduł Columbus – by wszystko działało sprawnie, by była dostarczana energia, chłodzenie, świeże powietrze dla załogi, a także systemy komunikacyjne i transmisji danych w module.

A to tylko mały wycinek zadań realizowanych w „europejskim Houston”.

Wirtualny asystent, Daphne-AT, pomoże astronautom w naprawie statku kosmicznego  

.Naukowcy opracowali wirtualnego asystenta, o nazwie Daphne-AT, który ma pomóc astronautom w razie awarii statku kosmicznego, w czasie misji na inne ciała niebieskie.

Kiedy astronauci wyruszą w długą podróż na Marsa w niedalekiej przyszłości, komunikacja z kontrolą misji będzie niemożliwa przez wiele dni lub tygodni. Dlatego też naukowcy opracowali Daphne-AT – wirtualnego asystenta (VA) zaprojektowanego, aby pomóc członkom załogi bezpiecznie i skutecznie rozwiązywać problemy pojawiające się na ich statku kosmicznym.

Jak twierdzą naukowcy z Texas A&M University, Daphne-AT, nie jest jeszcze gotowy, aby pomagać astronautom w czasie najbliższych misji na Marsa, ale ma on już zdolności do rozwiązywania problemów, które mogą wystąpić w czasie lotu. Badanie zostało opublikowane w czasopiśmie The Journal of Aerospace Information Systems.

„Daphne-AT wykorzystuje logikę i podejmuje decyzje w oparciu o dane, aby pomóc astronautom w świadomych działaniach, gdy na statku kosmicznym pojawi się problem. Ten wirtualny asystent wykorzystuje informacje ze statku kosmicznego w czasie rzeczywistym do wykrywania anomalii, stawiania hipotez na temat ich przyczyn i dostarczania załodze poleceń o tym, jak rozwiązać problem” – mówi Daniel Selva z Texas A&M University.

Wirtualny asystent przetwarza w czasie rzeczywistym dane o statku kosmicznym oraz systemów podtrzymywania życia, takich jak stężenie tlenu, dwutlenku węgla i zanieczyszczeń, następnie wskazuje, czy te wartości mieszczą się w normach. Jeśli któryś wskaźnik się nie zgadza – na przykład stężenie tlenu spada – Daphne-AT ostrzega astronautów i dostarcza im informacji pozwalających rozwiązać problem.

Daphne-AT wykorzystuje różne źródła danych do diagnozowania występujących problemów i proponuje członkom załogi procedury operacyjne pozwalające na szybkie i spokojne rozwiązywanie usterek.

Aby przetestować skuteczność wirtualnego asystenta naukowcy najpierw wykorzystali wirtualną rzeczywistości, do symulowania przebywania przez uczestników badania, w ośrodku Human Exploration Research Analogue (HERA) w Johnson Space Center NASA – który jest symulowanym środowiskiem przebywania w kosmosie, w którym astronomowie przygotowują się do swoich misji. Wszyscy uczestnicy badania byli absolwentami Texas A&M University z różnym poziomem wiedzy z zakresu inżynierii lotniczej i kosmicznej oraz doświadczeniem w lotach.

Badacze przetestowali czas potrzebny członkom załogi na rozwiązanie pięciu awarii za pomocą Daphne-AT i pięciu bez jej wsparcia. Przeanalizowano również obciążenie psychiczne uczestników i świadomość sytuacyjną podczas symulacji.

Wyniki wskazały, że badani rozwiązali poradzili sobie z większą ilością awarii w krótszym czasie, gdy korzystali z wirtualnego asystenta, a ogólne obciążenie psychiczne zostało zmniejszone. A świadomość sytuacyjna nie zmieniła się znacząco podczas korzystania z niego.

Dodatkowe testy przeprowadzono już w ośrodku HERA. Osiem czteroosobowych załóg przebywało w symulowanym środowisku kosmicznym przez 45 dni, przeprowadzając różne testy naukowe. Wyniki tego eksperymentu różniły się od wyników laboratoryjnych, pokazując, że użycie Daphne-AT nie wpłynęło znacząco na czas uczestników w rozwiązywaniu nagłych awarii.

„Część różnic wynika prawdopodobnie z poziomu wyszkolenia i doświadczenia uczestników. Wyszkoleni profesjonaliści mieli również więcej czasu z wirtualnym asystentem i więcej okazji do rozwiązywania różnych rodzajów awarii” – twierdzi Daniel Selva.

Teks dostępny na łamach Wszystko co Najważniejsze: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/pepites/wirtualny-asystent-daphne-at-pomoze-astronautom-w-naprawie-statku-kosmicznego/

PAP/MB




Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 3 lipca 2025