Dziś Jan ROKITA pożegnał się z czytelnikami „Dziennika Polskiego” i „Gazety Krakowskiej”. Od września jego cotygodniowe felietony we „Wszystko co Najważniejsze”
Felietony Jana ROKITY od września ukazywać się będą we „Wszystko co Najważniejsze”. Jan ROKITA pożegnał się z Czytelnikami „Dziennika Polskiego” i „Gazety Krakowskiej”, w których to tytułach opublikował w ciągu lat współpracy 456 piątkowych felietonów.
Luksus własnego zdania we „Wszystko co Najważniejsze”
.Felietony Jana ROKITY ukazywać się będą w cyklu „Luksus własnego zdania”. O czym będzie pisał Jan ROKITA? Wydaje się po części zdradzać swoje plany, albo raczej podejście do rzeczywistości wartej komentarza, w pożegnalnym felietonie dla „Dziennika Polskiego i „Gazety Krakowskiej”:
„W dzisiejszym polskim życiu publicznym martwią mnie najbardziej dwie rzeczy. Pierwsza – to jakiś zdumiewający upadek dobrych obyczajów, co (jak uczy historia) w życiu narodów zawsze zwiastuje marną przyszłość. Kiedy angażowałem się w politykę w latach 90 XX wieku, w kręgu takich ludzi, jak Bronisław Geremek czy Jerzy Turowicz, nie sądziłem, że jeszcze za mojego życia tak bardzo zmienią się obyczaje. I że minister edukacji, i to w dodatku kobieta, odnosić się będzie publicznie do stanowiska polskich biskupów knajackimi słowami: „To wycie o kasę”. Albo też, że politycy polscy będą wydawać oświadczenia (jak ostatnio pewna wrocławska posłanka) tylko po to, aby podzielić się swoją euforyczną satysfakcją z powodu młodzieży, która nauczyła się śpiewać piosenki z refrenem „J***ć PiS”. (…). Druga rzecz, która mnie martwi – to jakaś nasza dziwna zapiekłość w sabotowaniu i rozwalaniu instytucji państwa.
O tych i o innych moich nadziejach i niepokojach będę nadal dla Państwa pisać w felietonach na łamach tygodnika „Wszystko co Najważniejsze”. A na razie: do widzenia!”.