Ferdinand Foch – jak został marszałkiem Polski?
W 1923 r. Ferdinand Foch został mianowany marszałkiem Polski. W Paryżu odbywają się uroczystości 100. rocznicy nadania najwyższego polskiego stopnia wojskowego temu francuskiemu dowódcy – zasłużonemu dla narodu polskiego w dążeniu do niepodległości i utrzymania granic.
Ferdinand Foch – zasłużony dla Francji, Polski i całej Europy
.W czwartek minister Mieszko Pawlak z kancelarii prezydenta RP, szef Gabinetu Politycznego ministra obrony narodowej Łukasz Kudlicki, ambasador RP Jan Emeryk Rościszewski wraz z kombatantami z SPK koło Paryż złożyli kwiaty na grobie marszałka Ferdinanda Focha pochowanego w Kościele Inwalidów w Paryżu obok Napoleona Bonaparte.
„Jestem szczęśliwy, że wśród nas są członkowie rodziny marszałka Focha” – podkreślił ambasador Rościszewski, otwierając w Ambasadzie RP konferencję na temat zasług dla Polski marszałka Focha z udziałem historyków prof. Konrada Białeckiego, prof. Marka Kornata i hr. Jana Romana Potockiego.
„Ferdynand Foch to postać wielce zasłużona nie tylko dla Francji, ale dla Polski i całej Europy” – przekazał w przesłaniu odczytanym przez ministra Pawlaka prezydent Andrzej Duda, dodając, że na fundamencie pamięci o marszałku Polska i Francja powinny zacieśniać swoje relacje na forum UE.
„Marszałek Foch odegrał kluczową rolę w zakończeniu powstania wielkopolskiego” – podkreślił z kolei Łukasz Kudlicki, odczytując przesłanie ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka, przypominając, że po 1918 r. we Francji, w USA i Wielkiej Brytanii i wielu innych krajach, Foch został uznany za bohatera i jedną z najważniejszych osób, które przyczyniły się do zwycięstwa aliantów nad Niemcami. 19 lipca 1919 r. Brytyjczycy mianowali go marszałkiem polnym. W prasie nie szczędzono mu porównań do Napoleona i Cezara.
Dnia 13 kwietnia 1923 r. na wniosek premiera gen. Władysława Sikorskiego prezydent RP Stanisław Wojciechowski podpisał dekret, na mocy którego Ferdinand Foch został mianowany marszałkiem Polski. „Ówczesny minister Spraw Wojskowych gen. Sosnkowski wręczył mu buławę marszałkowską 2 maja 1923 r. w Dziedzicach na granicy polsko-czechosłowackiej. Następnego dnia wydarzyła się rzecz symboliczna: oto Francuz – marszałek Polski – uczestniczył w odsłonięciu w Warszawie pomnika księcia Józefa Poniatowskiego – jedynego polskiego marszałka Francji. Odwiedził Częstochowę, Kraków, Lwów i Poznań. W Polsce Foch cieszył się ogromnym i powszechnym szacunkiem, bo też i jego zasługi dla Polski były ogromne” – wskazał prof. Tadeusz Panecki.
Dokonania marszałka Ferdinanda Focha i konferencja w Paryżu
.Prof. Marek Kornat, przedstawiając biografię i dokonania marszałka Focha, podkreślił jego wkład w formowanie we Francji Błękitnej Armii gen. Józefa Hallera. Foch przyczynił się do jej uzbrojenia, wyposażenia i wysłania jej do Polski w niezwykle trudnym okresie, w czasie wojny z bolszewikami – przypomniał prof. Kornat.
Ferdinand Foch brał także udział w kluczowych bitwach nad Sommą oraz pod Ypres (Belgia). Wiosną 1917 r. został szefem Sztabu Generalnego armii francuskiej. Pod koniec działań wojennych został mianowany głównodowodzącym sił alianckich na froncie zachodnim i marszałkiem Francji. Ferdynand Foch dowodził drugą bitwą nad Marną (1918), która ocaliła Paryż i ostatecznie przeważyła szalę zwycięstwa na korzyść aliantów- analizował zasługi marszałka prof. Białecki.
Marszałek Foch wysłał do Polski wojskową misję pod dowództwem gen. Maxime Weyganda, która wspierała tworzenie armii polskiej. W jej składzie był inny przychylny Polsce oficer Charles de Gaulle – późniejszy prezydent Francji.
11 listopada 1918 r. w słynnym wagonie kolejowym w lesie Compiegne pod Paryżem Ferdinand Foch przyjmował kapitulację Niemiec.
Marszałek Józef Piłsudski 5 lutego 1921 r. podczas wizyty w akademii wojskowej Saint-Cyr zdjął order Virtuti Militari ze swego munduru i udekorował nim Focha. Piłsudski stwierdził wówczas: „Jako żołnierz podziwiałem i podziwiam olbrzymie dzieło, jakie dokonałeś, biorąc na swoje barki tak olbrzymią odpowiedzialność. I dlatego dziś z uczuciem głębokiej radości ofiaruję Ci krzyż Virtuti Militari, ten krzyż, który jest mi tak drogi, a który nosiłem na swojej piersi jako Naczelny Wódz Armii Polskiej” – powiedział Piłsudski.
Historycy podkreślają, że Ferdinand Foch był nie tylko wybitnym strategiem i dowódcą, lecz także przenikliwym obserwatorem, który z niepokojem wskazywał na agresywną i ekspansywną politykę Niemiec długo przed dojściem Hitlera do władzy oraz rozprzestrzenianie się rewolucji bolszewickiej.
„Głęboka wiara katolicka towarzyszyła Fochowi przez całe życie. Był człowiekiem głęboko religijnym. Gdy odwiedził niepodległą już Polskę, modlił się przed obrazem Matki Bożej Częstochowskiej na Jasnej Górze” – mówił z kolei infułat ks. Stanisław Jeż.
Podczas konferencji w Paryżu ambasador Rościszewski odznaczył prawnuka marszałka Focha Remiego Becourta – Focha medalem „Pro Bono Polonia”, który przyznawany jest w uznaniu szczególnych zasług w upowszechnianiu wiedzy o historii walk niepodległościowych, krzewieniu postaw patriotycznych w polskim społeczeństwie, a także kultywowaniu oraz popularyzacji poza granicami Polski wiedzy o tradycjach niepodległościowych.
Maria Dembowska z SPK Paryż przekazała zaś medale z podobiznami marszałków Focha oraz księcia Józefa Poniatowskiego, który jako jedyny Polak został mianowany również marszałkiem Francji, ambasadorowi Rościszewskiemu, konsulowi Andrzejowi Szydło oraz innym zasłużonym dla pamięcią marszałka Focha.
W piątek przewidziane są uroczystości upamiętniające marszałka Focha i Żołnierzy Armii Błękitnej gen. Józefa Hallera pod Łukiem Triumfalnym w Paryżu oraz w Domu Kombatanta im. Władysława Andersa w Paryżu.
Czy I wojna światowa musiała wybuchnąć?
.„Zamach w Sarajewie w 1914 roku, uznawany dziś za symboliczny początek I wojny światowej, w rzeczywistości nie stanowił zapowiedzi światowego konfliktu. Tak poważne napięcia między państwami się zdarzały, ale umiano je rozładowywać. Europejczycy nie brali wówczas pod uwagę możliwości niekontrolowanego wybuchu wojny, tym bardziej na dużą skalę” – pisze we „Wszystko co Najważniejsze” prof. Andrzej CHWALBA, historyk i eseista, ekspert w zakresie historii XIX wieku, historii relacji polsko-rosyjskich oraz historii najnowszej Polski.
Jak podkreśla, „skoro już wówczas miliony Europejczyków nie brały pod uwagę możliwości rozpoczęcia wojny, zastanówmy się, czy można było jej uniknąć. Czy istniała alternatywna droga? W każdym wypadku dziejowym takie drogi można znaleźć, ale nie sądzę, by przybliżyło to nas do zrozumienia fenomenu tego konfliktu”.
„Przede wszystkim: czy można było uniknąć lokalnej wojny Austro-Węgier z Serbią, czyli Habsburgów z Karadziordziewiczami? W tym wypadku trudno poszukiwać alternatywnego rozwiązania. Austro-Węgry parły na południe, gdyż inne kierunki możliwej ekspansji były zablokowane. Wiedeń pragnął w bałkańskich konfliktach wszystkich ze wszystkimi stać się nie tylko głównym rozjemcą, ale i hegemonem. Na drodze do realizacji tego zadania stała Serbia, która marzyła o statusie mocarstwa (projekt Wielkiej Serbii). Dlatego dla Wiednia, choć niekoniecznie dla Budapesztu, zamach sarajewski okazał się doskonałym pretekstem do wojny. Zgodnie z jedną z teorii, mającą pewne oparcie źródłowe, zamach był nawet inspirowany przez wywiad wiedeński, aby doprowadzić do wojny, tym bardziej że wizje polityczne Franciszka Ferdynanda zrażały do niego wiedeńskie elity władzy. Dlatego też ultimatum skierowane przez Wiedeń do Belgradu zostało skonstruowane tak, aby Serbia nie mogła go zaakceptować” – pisze prof. Andrzej CHWALBA.
„Czy Serbia też chciała wojny? Nie, przynajmniej nie w tym momencie, choć chciała być wielka, z dostępem do morza, z Bośnią i Hercegowiną. Czekała, aż Rosja, jej sojuszniczka, zakończy proces modernizacji armii. Z pewnością król Serbii i rząd serbski chcieli uniknąć konfliktu, natomiast istniały środowiska nacjonalistyczne, które parły do wojny. I to one miały kontakt ze spiskowcami serbskimi z Bośni. Ale kiedy do wojny już doszło, Serbowie byli przekonani, że zwyciężą dzięki Rosji” – dodaje historyk.
W opinii prof. Andrzeja CHWALBY „politykom zabrakło wyobraźni i tak ważnej w polityce intuicji. Zabrakło też dobrej znajomości klimatu kulturowego w Europie. Stary Kontynent roku 1914 przypominał wrzący kocioł, choć czas wakacyjny nie sprzyjał takiej refleksji. O wojnie jako o sympatycznej idei wielu myślało od lat i wojnę propagowało, co nie oznacza, że propagatorzy nie byli zaskoczeni jej wybuchem. Zwolennicy wojny powiadali, że będzie zerwaniem z nudą, zniewieściałością i gnuśnością, będzie przejawem witalności Europy, jej siły i energii. Neoromantycy europejscy i twórcy artystycznej awangardy propagowali wojnę, bo rzekomo prowadzi ona do oczyszczenia ciała i odrodzenia ducha”.
„Do wojny przygotowywały szkolne podręczniki i szkolne programy nakazujące wielbić swoje narody i nienawidzić obcych. Przygotowywała propagująca przemoc literatura piękna, przygotowywały wielkie widowiska historyczne przypominające dni chwały własnego narodu i jednoczesnej klęski narodów słabszych, skazanych na starczy uwiąd. Nie wszyscy zauważyli, a z pewnością nie zauważyli politycy wiedeńscy i osobiście cesarz, że kończyła się epoka królów i „starożytnych” dynastii, a zaczynała się epoka wojujących ze sobą narodów, które upomną się o nowe, lepsze miejsce w historii i o nowe miejsce własnych państw «pod słońcem»” – podkreśla historyk.
Na temat innych czynników, które doprowadziły do wybuchu I wojny światowej, prof. Andrzej CHWALBA szerzej wypowiada się w tekście „Czy I wojna światowa musiała wybuchnąć?” opublikowanym na łamach „Wszystko co Najważniejsze”.
PAP/Katarzyna Stańko/WszystkoCoNajważniejsze/SN