Festiwal kina polskiego w Serbii z klasykami z lat 50. i 60.

Projekcje klasyków polskiej kinematografii lat 50. i 60. rozpoczęto 21 marca w jednym z kin położonego na południu Serbii Niszu. Festiwal kina polskiego zakończy wyświetlona 23 marca o godz. 20 „Ziemia obiecana” Andrzeja Wajdy – najnowszy z przedstawianych filmów.
Festiwal kina polskiego w Niszu
.Organizatorzy poinformowali, że filmy nie zostały wybrane przypadkowo, ale mają pokazać serbskiej publiczności więzi pomiędzy ich krajem a Polską. Podczas trzydniowego przeglądu wyświetlono dzieła Jerzego Kawalerowicza, Janusza Morgensterna, Wojciecha Hasa, Jerzego Hoffmana, Andrzeja Wajdy i Edwarda Skórzewskiego.
Program rozpoczęto pokazem filmu „Pociąg” z 1959 roku, który organizatorzy festiwalu nazwali dziełem „psychologicznym, intymnym i emocjonalnym”. Następnego dnia mieszkańcy Niszu mogli obejrzeć „Do widzenia, do jutra”. Widzowie obejrzeli też „Rękopis znaleziony w Saragossie”, który zdaniem organizatorów jest „fantastyczną baśnią lub komedią kostiumową” czyli „pudłem pełnym niespodzianek”.
„Obraz jest oparty na powieści XVIII-wiecznego poety, naukowca, filozofa, żołnierza, podróżnika i fantasty Jana Potockiego. Wspaniałe krajobrazy, wspaniałe zdjęcia i egzotyczne zwierzęta, które występują u boku aktorów i statystów – tresowany sęp z Hamburga, czterometrowy pyton z warszawskiego ZOO i cztery muły z Krakowa” – zapowiadali organizatorzy.
„Prawo i pięść” i „Ziemia obiecana”
.Dnia 23 marca zostanie wyświetlony film „Prawo i pięść” z 1964 roku, który został zapowiedziany jako „polski western”. Akcja filmu rozgrywa się po drugiej wojnie światowej, a głównym tematem opowieści są grabieże, rabunki, przemoc, z którym poradzić sobie muszą osadnicy chcący wieść spokojne życie. „Samotny jeździec będzie próbował przywrócić porządek” – podkreślono.
Na zakończenie przygotowano „Ziemię obiecaną” – adaptację powieści Władysława Reymonta; jedyne dzieło festiwalu z lat 70. „Akcja toczy się pod koniec XIX wieku w Łodzi, mieście niewyobrażalnych fortun i dramatycznych upadków, bankructwa finansowego, ale i upadku moralnego” – podano.
Ceny na wszystkie seanse – poza darmową „Ziemią obiecaną” – wyniosły 200 dinarów serbskich (ok. 7 zł). Dni Filmu Polskiego zorganizowało Niszkie Centrum Kultury i Instytut Polski w Belgradzie we współpracy z Filmoteką Narodową – Instytutem Audiowizualnym oraz Wytwórnią Produkcji Filmów Dokumentalnych i Fabularnych z Warszawy.
Filmy nominowane do Oscarów – kryteria wyboru
.Na temat tego jakie kryteria kreatywne, fabularne musi spełniać obecnie dany film, aby Amerykańska Akademia Filmowa rozpatrywała jego nominację do Oscara na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze Wiesław KOT w tekście “Oscarowe schematy. Jak dostać nagrodę za najlepszy film?“.
“Tu warto przypomnieć, co wiadomo od pierwszych edycji Oscarów. Na jurorów z Amerykańskiej Akademii Filmowej ciągle działa najsilniej ten sam zestaw impulsów. Przede wszystkim – kluczowa postać filmu. Najlepiej, jeżeli jest to osoba uciemiężona, która zmaga się z uprzedzeniami i stereotypami oraz ogólną życiową niedolą. Dobrze, gdy taki znękany bohater jest czarny lub pochodzi z kręgów mniejszości narodowościowych. Ostatnio modne są mniejszości seksualne. Dobrze widziane są też choroby – od zawsze alkoholizm, ostatnio preferowany jest alzheimer. Atutem jest też bycie kaleką lub kobietą poddaną opresji (jurorzy chętnie widzą kobiety na ekranie, ale na czerwonym dywanie – już nie. Pierwsza kobieta – Kathryn Bigelow – nagrodę za reżyserię dostała od tych panów dopiero w roku 2009). To filmowe cierpienie powinno zostać odpowiednio uwznioślone, na przykład poprzez rozmieszczone w fabule aluzje do wielkich dzieł literatury czy do klasyków filmowych. I względy ściśle taktyczne – dobrze, żeby film miał premierę pod koniec roku, za który przydziela się Oscary, bo wtedy jurorzy do stycznia czy lutego roku następnego (ustalenie nominacji) lepiej go zapamiętają”.
.”A wszystko zostało oddane potokiem wizualnych metafor. W filmach Jane Campion – w tym, ale też w słynnym Fortepianie (1993) – strona wizualna obrazu opowiada na równi z fabułą o specyficznych aspiracjach, planach i wyborach kobiet. A te, w imię podkreślania własnej natury, nie boją się podejmować życiowego ryzyka, nawet jeżeli prowadzi ono ku niejasnej przyszłości. Ilustrowała to metafora wizualna, którą kończył się Fortepian: ciało kobiety zanurzone w morskich głębinach, uwięzione na linie przytwierdzonej do jej ulubionego instrumentu opadającego na dno. Z kolei ostatnia sekwencja Portretu damy (1996), utrzymana w tonacji czarno-białej, przypominająca szkic czekający na wypełnienie kolorami, staje się wizualną metaforą kobiecości gotowej na przyjęcie rozmaitych możliwości” – pisze Wiesław KOT.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ