Francesco Nullo – Włoch walczący o niepodległość Polski

160 lat temu, 5 maja 1863 r., w bitwie pod Krzykawką poległ włoski ochotnik biorący udział w powstaniu styczniowym płk Francesco Nullo. „Otrzymał od Rosjan śmiertelny postrzał. Dwa dni później zmarł jego adiutant por. Stefano Elia Marchetti. W 1863 r. podczas polskiego zrywu zginęło kilku Włochów

160 lat temu, 5 maja 1863 r., w bitwie pod Krzykawką poległ włoski ochotnik biorący udział w powstaniu styczniowym płk Francesco Nullo. „Otrzymał od Rosjan śmiertelny postrzał. Dwa dni później zmarł jego adiutant por. Stefano Elia Marchetti. W 1863 r. podczas polskiego zrywu zginęło kilku Włochów” – informuje historyk dr hab. Andrzej Olejko z Państwowej Wyższej Szkoły Techniczno-Ekonomicznej w Jarosławiu.

Płk Francesco Nullo – bohater rodem z epoki

.„Francesco Nullo jest przykładem bohatera swojej epoki – XIX wieku – walczącego za szczytne idee i sprawy: niepodległość Włoch i Polski. Przyjechał, by jako ochotnik bić się w Powstaniu Styczniowym. Jest dziś nieco już zapomnianym polskim bohaterem. Także we Włoszech pamiętają o nim już tylko nieliczni” – powiedział PAP dr hab. Andrzej Olejko.

Francesco Giuseppe Nullo urodził się 1 marca 1826 r. w lombardzkim Bergamo. Pochodził z zamożnej rodziny właściciela manufaktury tekstylnej. Był najstarszym z sześciu braci. Ukończył szkołę handlową.

„Nigdy nie był absolwentem akademii wojskowej. W połowie XIX w. po Europie krążyła opinia, że Włosi i Polacy są najlepszymi spiskowcami. Obie nacje miały tak samo wrzącą krew. Wówczas Włochy – konglomerat księstw i państw-miast – w swojej północnej części znajdowały się pod okupacją austriacką. Dlatego Francesco Nullo dobrze rozumiał polskie idee niepodległościowe żywe na terenie wszystkich trzech zaborów” – wskazał historyk.

W marcu 1848 r. wziął udział w lombardzkim powstaniu skierowanym przeciw Austriakom. Wybuchło ono w Mediolanie. „Był to czas Wiosny Ludów – czas radykalizacji poglądów i licznych zrywów niepodległościowych, wybuchających w różnych punktach Europy. Północne Włochy – wówczas część cesarstwa Habsburgów – były jednym z takich punktów zapalnych. Przeciwko Austrii wystąpiły oddziały z Królestwa Sardynii” – wyjaśnił.

Siły włoskie, a ściślej – piemonckie, zostały pokonane przez Austriaków pod Custozą w lipcu 1848 r. W maju następnego roku Francesco Nullo zaciągnął się jako ochotnik do Regia Armata Sarda – regularnej armii sardyńskiej, toczącej boje z oddziałami dowódcy austriackiego, marszałka Josepha Radetzkiego.

Po 1850 r. Francesco Nullo powrócił do Bergamo, gdzie zajmował się prowadzeniem rodzinnej firmy.

Po wybuchu wojny sardyńsko-austriackiej w 1859 r. porzucił bezpieczny i dostatni żywot przedsiębiorcy. Był z przekonania republikaninem i modelowym przykładem pokolenia wychowanego na romantycznej literaturze w Europie podzielonej na kraje podbite i podbijające. Był młodym, żądnym militarnej przygody człowiekiem bez wojskowego wykształcenia, lecz z wojskowymi ambicjami. Jak wielu innych ochotników od Giuseppe Garibaldiego sztuki wojennej uczył się na polu walki. Przyświecała im myśl o wyparciu Austriaków i zjednoczeniu ziem włoskich jako niepodległej republiki. Jednak przeciętny ówczesny mieszkaniec Italii mocno przywiązany był do monarchii i nie oczekiwał rewolucji społecznej. Nie zgadzał się z hasłem Rewolucja = Republika. Konflikt poglądów i interesów doprowadził do pamiętnej Wyprawy Tysiąca – wyprawy tysiąca ochotników, prowadzonej przez Garibaldiego na rządzoną przez Burbonów Sycylię (maj 1860). Kontyngent składał się głównie z mieszkańców Bergamo i jego okolic. Paradoksem był fakt, że na terenie południa Włoch z monarchistami walczyli republikańscy ochotnicy z zamożnej Północy. Wśród nich był Nullo” – zwrócił uwagę dr hab. Andrzej Olejko.

Wkrótce stał się jednym z najbardziej zaufanych współpracowników Garibaldiego, uznawanego przez historyków za jednego z ojców włoskiej niepodległości. Garibaldczycy jesienią 1860 r. ponieśli klęskę pod Pettorano (wł. Pettoranello del Molise) w Iserni. „Ponad połowa garibaldczyków została wybita nie przez regularne oddziały proburbońskie, ale przez ludność cywilną i partyzantów – zwolenników starego ustroju. To była prawdziwa rzeź. Nullo zrozumiał wtedy, że idee republikańskie nie dla wszystkich są ważne, a część społeczeństwa skutecznie broni się przed rewolucją społeczną” – zaznaczył badacz.

Pomimo isernijskiej przegranej Wyprawa Tysiąca ostatecznie zakończyła się zdobyciem Sycylii w 1861 r. i jej przyłączeniem do Królestwa Włoch ze stolicą w Turynie. Na jego czele stał pochodzący z dynastii sabaudzkiej Wiktor Emanuel II. W 1861 r. Nullo został mianowany pułkownikiem kawalerii.

Francesco Nullo – uczestnik powstania styczniowego

.„W 1862 r. doszło do konfliktu garibaldczyków z oddziałami królewskimi, które zablokowały kampanię przeciw Państwu Kościelnemu. Nullo został aresztowany, lecz zwolniono go na mocy amnestii. Na początku 1863 r. dowiedział się z gazet o wybuchu powstania styczniowego. Nie namyślając się długo, przez Wiedeń dotarł pociągiem do Krakowa, do płk. Józefa Miniewskiego. Stanął na czele liczącego kilkaset osób oddziału. Granicę pomiędzy zaborem austriackim a rosyjskim przekroczył w okolicy Krzeszowic” – wskazał historyk. Szacuje się, że w szeregach powstańczych walczyło co najmniej 26 włoskich ochotników, głównie oficerów.

5 maja 1863 r. oddział, w którym służył Francesco Nullo, starł się w okolicy Krzykawki z silną formacją rosyjską, dowodzoną przez gen. Aleksandra Szachowskiego.

„Bitwa trwała kilka godzin. Płk Nullo dowodził na prawym skrzydle. W oddziale przez niego dowodzonym walczyli także francuscy ochotnicy. Udało się odeprzeć pierwszy rosyjski atak, jednak nieprzyjaciel miał przewagę. Rosjanie kontynuowali silny ostrzał. Trafili konia pułkownika. Chwilę później Nullo otrzymał postrzał w bok. Zmarł niemal natychmiast. Nie był jedynym Włochem, który poległ w Powstaniu Styczniowym. Jego adiutant, pochodzący z Bergamo por. Stefano Elia Marchetti, został ciężko ranny i zmarł dwa dni później. Nullo został pochowany na cmentarzu w Olkuszu, a Marchetti – w Chrzanowie. Podczas walk ranny został również por. Luigi Caroli” – wyjaśnił dr hab. Olejko.

Włosi walczący w powstaniu styczniowym

.Dnia 14 października 1863 r. w potyczce pod Osówką zginął pochodzący z piemonckiego Novi Ligure mjr Camillo Lencisa.

„Nie tylko Nullo, także inni Włosi zrosili własną krwią polską ziemię. Lencisa padając od kul, krzyknął: Viva l’Italia, Viva la Polonia! (Niech żyją Włochy, niech żyje Polska!)” – informował wydawany w Mediolanie tygodnik „Museo di Famiglia” z 13 grudnia 1863 r.

Dowódca powstańczego oddziału operującego w rejonie Gostynina płk Stanislao Elbano de Bechi został schwytany przez Rosjan i rozstrzelany 17 grudnia 1863 r. we Włocławku. W szeregach powstańczych bił się też ppłk Luigi Navone, który jesienią 1863 r. przedostał się do Lidzbarka (wówczas Prusy).

Na Syberię zesłano co najmniej kilku wziętych do niewoli włoskich ochotników. Wśród nich byli: Febo Arcangeli, Achille Bendi, Giuseppe Clerici, Ambroggio Giupponi, Giacomo Meuli, Lucio Meuli i Alessandro Venanzio.

Upamiętnienie Francesco Nullo

.„W 1908 r. społeczny komitet mieszkańców Olkusza ufundował pierwszy pomnik płk. Nullo. Ale w sposób pełny uhonorowano go dopiero po odzyskaniu przez Polskę niepodległości. 5 maja 1923 r. podczas uroczystości z okazji 60. rocznicy bitwy przemawiał nawet Stefan Żeromski. 21 stycznia 1933 r. włoski dowódca polskiego zrywu został pośmiertnie odznaczony przez prezydenta RP Ignacego Mościckiego Krzyżem Niepodległości z Mieczami. Śmierć Nullo upamiętniono również w miejscu, w którym poległ. W 1938 r. na polu bitwy pod Krzykawką zbudowano pomnik z pamiątkową płytą” – powiedział historyk.

W okresie międzywojennym Olkusz i Krzykawka były często odwiedzane przez oficjalne włoskie delegacje. Pochodzący z Bergamo ochotnik stał się patronem ulic m.in. w Krakowie, Olkuszu i Warszawie oraz 50. Pułku Piechoty Strzelców Kresowych WP.

W trakcie wizyty w Warszawie w lutym 1939 r. minister spraw zagranicznych Włoch, hrabia Galeazzo Ciano, odsłonił przy ul. Frascati wykonany przez Gianniego Remuzziego pomnik Nullo – dar mieszkańców Bergamo dla polskiej stolicy. „Urodzony w Bergamo 11 marca 1826 r. Garibaldczyk, bojownik o niepodległość i zjednoczenie Italii, walczył za wolność Polski w powstaniu styczniowym i poległ w bitwie pod Krzykawką 5 maja 1863 r.” – wyryto na kamiennym cokole.

W PRL, zwłaszcza po 1956 r., dbano o dobre relacje z Włochami. We flocie Polskich Linii Oceanicznych pływał drobnicowiec M/S „Francesco Nullo” – pierwszy statek zbudowany w suchym doku ówczesnej Stoczni im. Komuny Paryskiej w Gdyni, zwodowany 2 października 1963 r. Komunistyczna propaganda przedstawiała osobę Nullo jako ideologicznie słusznego „internacjonalistę” i „tkacza z Bergamo”.

Laboratorium kształtowania się Europy

.„W powstaniu styczniowym pojawiła się mocna szansa na rozerwanie solidarności trzech zaborców oraz uzyskanie wsparcia zachodnich mocarstw – Francji i Wielkiej Brytanii” – pisze Robert KOSTRO, historyk, Dyrektor Muzeum Historii Polski.

Jak twierdzi, „debatując o szansach odzyskania przez Polskę niepodległości w XIX wieku, zwykle wskazuje się na powstanie listopadowe jako to, które miało największe szanse powodzenia. Patrząc wyłącznie na potencjał wojskowy, tak było niewątpliwie. Jeśli jednak przyglądamy się sytuacji międzynarodowej, rację mają ci, którzy dowodzą, że to okres powstania styczniowego był dla niepodległościowego zrywu korzystniejszy”.

Robert KOSTRO zwraca uwagę na sympatię Włochów wobec powstańców styczniowych. Historyk pisze, że „powstanie styczniowe zyskało zainteresowanie i sympatię we Włoszech. Wzajemne związki włoskiego ruchu risorgimento i polskiej demokratycznej emigracji datowały się od ruchów węglarskich lat 30. i 40. Włosi wciąż dążyli do uwolnienia tych regionów, które znajdowały się pod władzą Habsburgów. Polacy podziwiali sukcesy włoskiego ruchu narodowego. Garibaldi stał się drugim po Napoleonie obcym bohaterem silnie obecnym w polskiej dziewiętnastowiecznej tradycji niepodległościowej. W Genui, a potem w Cuneo funkcjonowała polska szkoła wojskowa, której absolwenci zasilili szeregi powstańcze. Włosi pomagali polskim konspiratorom w zakupie broni. Około pięćdziesięciu włoskich ochotników zasiliło oddziały powstańcze. Wśród nich był bliski Garibaldiemu Francesco Nullo, który zginął wkrótce po przekroczeniu granicy Królestwa. Snuto plany włoskiego desantu na wybrzeżach Morza Czarnego. Do głębszej współpracy politycznej pomiędzy Rządem Narodowym a Garibaldim jednak nie doszło, ponieważ Włosi byli zainteresowani akcją przeciwko Austriakom, a Polacy starali się o zbudowanie sojuszu francusko-austriackiego, który mógłby doprowadzić do europejskiej wojny, a w jej konsekwencji odbudowy wolnej Polski”.

„Zwrot nastąpił dopiero na początku 1864 roku, kiedy pogorszyły się relacje francusko-austriackie, a Austria zaczęła zbliżać się politycznie do Rosji i Prus. Rząd Narodowy kierowany przez Romualda Traugutta podjął rozmowy, które miały na celu pozyskanie Włochów i Węgrów do powstania przeciwko Austrii. 6 czerwca 1864 formalny traktat zapowiadający wspólne wystąpienie podpisał z Garibaldim przedstawiciel Rządu Narodowego Józef Ordęga. Była to jednak w istocie deklaracja woli, której żadna ze stron nie była w stanie wykonać” – przypomina Robert KOSTRO.

Jak podkreśla, „powstanie styczniowe wiązało się z procesem modernizacji politycznego kształtu Europy. Stary Kontynent, w którym do rewolucji francuskiej ład oparty był na zasadzie dynastycznej, stopniowo przeobrażał się w Europę konstytucyjnych i republikańskich państw narodowych. Dlatego do powstania zgłosiło się również wielu ochotników spośród narodów walczących o utworzenie lub umocnienie swoich państw Węgrów i Włochów, walczyli po polskiej stronie również Rosjanie, którzy chcieli przekształcenia swojego kraju w nowoczesne państwo konstytucyjne”.

Ponadczasowość i uniwersalizm powstania styczniowego

.Jak twierdzi Patryk PALKA, historyk, redaktor „Wszystko co Najważniejsze”, „spadek duchowy po minionych pokoleniach, którego depozytariuszami byli powstańcy styczniowi, nie tylko nie został przez nich roztrwoniony, ale uległ pomnożeniu. Wzrosła jego wartość, ale zarazem zwiększył się jego ciężar. Spuścizna po tradycji i kulturze Rzeczypospolitej, przechowywana w narodzie Polski, Litwy i Rusi, w toku XIX stulecia stała się jeszcze bogatsza i jeszcze trudniejsza”.

Historyk podkreśla, że „Rzeczpospolita, choć rozebrana i starta z mapy, nie przestała być w sferze duchowej jednością do 1864 roku. Trudne i bolesne doświadczenia wieku XX – wzajemne konflikty, budowanie własnej etnicznej odrębności w oparciu o nacjonalizm oraz konieczność ustawicznej walki o swój byt w obliczu groźby totalitaryzmów – zaburzyły tę jedność. Pamięć o powstaniu styczniowym jest tym, co może ją wzmacniać”. 

„W 160. rocznicę powstania styczniowego Polacy, Litwini i Ukraińcy są narodami wolnymi, Białorusini walczą o swą wolność, a Rosjanie nadal słuchają rozkazów despoty. Wspominając datę 22 stycznia 1863 roku, pamiętajmy o tym fakcie” – pisze Patryk PALKA.

PAP/Maciej Replewicz/WszystkoCoNajważniejsze/PP

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 5 maja 2023
Fot. Mateusz Opasiński / Wikimedia Commons