Francja – druga tura nierozstrzygnięta

Mimo że pozostało dwa lata do wyborów prezydenckich, Francuzi już interesują się tym tematem. Instytut IFOP przeprowadził badanie, pokazujące, że prawicowy RN jest już blisko wygranej.
Duże badanie IFOP
.Instytut IFOP opublikował 5 maja 2025 roku wyniki dużego badania wyborczego opartego na próbce 10 000 reprezentatywnych obywateli Francji. Sondaż miał na celu określenie różnych scenariuszy dotyczących wyborów prezydenckich zaplanowanych na 2027 rok oraz analizę poszczególnych elektoratów.
Ocenie ankietowanych poddano 7 scenariuszy pierwszej tury wyborów prezydenckich. W większości z nich kandydatem prawicowego RN jest Jordan Bardella z powodu wyroku sądowego nakładającego karę dyskwalifikacji wyborczej na Marine Le Pen; kandydatem bloku centrowego jest Édouard Philippe, kandydatem centroprawicowego LR Bruno Retailleau, kandydatem Partii Socjalistycznej jest Raphaël Glucksmann i kandydatem lewicowej LFI – Jean-Luc Mélenchon.
Pierwszy scenariusz proponuje maksymalne rozbicie sceny politycznej, z dwoma kandydatami bloku centrowego (z byłym premierem Édouardem Philippe’em i byłym premierem Gabrielem Attalem), obecnością byłego premiera Dominique’a de Villepina i wszystkich kandydatów lewicowych. W tym układzie kandydat RN zdobyłby 32 proc. i znalazłby się daleko przed Édouardem Philippe’em z 15 proc. Na trzecim miejscu byłby Jean-Luc Mélenchon z 10 proc. Raphaël Glucksmann miałby 9 proc., Gabriel Attal 8 proc., Bruno Retailleau 7,5 proc., François Ruffin 4,5 proc. i Éric Zemmour 4 proc. (reszta poniżej 4 proc.).
Scenariusze 2, 3 i 7 są bardzo podobne w wynikach, z zastrzeżeniem, że lepiej wypadł Bruno Retailleau niż Laurent Wauquiez na centroprawicy. Piąty scenariusz proponuje mniejszą liczbę kandydatów na lewicy (bez Zielonych, Komunistów i François Ruffina). Wtedy socjalista Raphaël Glucksmann mógłby liczyć na 15 proc. głosów, a Jean-Luc Mélenchon na 13 proc. To nie wystarczy, aby wejść do drugiej tury, w której zmierzyliby się Jordan Bardella (33 proc.) i Édouard Philippe (22 proc.). Scenariusz 6 zamienia Raphaëla Glucksmanna na François Ruffina.
Najciekawszy jest scenariusz 4. Kandydatem bloku centrowego jest wyłącznie Gabriel Attal. Jordan Bardella jest nadal daleko z przodu (33 proc.), ale otwiera się walka o drugie miejsce. Bruno Retailleau i Gabriel Attal mają po 14 proc., Raphaël Glucksmann 11,5 proc. i Jean-Luc Mélenchon 10 proc.
.Najbardziej prawdopodobny, zgodny z obecnym układem politycznym, pozostaje jednak scenariusz 2:
Jordan Bardella (RN) – 33 proc.
Édouard Philippe (blok centrowy) – 22 proc.
Raphaël Glucksmann (PS) – 10 proc.
Jean-Luc Mélenchon (LFI) – 10 proc.
Bruno Retailleau (LR) – 8 proc.
François Ruffin – 5 proc.
Éric Zemmour (Reconquête!) – 4 proc.
.Sondaże te należy postrzegać z odpowiednim dystansem. Dwa lata przed wyborami jest praktycznie niemożliwe wytypowanie odpowiedniego układu sił i wyników. Z doświadczenia ostatnich kilku wyborów prezydenckich wynika, że kandydatka RN Marine Le Pen często była przeszacowana, a Jean-Luc Mélenchon niedoszacowany. Nie wiadomo także, kto ostatecznie będzie kandydował i jakie wydarzenia polityczne będą miały wpływ na kształtowanie się opinii publicznej.
Podział społeczny
.Badanie IFOP analizowało preferencje wyborcze poszczególnych grup społecznych w oparciu o dwa pierwsze scenariusze wyborcze. Warto skupić się na drugim, bardziej prawdopodobnym.
Najpierw przeanalizowano kategorie wiekowe. Widać tutaj znaczące różnice. Jordan Bardella uzyskuje największy wynik wśród 35–49-latków (39 proc.) i 50–64-latków (36 proc.). Z kolei słabszy jest u wyborców powyżej 65. roku życia (26 proc., drugie miejsce za Édouardem Philippe’em). Kandydat bloku centrowego zyskuje popularność wraz z wiekiem wyborców: wybrałoby go tylko 12 proc. najmłodszych (18–24 lata), ale już królowałby wśród najstarszych (65+) z wynikiem 29 proc. (31 proc. wśród kobiet 65+). To jest jedyna kategoria wiekowa, w której RN nie jest pierwszy. Jean-Luc Mélenchon z kolei zalicza największą rozbieżność wiekową. Zagłosowałoby na niego aż 29 proc. wyborców w wieku 18–24 lata (aż 32 proc. kobiet w tym przedziale wiekowym), ale już tylko 5 proc. 50–64-latków i 2 proc. starszych (65+). Warto zaznaczyć, że wśród zwolenników innych partii lepszy wynik uzyskałby Bruno Retailleau wśród wyborców 65+ (15 proc.) niż wśród najmłodszych (4 proc.). Centroprawica i centrum mogą więc wciąż liczyć na emerytów, gdyż lewica jest silniejsza u młodych.
Co ciekawe, IFOP podzieliło głosowanie emerytów według poziomu ich zamożności. Bogatsi emeryci zdecydowanie wybierają Édouarda Philippe’a (30 proc.) – daleko przed Jordanem Bardellą (19 proc.!), Brunonem Retailleau (17 proc.!) i Raphaëlem Glucksmannem (15 proc.). Biedniejsi z kolei stawiają masowo na prawicę (39 proc.!), pozostawiając w tyle Édouarda Philippe’a (23 proc.) i Brunona Retailleau (11 proc.). Widać więc, że emeryci są bardzo podzieleni.
Ważne wnioski wynikają z podziału religijnego. Biedniejsi katolicy stawiają na Jordana Bardellę (51 proc.!), a bogatsi są bardziej podzieleni (Jordan Bardella – 30 proc., Édouard Philippe – 29 proc.). Muzułmanie, bez względu na poziom zamożności, głosują na lewicę: 58 proc. zagłosowałoby na Jeana-Luca Mélenchona, 11 proc. na Édouarda Philippe’a, i 8 proc. na Jordana Bardellę.
Sondaż IFOP przedstawia także takie ciekawostki, jak głosowanie według orientacji seksualnej. Wbrew pozorom RN uzyskuje pierwsze miejsce wśród homoseksualistów (30 proc. mężczyzn i 22 proc. kobiet). Ten wynik jest uzasadniony: sprawcy napaści na homoseksualistów najczęściej pochodzą ze środowisk imigranckich i muzułmańskich, które są zwalczane przez prawicę. Jeżeli wyniki wśród mężczyzn homoseksualnych odpowiadają średniej krajowej, to są bardziej wyrównane w przypadku lesbijek. RN jest pierwszy – 22 proc., socjaliści – 21 proc., centrum i LFI uzyskują po 16 proc.
Kolejną ciekawostką, nadal na tle seksualnym, jest kompozycja elektoratu poszczególnych partii. 21 proc. elektoratu skrajnie lewicowej i trockistowskiej Lutte Ouvrière stanowią homoseksualiści i biseksualiści, 19 proc. elektoratu Zielonych.
Ważne są wyniki związane z podziałem na kategorie zawodowe. Na pierwszym miejscu znalazł się blok centrowy – wśród kadr zarządzających i pracowników umysłowych: 30 proc., RN w tej kategorii uzyskuje 22 proc. Wśród robotników i innych pracowników wykonujących prace fizyczne dominuje RN: odpowiednio 49 proc. i 41 proc. Podobne wyniki są widoczne wśród najmniej wykształconych Francuzów. Tendencja ta towarzyszy prawicy od przejęcia sterów RN przez Marine Le Pen w 2011 roku.
Jak wynika z sondażu, zwiększa się poparcie prawicy wśród emerytów – bez ich głosów nie da się wygrać wyborów we Francji.
Druga tura pozostaje nierozstrzygnięta
.IFOP zaproponowało pięć scenariuszy dotyczących drugiej tury wyborów prezydenckich. W porównaniu z innymi sondażami publikowanymi w ostatnim czasie są niespodzianki.
Pierwszy scenariusz:
Édouard Philippe – 52 proc.
Marine Le Pen – 48 proc.
Drugi scenariusz:
Édouard Philippe – 50 proc.
Jordan Bardella – 50 proc.
Trzeci scenariusz:
Jordan Bardella – 52 proc.
Gabriel Attal – 48 proc.
Czwarty scenariusz:
Jordan Bardella – 53 proc.
Bruno Retailleau – 57 proc.
Piąty scenariusz:
Jordan Bardella – 67 proc.
Jean-Luc Mélenchon – 33 proc.
.Wyniki te są obiecujące dla Jordana Bardelli, zwłaszcza w kontekście wewnątrzpartyjnych decyzji co do stawiania nadal na zagrożoną kandydaturę Marine Le Pen. Jordan Bardella wygrałby wszystkie możliwe pojedynki – brak tylko rozstrzygnięcia w zestawieniu z Édouardem Philippe’em. Należy jednak doprecyzować, że 30 proc. respondentów odmówiło wyboru w scenariuszach drugiej tury (aż 41 proc. w przypadku pojedynku Bardella – Mélenchon).
Na koniec IFOP sprawdziło preferencje wyborców w drugiej turze w przypadku nierozstrzygniętego finału między Jordanem Bardellą i Édouardem Philippe’em. Kandydat prawicy zwycięża wśród mężczyzn (52 proc.), 25–64-latków (53 proc.), poza regionem paryskim (52 proc.), wśród pracowników umysłowych (59 proc.), robotników (68 proc.), biedniejszych emerytów (56 proc.), obywateli heteroseksualnych (51 proc.), katolików (54 proc.).
.Mimo że wybory odbędą się dopiero za dwa lata i że wiele może się jeszcze zdarzyć, ten duży sondaż IFOP pokazuje, że prawica ma o co walczyć. Martwią jednak dobre wyniki lewicy wśród środowisk imigranckich spoza Europy – środowisk, które będą dalej rosnąć w siłę, jeżeli napływ imigrantów nie zostanie zatrzymany.
Nathaniel Garstecka