Francja potrzebuje Polski do zablokowania umowy UE-Mercosur - „L’Opinion”
Francuski dziennik „L’Opinion” ocenił, że sprzeciw Polski wobec umowy UE-Mercosur „otwiera drogę” do utworzenia w UE mniejszości, pozwalającej na zablokowanie umowy na szczeblu unijnym. Obecnie na umowę nie zgadza się również Francja.
Francja potrzebuje Polski – wspólne działanie
.W tytule dziennik zauważa, że „Polska zapewnia Francji decydującą pomoc, by zablokować porozumienie” o wolnym handlu UE-Mercosur. W opinii „L’Opinion”, Francja i Polska wyraziły identyczne stanowisko, zapowiadając, że nie zaakceptują umowy w obecnym kształcie.
Sprzeciw Polski, według dziennika, „otwiera po raz pierwszy wiarygodną możliwość (stworzenia) mniejszości blokującej w Radzie Europejskiej, jaka wcześniej wydawała się nieosiągalna. W istocie, niezbędne są cztery państwa członkowskie reprezentujące 35 proc. populacji UE. Francja stanowi 15 procent, Polska – 8 procent. Oba rządy zapewniają, że „nie są same” – wyjaśnia „L’Opinion”.
Dodaje, że inne kraje „wyraziły zaniepokojenie”, nie zajmując oficjalnego stanowiska w sprawie porozumienia. To – np. – Austria, Belgia i Holandia. W rozmowie z dziennikiem francuski eurodeputowany Raphael Glucksmann ocenił, że „gdyby Francja była sama, to Komisja (Europejska) mogłaby podpisać porozumienie, ale (gdy jest) razem z Polską, nie jest to już możliwe”.
Przeciwko umowie wypowiedziało się także francuskie Zgromadzenie Narodowe, choć głosowanie nie jest wiążące. Przeciwnych przyjęciu porozumienia było 484 deputowanych, a za – 70.
Umowa o wolnym handlu
.Prace nad umową o wolnym handlu między UE a państwami ugrupowania Mercosur, tj. Brazylią, Argentyną, Paragwajem, Boliwią i Urugwajem, trwają już ponad 20 lat. Porozumienie polityczne dotyczące aspektów handlowych umowy zawarte zostało w 2019 r., a obecnie prowadzone są rozmowy m.in. na temat zagadnień zrównoważonego rozwoju. Wstępnie oczekiwano, że umowa UE-Mercosur może zostać podpisana podczas niedawnego szczytu grupy G20 w Rio de Janeiro, ale tak się nie stało.
Przeciwko umowie w obecnej formie protestuje część państw UE. Rolnicy z Francji i Polski podkreślają, że w wyniku umowy unijny rynek mogą zalać tańsze produkty z krajów Mercosur, które nie spełniają surowych norm UE, dotyczących hodowli i produkcji rolnej. Niektóre państwa UE przypominają, że nadal nie została im przedstawiona do akceptacji całościowa i ostateczna propozycja umowy.
Jeśli umowa będzie miała charakter czysto handlowy, mogłaby zostać przyjęta tylko na poziomie europejskim, przez KE i PE. Wówczas wymagane byłoby poparcie 15 z 27 krajów UE. Jeśli natomiast będzie szersza i będzie wykraczała poza kwestie handlowe, konieczne będzie zaangażowanie w proces decyzyjny parlamentów krajowych.
Bezpieczeństwo żywnościowe Europy
Na temat bezpieczeństwa żywnościowego UE na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze Janusz WOJCIECHOWSKI w tekście “Bezpieczeństwo żywnościowe jednym z fundamentów Europy“.
“Rosyjska agresja na Ukrainę otworzyła wiele oczu w Europie i bezpieczeństwo żywnościowe staje dziś na równi z bezpieczeństwem obronnym i energetycznym. To musi w przyszłości przełożyć się także na priorytety finansowe. Budżet rolny, stanowiący dziś 0,3 proc. unijnego PKB, przeznaczony na zapewnienie tego bezpieczeństwa, może okazać się niewystarczający”.
“Dzięki rolnikom przede wszystkim, ale także dzięki wspieraniu rolnictwa od 60 lat funduszami Wspólnej Polityki Rolnej, Unia Europejska zachowuje bezpieczeństwo żywnościowe, ma nadwyżki eksportowe i w bliskiej perspektywie brak żywności jej nie grozi. Rolnictwo europejskie jest dziś w stanie wyżywić nie tylko 460 milionów obywateli Unii, ale i eksportować w świat nadwyżki swojej żywności, zwłaszcza żywności przetworzonej. Unia jest dziś największym w świecie eksporterem żywności. Nie ma dziś powodów do obaw, czy Europa się wyżywi, także o to, czy wyżywi się Polska. Wyżywi się i może mieć też znaczący wpływ na podaż żywności w wymiarze globalnym – ale na tych dobrych prognozach kładą się cieniem doświadczenia najpierw z czasu pandemii, a w ostatnich tygodniach tragiczne doświadczenia z rosyjskiej agresji na Ukrainę”.
”W kryzysie pandemii blokada granic spowodowała problemy w transporcie żywności. Nie produkcja żywności się załamała, ale związany z nią transport. System żywnościowy Europy jest silnie uzależniony od długich i dalekich dostaw oraz równie dalekich rynków. Trzeba było pilnie udrażniać granice, organizować zielone korytarze dla transportów towarów rolnych i żywych zwierząt, tworzyć preferencje dla pracowników sezonowych spoza Unii, bez których niektóre sektory rolne nie są w stanie sobie poradzić; to m.in. znany casus niemieckich szparagów” – pisze Janusz WOJCIECHOWSKI.
PAP/ WszystkocoNajważniejsze/ LW