Francja wyśle Ukrainie lekkie czołgi

eksport Leopardów

Prezydent Francji Emmanuel Macron zapowiedział, że kraj wyśle Ukrainie lekkie czołgi. Prezydent Ukrainy postrzega to, jako ważny sygnał dla pozostałych krajów Zachodu.

.Najważniejszy partner Niemiec w UE chce wyposażyć Ukrainę w lekkie czołgi bojowe, a to powinno dać nowe argumenty do debaty na temat dostaw broni, również w Niemczech – podkreśla „Tagesschau”.

Decyzję francuskiego prezydenta skomentowało w mediach społecznościowych kilku niemieckich polityków. „Macron przejmuje przywództwo polityczne” – stwierdził na Twitterze Johann Wadephul, szef frakcji Unii w Bundestagu. Jego zdaniem kanclerz Scholz stracił w ten sposób argumenty przeciwko dostawie bojowego wozu piechoty Marder.

„Dobrze, że Emmanuel Macron dostarcza czołgi na Ukrainę. Źle, że kanclerz nadal to blokuje” – ocenił poseł CSU Thomas Silberhorn.

Zwiększona presja na kanclerza Niemiec

.Także politycy koalicji rządowej zwiększają presję na Scholza. „Po raz kolejny inne kraje partnerskie nas wyprzedzają. Teraz możemy wreszcie zacząć działać w duchu francusko-niemieckiej przyjaźni, prawda, kanclerzu?” – napisała na Twitterze przewodnicząca komisji obrony i polityk FDP Marie-Agnes Strack-Zimmermann (FDP), odnosząc się do deklaracji wysłania czołgów przez Francję.

Jak przypomina niemiecki dziennik „Tagesschau”, Scholz od miesięcy blokuje dostawy zachodnich czołgów i transporterów opancerzonych do Ukrainy, argumentując, że Niemcy „nie chcą działać w tej sprawie sami”.

„Francuski prezydent może teraz zachwiać tą argumentacją. Nawet jeśli AMX-10 RC jest lekkim czołgiem, którego nie można porównywać z niemieckim Leopardem 2, to krok ten może mieć ważne konsekwencje dla toczonej w Niemczech debaty. Francuski model ma działo kalibru 105 mm, czyli takie same, jak Leopard 1” – zauważa „Tagesschau” i podkreśla, że nie tylko Paryż „wnosi świeże powietrze do dyskusji” przekazując swoje lekkie czołgi: prezydent USA Joe Biden potwierdził bowiem, że Waszyngton rozważa dostarczenie na Ukrainę bojowych wozów piechoty Bradley.

Finowie chcą dostarczyć Ukrainie czołgi Leopard 2

.Z kolei posłowie fińskiego parlamentu domagają się dostarczenia Ukrainie czołgów Leopard 2, którymi dysponuje ich kraj. To także wytrąca Niemcom z rąk argument, że nie chcą oni odgrywać solowej roli w dostawach broni – dodaje „Tagesschau”.

Jak przypomina „Tagesschau”, jeszcze w środę rzecznik rządu federalnego powtórzył, że „Niemcy nie będą działać sami, jeśli chodzi o dostawy broni”.

„Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski postrzega oświadczenie Francji jako wyraźny sygnał dla innych krajów zachodnich. Nie ma racjonalnego powodu, dla którego zachodnie czołgi nie trafiły do tej pory do Ukrainy” – podsumowuje „Tagesschau”.

Jaki będzie przebieg wojny na Ukrainie w 2023 roku?

.Na temat potencjalnego rozwoju wojny na Ukrainie w obecnym 2023 roku na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze prof. Michał KLEIBER w tekście „Rok, w którym optymizm będzie na wagę złota”. Autor stawia w nim prognozę, że żadna ze stron nie uzyska diametralnej przewagi oraz jest zdania, iż brak jest szans w najbliższym czasie na zawieszenie broni.

„Dalszy przebieg rosyjskiej agresji na Ukrainie będzie istotnie wpływać na wszystkie aspekty międzynarodowej polityki i gospodarki. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem przyszłorocznego rozwoju wydarzeń na Ukrainie wydają się obustronne działania wokół pata, nieprowadzące niestety do zawieszenia broni i jakiegokolwiek trwałego porozumienia. Dla Europy oznacza to kontynuację sankcji nakładanych na Rosję z jednej strony, a wspieranie finansowe i obronne Ukrainy z drugiej. Utrzymają się wysokie ceny nośników energii, ale wobec skutecznie wypracowanych alternatywnych dostawców energii nie będzie konieczności jej racjonowania”.

„Znacznie poważniejsze konsekwencje tej sytuacji odczuwałaby Rosja, a to mogłoby niestety doprowadzić do jej dodatkowo zradykalizowanych działań, takich jak całkowite wstrzymanie dostaw gazu dwoma obecnie jeszcze funkcjonującymi gazociągami do Europy oraz, w skrajnym przypadku, atak na całą infrastrukturę importu gazu do Europy, a rurociągi z Norwegii w szczególności. Jest to jednak trudne do wyobrażenia, ponieważ oznaczałoby to z pewnością uznanie działań Rosji za atak na państwa NATO ze wszystkimi tego konsekwencjami. Konsekwencjami, które niezależnie od możliwych wtedy działań militarnych mogłyby niestety podważyć i tak dzisiaj niepełną unijną energetyczną solidarność. Wskazują na to przykładowo przeprowadzone symulacje, z których wynika, że praktycznie ustałby w takiej sytuacji przesył gazu przez granice między państwami Unii, z dramatycznymi następstwami dla niektórych państw członkowskich. Istnieje oczywiście wiele innych scenariuszy rozwoju sytuacji na Ukrainie, na szczęście także takich, które prowadziłyby do zawieszenia działań militarnych. Patrząc na dzisiejsze zachowanie władców Kremla, niełatwo jednak w to uwierzyć” – pisze prof. Michał KLEIBER.

Solidarny naród polski

.O konieczności dalszej pomocy Ukrainie, w tym nie tylko militarnej, humanitarnej, gospodarczej, ale obejmującej również sferę kultury i ukraińskiego dziedzictwa narodowego, na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze prof. Piotr GLIŃSKI w tekście “Pomoc dla Ukrainy jest naszym cywilizacyjnym obowiązkiem“. Autor porusza w nim również kwestie tego jak wielka była skala dotychczasowej pomocy polskiego społeczeństwa dla Ukrainy.

„Od dziewięciu miesięcy w centrum Europy, tuż za wschodnią granicą Polski, Ukraina toczy walkę o wolność i suwerenność. Musimy mieć jednak świadomość, że Ukraina walczy nie tylko o swój byt, o swoją integralność czy wreszcie o prawo do godnego życia swoich obywateli. Ukraińcy, opierając się agresji rosyjskiej, stanęli w obronie cywilizacji i kultury europejskiej, w obronie wartości całego cywilizowanego świata. Rosja, atakując Ukrainę, złamała podstawy naszej cywilizacji, odrzuciła jej zdobycze – bo czymże innym jest zabijanie cywilów i dzieci, bombardowanie szpitali, szkół, konwojów humanitarnych, łamanie międzynarodowych konwencji”.

.”Polacy, jak mało który naród, znają rosyjską cywilizację śmierci i zniszczenia i potrafią ocenić rozmiar rosyjskich zbrodni. Wiemy też, jak cenna jest wolność i niepodległość kraju. Dlatego od 24 lutego 2022 r. nieustająco staramy się wspierać tych, którzy w imię wolności i niepodległości ponoszą dziś ofiarę najwyższą. Szacuje się, że w różne formy pomocy dla Ukrainy zaangażowało się 70 proc. polskiego społeczeństwa. Polski naród w obliczu zagrożenia udowodnił, że potrafi się zjednoczyć, a praca wykonana przez wolontariuszy, służby, pracowników instytucji państwowych, samorządowych i kościelnych oraz obywateli, którzy włączyli się w ratowanie życia Ukraińców, zapisze się na trwałe na kartach historii” – pisze prof. Piotr GLIŃSKI.

PAP/WszystkoCoNajważniejsze/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 5 stycznia 2023