Francuzi chcą zaostrzenia prawa imigracyjnego – „Le Figaro"
78 proc. Francuzów chce by rząd zaostrzył procedowane w listopadzie prawo imigracyjne, a 71 proc. opowiedziało się za zmianą konstytucji i referendum w tej sprawie – wynika z sondażu Odoxa-Backbone Consulting dla dziennika „Le Figaro”, opublikowanego w czwartek.
Czy we Francji uchwalone zostanie nowe prawo imigracyjne?
.Nowe prawo imigracyjne jest obecnie procedowane przez rząd premier Elisabeth Borne. Minister spraw wewnętrznych Gerald Darmanin otrzymał od premier zadanie znalezienia większości w parlamencie dla projektu.
Wielokrotnie odkładany projekt ustawy imigracyjnej będzie przedmiotem debaty w Senacie 6 listopada, a następnie w grudniu zostanie rozpatrzony w Zgromadzeniu Narodowym.
Według sondażu 82 proc. respondentów chce zaostrzenia warunków pobytu we Francji dla osób popełniających przestępstwa, 80 proc. warunków łączenia rodzin, a za zdefiniowaniem kwot imigracyjnych przez parlament opowiada się 78 proc. pytanych. 69 proc. chce zaś ograniczenia leczenia imigrantów na koszt państwa.
Ponad siedmiu na dziesięciu Francuzów (71 proc.) popiera powtarzające się żądanie prawicy i nacjonalistów o zmianę konstytucji, aby móc zorganizować referendum w sprawie imigracji.
Badanie przeprowadzono 31 października na reprezentatywnej próbie 1005 osób.
Większości Francuzów uważa, że obcokrajowcy powinni dostosowywać się do ich rzeczywistości
.Największym zagrożeniem czyhającym na Francję nie jest to, że zostanie zdominowana liczebnie przez muzułmanów. „Jest nim brak chęci obrony swoich wartości i sposobu życia” – pisze na łamach Wszystko co Najważniejsze Michèle TRIBALAT, wybitna francuska demograf zajmująca się kwestiami migracyjnymi. Uważa ona, że polityka akceptowania tego, że imigranci we Francji nie chcą asymilować się z miejscową kulturą i świadomością narodową, prowadzi do długotrwałych, negatywnych skutków.
Autorka przytacza badania, które wskazują, że Francuzi w znakomitej większości uważają, że to obcokrajowcy powinni dostosowywać swoje zachowania do zastanej rzeczywistości. W sondażu przeprowadzonym w grudniu 2012 roku przez ośrodek CNCDH 94% badanych opowiedziało się za tym, by obcokrajowcy przyjeżdżający na stałe do Francji dostosowywali się do francuskiego stylu życia.
W ustroju demokratycznym proces asymilacji znajduje się pod parasolem ochronnym zasad i wartości, do których populacja rodzima jest mocno przywiązana.
Dużą przeszkodą w asymiliacji imigrantów we Francji jest także kwestia religijna. Autorka zaznacza bowiem, że pomimo tego, że Islam nie jest jeszcze największą religią we Francji jeżeli chodzi o łączną ilość wiernych, to statystyki wskazują, że plasuje się na pierwszym miejscu pod względem praktykujących wyznawców. Trudno oczekiwać by tak wierząca, żyta z sobą i swoimi wzorcami kulturowymi grupa była w stanie dostosować się do francuskiej kultury i zwyczajów.
Polityka otwartych granic spowodowała destabilizację
.O temacie imigracji wypowiada się także Jacek SARYUSZ-WOLSKI, Pierwszy polski minister ds. europejskich, architekt i negocjator przystąpienia Polski do UE. „Cztery lata po apogeum kryzysu migracyjnego w Europie zagadnienie przepływów ludności na Stary Kontynent nie traci na swojej aktualności. Jak pokazuje sondaż niemieckiej Fundacji TUI, migracja jest jednym z trzech najważniejszych tematów dla młodego pokolenia Europejczyków” – pisze były minister łamach „Wszystko co Najważniejsze„.
W krótkim okresie migracja może powodować spadek płac dla pozostałej części siły roboczej i tworzyć społeczne i socjologiczne skutki w postaci wrogości i odrzucenia imigrantów, które oczywiście mogą być potępione z etycznego punktu widzenia, ale stanowią obiektywnie zjawisko społeczne. W dłuższej perspektywie pozytywny wpływ migracji na gospodarkę jest bardzo ograniczony, ponieważ sama zdolność absorpcji i integracji imigrantów jest ograniczona. Nie ma czegoś takiego jak nieograniczona zdolność społeczeństwa do przyjmowania migrantów.
Uważa on, że migracja destabilizuje społeczeństwa przyjmujące masową imigrację. Kiedy migracja przekracza granice zdolności absorpcyjnej społeczeństw przyjmujących, może prowadzić do niepokojów społecznych, tworzyć warunki dla patologii społecznych, takich jak przestępczość i terroryzm, oraz ograniczać asymilację lub integrację w społecznościach przyjmujących.
Zbyt duża i zbyt szybka migracja wywołuje koszty społeczne przekraczające zdecydowanie oczekiwane korzyści ekonomiczne.
Ponad to, Jacek SARYUSZ-WOLSKI, w tekście „To Polska ma rację w sprawie migracji” zaznacza, że masowa imigracja szkodzi także tym krajom, z których pochodzą imigranci. Pozbawia siły roboczej, młodego pokolenia, które w normalnych warunkach budowało by przyszłość swojego kraju. Zadaniem Europy, jest więc jego zdaniem pomoc krajom Afryki na tyle, by ich ludność nie musiała ryzykować życia przeprawiając się przez morze, i zamiast tego działała na rzecz rozwoju swojej ojczyzny.
KatarzynaStańko/PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB