
Geoarcheologia będzie nauczana w Polsce

Od października br. na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie wykładana będzie geoarcheologia – pierwszy taki kierunek w Polsce. W programie są zajęcia m.in. z archeozoologii, archeobotaniki, geologii, hydrografii. Zdobytą wiedzę studenci sprawdzą w praktyce podczas wyjazdów terenowych.
Czym jest geoarcheologia?
.Interdyscyplinarne studia z geoarcheologii mają dać studentom możliwość uzyskania wszechstronnej wiedzy o pradziejach i czasach wczesnohistorycznych Polski oraz Europy w kontekście ówczesnego środowiska przyrodniczo-społecznego i wzajemnych relacji między człowiekiem a środowiskiem. Oprócz standardowych przedmiotów archeologicznych, dużą część będą stanowić zajęcia np. z geologii, geomorfologii, hydrografii, klimatologii.
„Tytuł zawodowy będzie uprawniał absolwenta do prowadzenia badań wykopaliskowych (oczywiście po uzyskaniu ustawowo wymaganego stażu), ale przedrostek geo jest takim wyraźnym sygnałem, że będą to archeolodzy wykwalifikowani również na poziomie przyrodniczym wyższym, niż podstawowy, bo studenci archeologii też mają zajęcia z geologii, stratygrafii oraz geomorfologii, ale na poziomie znacznie mniej szczegółowym” – zwrócił uwagę dr Marcin Szeliga z Instytutu Archeologii UMCS.
Podkreślił jednocześnie, że do tej pory geoarcheologia była znana na niektórych polskich uniwersytetach jako jeden z przedmiotów prowadzonym w ramach studiów archeologicznych. „Kierunek o takiej nazwie jest zupełnym novum. Tworzymy go jako pierwsi w Polsce. W Europie zachodniej rozwijają się już takie specjalności, jak archeochemia, archeofizyka, bioarcheologia, dlatego chcielibyśmy być taką polską odpowiedzią na te trendy. Wydaje nam się, że dla osób z zainteresowaniami po części historycznymi, a po części przyrodniczymi ten kierunek może być atrakcyjny i rozwojowy” – ocenił dr Szeliga, dodając, że będą to studia jednolite magisterskie, czyli trwające pięć lat.
Zauważył, że zdobyta przez archeologów wiedza przyrodnicza ma stanowić dla nich wsparcie merytoryczne w studiach nad przeszłością. „Chodzi o badanie na przestrzeni dziejów relacji człowiek – środowisko przy pomocy nowoczesnych metod i narzędzi analitycznych stosowanych dotąd przede wszystkim przez przedstawicieli nauk przyrodniczych, w tym zwłaszcza nauk o Ziemi. Do tego dochodzą takie przedmioty, jak np. antropologia fizyczna, archeozoologia, archeobotanika – niezwykle istotne w kontekście badań odkrywanych w trakcie wykopalisk ludzkich i zwierzęcych szczątków kostnych oraz makroszczątków roślinnych” – wyjaśnił archeolog.
Geoarcheologia kierunkiem nowoczesnym i przyszłościowym
.Zdaniem dr. Marcina Szeligi studia z geoarcheologii mogą być dla absolwentów swoistą „trampoliną” do znalezienia dla siebie pewnej niszy w nauce. „Obecnie tacy eksperci bardzo dobrze radzą sobie na rynku pracy ze względu na duże zapotrzebowanie, wynikające m.in. z interdyscyplinarnego charakteru prowadzonych badań. Mimo wyraźnego progresu w ostatnich latach, wciąż odczuwalny jest deficyt specjalistów, zajmujących się np. analizami palinologicznymi bądź archeobotanicznymi materiałów pozyskiwanych w trakcie wykopalisk archeologicznych, czy też posiadających umiejętności związane z zastosowaniem nieinwazyjnych metod poszukiwań archeologicznych, bądź też z cyfrową dokumentacją znalezisk” – zaznaczył dr Szeliga.
Dr hab. Renata Kołodyńska-Gawrysiak z Wydziału Nauk o Ziemi i Gospodarki Przestrzennej UMCS podkreśliła, że poza kompetencjami naukowymi duży nacisk w trakcie studiów będzie kładziony na wykorzystanie nowoczesnych metod badawczych, a także tworzenie cyfrowych baz danych. „Chodzi przede wszystkim o analizy przestrzenne z użyciem systemu informacji geograficznej (GIS), ale też o całą grupę nieinwazyjnych metod badawczych związanych z pozyskiwaniem i przetwarzaniem danych satelitarnych, scanning lotniczy i naziemny, badania georadarowe, które z powodzeniem mogą być stosowane w archeologii i ułatwić interpretacje z punktu widzenia archeologicznego” – wyjaśniła ekspertka.
Jak zaznaczyła, szereg różnych umiejętności praktycznych studenci będą zdobyć podczas wyjazdów terenowych, ponieważ program studiów obejmuje bardzo dużą liczbę ćwiczeń wykopaliskowych oraz geoarcheologicznych. „Chcemy nauczyć wykorzystywania w pracach wykopaliskowych takich urządzeń jak np. georadar, skaner, które pozwalają w sposób nieinwazyjny poszukiwać obiektów archeologicznych. Zajęcia terenowe będą miały za zadanie praktyczne zastosowanie na konkretnych stanowiskach archeologicznych, interdyscyplinarnej wiedzy zdobytej przez studentów. Pozwoli to studentom zdiagnozować, w jaki sposób poszczególny elementy środowiska wpływały na działalność człowieka na przestrzeni dziejów oraz w jakim zakresie człowiek zmieniał środowisko” – sprecyzowała dr hab. Renata Kołodyńska-Gawrysiak.
Polska archeologia to ekstraklasa światowa
.Jak pisze Michał KŁOSOWSKI, szef działu projektów międzynarodowych Instytutu Nowych Mediów, zastępca redaktora naczelnego „Wszystko Co Najważniejsze”, „polscy archeolodzy to ekstraklasa światowa. Jeśli ktoś ma przenieść jedną z największych egipskich świątyń, zachowując jej oryginalny charakter i kształt, a jednocześnie ochronić ją przed wiecznym zalaniem, to będą to Polacy. To przecież wypisz wymaluj historia prac Kazimierza Michałowskiego w Abu Simbel, archeologa, który był uczniem wybitnego lwowskiego logika Kazimierza Twardowskiego, twórcy szkoły lwowsko-warszawskiej”.
Jak podkreśla, „jeśli ktoś ma dostać się do najdalszych zakątków i najgłębszych zakamarków ludzkiej cywilizacji w górach Ałtaju, to także będą to Polacy. I jeśli ktoś ma starać się zrozumieć logikę w krwiobiegu środkowoamerykańskiej puszczy, karczowanej przed wiekami przez starożytnych Majów, to znowu – Polacy. Żaden inny naród nie ma tyle samozaparcia w tym, aby starać się w historii, wymagającym terenie, w poszukiwaniu wiadomości o umarłych postaciach i przeszłych wydarzeniach – odkrywać sens”.
„My wiemy, że zimne poznawanie historii innych jest łatwe. Mozolna odbudowa z ruin, nadawanie sensu kształtom kamieni i drewnianym drzazgom to jednak coś innego, coś, co wymaga zrozumienia. Nawet jeśli to tylko kilkadziesiąt kilometrów od Poznania, gdzie wśród bagien szuka się prakolebki własnego państwa w okresie, kiedy świat znów zaczynał dotykać ogień wojny. Bo zawsze tyle tylko pozostawało. Jedni przychodzili po to, aby po chwili odejść, zostawiając za sobą morze zgliszczy. A po tamtych inni, następni. I tak ciągle, przez stulecia. Nasza Troja płonęła wiele więcej razy” – pisze Michał KŁOSOWSKI.
Nobel dla twórcy paleoenomiki
.„Niewielu współczesnych naukowców może się pochwalić odkryciem nowego gatunku człowieka, opisaniem sekwencji jego genomu na podstawie kilku fragmentów kostnych znalezionych w jaskiniowych osadach oraz wykazaniem u ludzi współczesnych domieszki sekwencji genetycznej wymarłych gatunków człowieka” – pisze prof. Marek SANAK, genetyk i biolog molekularny. Szwedzki naukowiec Svante Pääbo jest tym, który może poszczycić się takimi dokonaniami.
„Pääbo odczytał sekwencję genomu mitochondrialnego Neandertalczyka w 1997 roku, również posługując się muzealnymi fragmentami kostnymi. Wykorzystując swoje oryginalne techniki pozwalające na oddzielenie genetycznego zanieczyszczenia pochodzenia bakteryjnego, stanowiącego ponad 99 proc. DNA izolowanego z archeologicznych artefaktów kostnych, przystąpił do analizy genomu jądrowego Neandertalczyka”.
„Układając odczytane fragmenty DNA według sekwencji genomu człowieka współczesnego, Pääbo w 2010 roku opublikował genom jądrowy wymarłego gatunku Homo neanderthalensis. Badania porównawcze genów Neandertalczyka i Homo sapiens przyniosły wiele interesujących wniosków. Pääbo zaproponował, na podstawie analizy porównawczej, mechanizm ewolucyjnego rozwoju mowy u człowieka współczesnego” – przypomina prof. Marek SANAK.
„Pääbo odkrył również nowy gatunek człowieka – Homo denisova. Nazwa pochodzi od Denisowej Jaskini w Ałtaju na Syberii. Odkrycie to zostało potwierdzone potem przez znaleziska z jaskini Vindija w Chorwacji oraz Jaskini Czagyrskiej w Ałtaju. Populacje Neandertalczyków i Denisowian oddzieliły się od siebie przed około 450 tysiącami lat, ale podobnie jak człowiek współczesny wywodzą się z Afryki. Denisowianie zamieszkiwali Azję; w genomach Azjatów również stwierdzono kilkuprocentową domieszkę sekwencji DNA Denisowian. Pääbo opisał genom Denisowian w 2012 roku” – pisze prof. Marek SANAK.
PAP/Gabriela Bogaczyk/WszystkoCoNajważniejsze/PP