
Wojna na Ukrainie obnażyła bezsilność zachodnioeuropejskiego establishmentu, a wizyta prezydenta USA Joe Bidena w Polsce dowodzi, że geopolityczny punkt ciężkości Europy przesuwa się na wschód – pisze we wtorek na portalu brytyjskiego tygodnika “The Spectator” jego publicysta John Keiger.
.”Prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki leci w tym miesiącu do Polski. Nie do Niemiec ani do Francji, ani nawet do Wielkiej Brytanii. W tym geście jest wielka symbolika, która wykracza poza zwykłe okazanie przez Waszyngton solidarności z państwami frontowymi w rosyjskiej wojnie z Ukrainą. Symbolizuje trend, w którym geopolityczny środek ciężkości Europy przesuwa się na wschód” – wskazuje autor “The Spectator”. Wizyta prezydenta USA Joe Bidena w Polsce odbędzie się w dniach 20-22 lutego.
Geopolityczny punkt ciężkości Europy przesuwa się na wschód
.Przypomina, że kiedyś środek ciężkości Europy znajdował się na zachód od Łaby, co podkreślały realia zimnej wojny, potęga gospodarcza, militarna przewaga Europy Zachodniej wzmocniona fizyczną obecnością Stanów Zjednoczonych oraz zachodnia koncentracja na integracji europejskiej, a sytuacja ta utrzymała się we wczesnym okresie postzimnowojennym, kiedy państwa Europy Środkowej i Wschodniej starały się dołączyć do wspólnot europejskich.
“Asymetria została wzmocniona kulturowo, gdy coraz bardziej hegemoniczna, kierowana przez Zachód Unia Europejska rozpowszechniała swoje integracyjne i postępowe wartości w Europie Środkowej i Wschodniej, nie zwracając uwagi na narodowe tradycje, kultury i, co ważniejsze, życzenia miejscowej ludności. W rezultacie w ostatnich latach doszło do konfliktu pomiędzy kulturowym i politycznym sojuszem państw wyszehradzkich (Polska, Czechy, Węgry, Słowacja) a zachodnimi państwami członkowskimi, które chcą utrzymać wizję postnacjonalizmu, która prawdopodobnie ukrywa zachodnią dominację” – zwraca uwagę.
Polska – rzecznik państw wyszehradzkich
.Keiger zauważa, że Polska, która wyłoniła się jako rzecznik państw wyszehradzkich, ma piątą co do wielkości populację w UE, szóstą co do wielkości gospodarkę i dynamiczną, ukierunkowaną na NATO i USA politykę zagraniczną i obronną.
“Kontrastuje to z nieustannym i bezowocnym francuskim myśleniem życzeniowym o wspólnej europejskiej polityce zagranicznej i bezpieczeństwa oraz pragnieniem utworzenia europejskiej armii. Polska coraz mocniej kontestuje i stanowi przeciwwagę dla zachodniej dominacji w UE. Agresja Rosji na Ukrainę i zdecydowane wsparcie Polski dla Kijowa kontrastują z ambiwalencją (prezydenta Francji Emmanuela) Macrona i skłonnością do uników (kanclerza Niemiec Olafa) Scholza” – podkreśla.
Keiger pisze, że po wyjściu spod sowieckiej okupacji państwa Europy Środkowo-Wschodniej zachowały podejrzliwość wobec geostrategicznych zamiarów Rosji, podczas gdy Europa Zachodnia spieszyła się, by zebrać dywidendę z postzimnowojennego pokoju, tnąc wydatki na obronę, dostosowując się do Rosji, skupiając się na głębszej integracji i promując postępowe polityki, które prawdopodobnie zaostrzyły wewnętrzne podziały i odwróciły uwagę od geopolitycznych realiów. “Wojna Rosji z Ukrainą obnażyła bezsilność zachodnioeuropejskiego establishmentu” – dodaje autor “The Spectator”.
Wizyta prezydenta USA w Polsce w pierwszą rocznicę rosyjskiej inwazji na Ukrainę
.Autor wskazuje, że wizyta prezydenta USA Bidena w Polsce w pierwszą rocznicę rosyjskiej inwazji i jego spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą i innymi wschodnioeuropejskimi sojusznikami, jest postrzegana w tych krajach jako uznanie ich szczerego wsparcia dla Ukrainy. “Ale co ważniejsze, jest to postrzegane jako korekta nadmiernej dominacji zachodnich państw członkowskich w polityce UE. Komisja Europejska poczuła się zobowiązana do złagodzenia presji na Warszawę za odmowę podporządkowania się dyktatowi kulturowemu Brukseli; Polska jest postrzegana jako zbyt kluczowa dla bezpieczeństwa europejskiego” – ocenia publicysta. Druga wizyta prezydenta USA Joe Bidena w Polsce jest tym samym wyrazem podkreślenia krytycznie ważnej roli Polski na arenie europejskiej.
“Czy mamy do czynienia z przestawieniem kursu w polityce UE? Czy skarcone zachodnie państwa członkowskie będą teraz musiały zaakceptować bardziej zrównoważone partnerstwo z Europą Wschodnią, zamiast postrzegać ją jedynie jako zacofaną i wymagającą lekcji? Czasy, kiedy prezydent Francji mógł jak Jacques Chirac powiedzieć państwom Europy Wschodniej, że dobrze by było, gdyby siedziały cicho, już dawno minęły” – konkluduje Keiger.
Wzrost znaczenia Polski na arenie międzynarodowej
.Na temat kluczowej roli Polski w ramach obecnej europejskiej architektury bezpieczeństwa, a także odnośnie powodów wzrostu znaczenia Polski na scenie europejskiej, na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze Tomasz SZATKOWSKI w tekście “Z biorcy bezpieczeństwa Polska stała się jego głównym gwarantem w Europie Środkowej“.
“Rolę Polski jako zwornika wschodniej flanki potwierdziła kluczowa obecność amerykańska oraz dyslokacja strategicznych zdolności Sojuszu związanych z dowodzeniem. Na madryckim szczycie NATO zdecydowano o umieszczeniu na terenie Rzeczypospolitej najważniejszego, taktycznego dowództwa Stanów Zjednoczonych w Europie. Dowództwo V Korpusu jest z punktu widzenia dowodzenia wojskami amerykańskimi w Europie najważniejszym miejscem, gdyż to właśnie tutaj w sytuacji krytycznej pojawią się najważniejsi dowódcy armii Stanów Zjednoczonych. Pociągnie to za sobą, w dalszej kolejności, zwiększenie zdolności rozpoznawczych, wzmocnienie obecności lotnictwa, rozbudowanie infrastruktury dla większej ilości wojsk i magazynowanego sprzętu oraz zwiększenie infrastruktury paliwowej na terenie Polski”.
“W tym kontekście warto zwrócić uwagę na inny ważny czynnik, tj. charakter obecności wojsk sojuszniczych. Z punktu widzenia strategicznego i potencjału odstraszania być może stała obecność tych wojsk ma większe znaczenie, ponieważ pokazuje, że w perspektywie długoterminowej nie można Polski z tej strefy usunąć. Nie ulega jednak wątpliwości, że obecność wojsk amerykańskich w Polsce już przed tą decyzją była trwała i długoterminowa, co zostało wyrażone w deklaracji podpisanej przez prezydentów Polski i Stanów Zjednoczonych w 2019 r. Ważnym świadectwem znaczenia Polski na arenie NATO jest ponadto istotna zmiana języka, jaka uwidoczniła się w koncepcji strategicznej. Zawarte w niej sformułowania mówią o tym, że NATO uniemożliwi przeciwnikowi stworzenie faktów dokonanych, co jest znaczącą zmianą ze względu na podkreślany do tej pory reaktywny charakter Sojuszu”.
“Uwzględniając zatem obecność sił naszych sojuszników w Polsce i potencjał naszego kraju, fakt, że Ukraina skutecznie broni swojej suwerenności, to, jak wielkie są straty rosyjskie w sprzęcie i ludziach – można stwierdzić, że ryzyko konwencjonalnej agresji rosyjskiej, która zagrażałaby polskiej suwerenności, znacznie zmalało” – pisze Tomasz SZATKOWSKI.
Rozłam w Grupie Wyszehradzkiej
.Na temat podziałów i tarć w Grupie Wyszehradzkiej, które pojawiły się w związku z de facto prorosyjską polityką premiera Węgier Viktora Orbana po wybuchu pełnoskalowej wojny na Ukrainie, na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze Dalibor ROHAC w tekście “Nieunikniony podział Grupy Wyszehradzkiej stał się faktem”.
“Napięcie w związku z Rosją i Ukrainą od zawsze było obecne w Grupie Wyszehradzkiej, lecz wojna jeszcze je uwidoczniła. Zwłaszcza dla Polski Rosja stanowi zagrożenie bytowe, które należy zneutralizować. Węgierska polityka ustępstw i dopasowania oraz długotrwałe podkopywanie pozycji Ukrainy, napędzane głęboko zakorzenionymi motywami rewizjonistycznymi i rewanżystowskimi, całkowicie różnią się od stanowiska Warszawy, Pragi i Bratysławy”.
“Strona węgierska nie wykazała żadnej chęci zmian, trzymając się zasadniczo proputinowskiej interpretacji zdarzeń oraz sabotując wspólne wysiłki Unii Europejskiej na rzecz pomocy Ukrainie. Powrót do relacji w ich dotychczasowej formie wydaje się mało prawdopodobny, wziąwszy pod uwagę na przykład początkowy stosunek Węgier do embarga nałożonego przez UE na rosyjski eksport ropy czy też spór węgierskiego parlamentarzysty László Kövéra z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim”.
.”Nie ma wielkiej nadziei na zmianę polityki Węgier także od wewnątrz. Mandat wyborczy Fideszu jest wciąż bardzo silny – częściowo ze względu na rzeczywiste powszechne poparcie dla Orbána. Ponadto w swojej kampanii z 2022 r. Orbán wyraźnie zaznaczył zamiar odsunięcia Węgier od konfliktu i ochrony ludności węgierskiej przed kosztownymi działaniami, które inne kraje europejskie mogą wdrożyć, aby pomóc Ukrainie. Te propozycje w dalszym ciągu korespondują z postawą węgierskiego społeczeństwa, wyrażającego mniejszą sympatię dla sprawy ukraińskiej niż mieszkańcy pozostałych krajów regionu i odczuwającego od nich znacznie mniejszy strach przed rosyjską agresją” – pisze Dalibor ROHAC.
PAP/Bartłomiej Niedziński/WszystkoCoNajważniejsze/MJ