George Friedman i Edward Lucas - "Zachód powinien się wstydzić"

Zachodnie elity od lat reprezentują niezmienne myślenie na temat Rosji. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że kolejny raz w historii doprowadzi to do usprawiedliwienia działania kosztem mniejszych krajów. O przyczynach polityki ustępstw wobec Rosji piszą na łamach Wszystko co Najważniejsze Edward LUCAS i George FRIEDMAN
Rosja jest definiowana tak, aby obejmowała ludzi, tematy, narracje i miejsca, które mają silne powiązania z innymi krajami. Tajemnicze rysy Rosji są czczone, czego przykładem jest często nadużywany cytat Fiodora Tiutczewa: „Rosji nie można pojąć rozumem, żadna zwykła miara nie może zmierzyć jej wielkości: stoi samotnie, wyjątkowa – w Rosję można tylko wierzyć”, pisze na „Wszystko co Najważniejsze” Edward LUCAS.
.Zaskakująco podobne myślenie na temat Rosji, które nabrało charakteru powszechnego przekonania opisuje na łamach Wszystko co Najważniejsze europejski korespondent tygodnika „The Economist oraz autor “The New Cold War: Putin’s Russia and the Threat to the West”, Edward LUCAS.
Tekst „Rosyjskie oczarowanie” [LINK] jest o tyle ciekawy, że jego autor, mimo iż reprezentujący świat Zachodu, spędził wiele lat jako korespondent w krajach bloku wschodniego. I to ten epizod przytacza, jako kluczowy w zrozumieniu pozornego charakteru głębokich przemian w Rosji na początku lat 90′.
Moje wcześniejsze doświadczenie okazało się faktycznie przydatne – było jak posiadanie dodatkowego oka. Wielokrotnie ścierałem się z moimi kolegami dziennikarzami czy dyplomatami oraz innymi zachodnimi kolegami w interpretacji wydarzeń, których byliśmy świadkami. Przykładem może być koniec ery Jelcyna i dojście do władzy Putina. Utajony, a potem już nie tak utajony imperializm rosyjski był dla nich szczegółem, wręcz nieistotnym elementem tamtych wydarzeń. Dla mnie było to kluczowe.
Edward LUCAS podkreśla niebezpieczny skutek zachwytu elit zachodnich Rosją, który skutkuje akceptacją narracji narzuconej przez Władimira Putina.
Wielokrotnie powtarzano mi, że Krym był na przykład „zawsze” rosyjski albo że Kijów (sic!) jest „matką rosyjskich miast”, co jest myleniem dawnej Rusi ze współczesną Rosją. Ignorancja była tak wielka, że w 1995 roku historyk Mark von Hagen napisał w czasopiśmie naukowym „Slavic Review” artykuł zatytułowany Czy Ukraina ma własną historię?. Te nieporozumienia i urojenia (…) obecnie uzasadniają (…) destrukcyjny atak Rosji na Ukrainę. Wbrew faktom historycznym Władimir Putin argumentuje, że to tylko terytorium, a nie kraj. I tak myśli wielu na Zachodzie. Powinniśmy się wstydzić, jeśli tak myślimy.
Polemika z myśleniem Kissingera
Wymiar polityczny niezmiennego podejścia do Rosji kosztem mniejszych państw uosabia Henry Kissinger, z którego argumentacją polemizuje na łamach Wszystko co Najważniejsze George FRIEDMAN, jeden z najwybitniejszych ekspertów zajmujących się geopolityką i współczesną doktryną wojenną.
Tekst „Dlaczego Kissinger się myli” [LINK] zaczyna się odniesieniem do wydarzeń bieżących, na które George FRIEDMAN patrzy przez całokształt myślenia politycznego Kissingera. Słowa byłego doradcy prezydentów Richarda Nixona i Geralda Forda wypowiedziane na temat konieczności ustąpienia Rosji, w kontekście Ukrainy, i Chinom w kontekście Tajwanu, wpisują się według założyciela i szefa wpływowego ośrodka analitycznego Stratfor w zimnowojenne myślenie o roli USA.
Henry Kissinger uważa, że w obu przypadkach dostosowanie się do przeciwnika leży w interesie Waszyngtonu. Twierdzi, że głównym celem Ameryki powinna być globalna stabilność, która wymaga uwzględnienia interesów państw pragnących zmiany regionalnego układu sił. Innymi słowy, stabilność byłego Związku Radzieckiego, włącznie z politycznym przetrwaniem Putina, ustabilizuje region i zwiększy globalną stabilność. Podobnie oddanie Tajwanu Chinom ustabilizuje sytuację na zachodnim Pacyfiku i znowu: ustabilizuje sytuację międzynarodową.
George FRIEDMAN cofa się do wojny w Wietnamie, by wykazać ciągłość Kissingera w podejściu do byłego Związku Radzieckiego, bowiem to myślenie zimnowojenne według FRIEDMANNA tłumaczy jego słowa o konieczności ustąpienia Rosji w wojnie z Ukrainą.
Mimo całej swej subtelności Kissinger miał bardzo prosty cel – uniknięcie bezpośredniej wojny z Sowietami i pozwolenie im na przejęcie inicjatywy po to, aby Stany Zjednoczone mogły zareagować i w ten sposób zademonstrować Moskwie swoją determinację. (…) Odpowiedź Kissingera na rosyjski atak na Ukrainę wynika z tej samej logiki. Jego zdaniem konflikt między Irakiem a Syrią może wzbudzić w Rosjanach strach co do zamiarów USA. Postrzega on Putina tak, jak postrzegał Leonida Breżniewa – jako potencjalnie stabilizującą siłę, która stanowi mniejsze zagrożenie niż próżnia władzy wypełniona przez osobę mniej elastyczną. W tym sensie obrona Ukrainy mogłaby pogorszyć sprawę.
Amerykański politolog zwraca także uwagę na rosnące napięcie związane z próbą przejęcia Tajwanu przez Chiny oraz rolę amerykańskiego sojusznika, jaką według Kissingera mogą one odgrywać.
To, co wydaje się najbardziej istotne w kontekście niezmienności w myśleniu i podejściu do Rosji opisywanych przez Edwarda LUCASA, to fragment w którym George FRIEDMAN opisuje przyczyny zmiany swojego podejścia do Rosji.