Polska ratuje Europę przed niebezpiecznym sojuszem Rosji i Niemiec - ocenia wicepremier Włoch

„Prastara rola Polski w nowej przyszłości Europy”- to tytuł publikacji we włoskim dzienniku „Corriere della Sera”, którego autorem jest były wicepremier i b. minister finansów Giulio Tremonti. Wyraził on uznanie dla wystąpienia premiera Mateusza Morawieckiego w Heidelbergu nazywając je „nadzwyczajnym”.
.Giulio Tremonti, który jest obecnie przewodniczącym komisji spraw zagranicznych i wspólnotowych w Izbie Deputowanych Włoch nawiązał do przemówienia, jakie premier Morawiecki wygłosił na uniwersytecie w Heidelbergu w marcu. Jak zaznaczył włoski polityk, pierwsza część tego wystąpienia była głosem za tradycją po dekadach „technokratycznej utopii” i „turbointegracji”, „narzuconych przez Brukselę”. Część druga , przypomniał, zwrócona była w przyszłość.
UE kierowana przez elity i techników
.Giulio Tremonti zapytał: „Czy naprawdę myśli się, że tradycję można zdyskredytować zarzutem suwerenizmu? Czy naprawdę sądzi się, że Unia Europejska, założona przez wielkich i przez bohaterów może być kierowana przez elity i techników? Czy naprawdę myśli się, że system europejski może utrzymać się, gdy traci duszę czy też się z nią rozstaje pławiąc się w wodach finansów?”. Następnie dodał: “Czy naprawdę uważa się, że po to, by połączyć serca wystarczy połączyć portfele nie oferując godności pracy?”.
Giulio Tremonti zwrócił uwagę na wyrażane wcześniej w Europie opinie o korzyściach ze strategicznego sojuszu Rosji i Niemiec, który – jak dodał – byłby niebezpieczny. Zauważył jednocześnie: „Relacje między UE a Rosją były jednak przez dekady w centrum projektu geopolitycznego Europy, ostatnio w kwestii gazociągów”.
“I tu dochodzimy do kluczowego punktu: wojna na Ukrainie nie jest tylko wojną, to przełom w historii Europy. I to dlatego dzisiaj Unia Europejska, ufając sama sobie, musi szukać nowego i odmiennego przeznaczenia. A jeśli ktoś obawiał się, że w tym scenariuszu Polska pozostałaby zakładniczką swojej tragicznej, pełnej cierpień przeszłości albo podążałaby ku prastaremu futuryzmowi mitycznego «trójmorza», to dziś jest to dementowane”- napisał były włoski wicepremier.
Przemówienie Mateusza Morawieckiego w Heidelbergu zauważone w Europie
.Przemówienie polskiego premiera w Heidelbergu Giulio Tremonti nazwał „nadzwyczajnym, zarazem narodowym i europejskim”. „To przemówienie, które nieprzypadkowo kończy się formułą «Europe great again!»”- napisał były minister w rządach Silvio Berlusconiego. „Poza tym nie jest przypadkiem- dodał Tremonti – to, że wielkie przemówienie na temat Europy pochodzi z Polski, miejsca , które w XIX wieku było symboliczne i heroiczne. […] miejsca, które było ojczyzną Karola Wojtyły”.
W Heidelbergu Mateusz Morawiecki powiedział m.in.: „Chciałbym podkreślić rolę suwerenności państwa narodowego dla podtrzymania wolności narodów. W swej istocie walka zniewolonych narodów Europy Środkowej była bowiem właśnie walką o narodową suwerenność. Ta sprawa łączyła wszystkich patriotów po obu stronach sceny politycznej, ponieważ widzieliśmy, że nasze swobody i prawa mogą się realizować tylko w granicach suwerennych, odzyskanych państw.
I mieliśmy rację. Widać to było szczególnie wyraźnie w okresach kryzysów społecznych i gospodarczych. Także w czasie niedawnej pandemii COVID-19 zobaczyliśmy, że sprawne państwa narodowe są w Europie fundamentem ochrony zdrowia obywateli. Wcześniej, w okresie kryzysu zadłużeniowego, widzieliśmy wyraźnie konflikt między państwami południa Europy – Grecją, Włochami czy Hiszpanią – a instytucjami ponadnarodowymi, które podejmowały decyzje gospodarcze w imieniu tych państw bez mandatu demokratycznego. W obu wypadkach dotknęliśmy granic zarządzania ponadnarodowego w Europie.
W Europie nie ma bowiem lepszego gwaranta wolności narodów, ich kultury, bezpieczeństwa socjalnego, gospodarczego, politycznego czy militarnego niż państwa narodowe. Inne systemy są iluzoryczne i utopijne. Państwa narodowe mogą być wzmocnione przez organizacje między-, a nawet po części ponadnarodowe, jak Unia Europejska, ale nie mogą być przez nie zastąpione. Europa narodziła się znacznie wcześniej niż republika amerykańska, której jedność wykuwała się także w drodze wojny domowej. Dlatego odwoływanie się do tej historycznej analogii jest tak mylące. System polityczny, który nie szanuje suwerenności innych, demokracji czy też elementarnej woli narodu, czyli suwerena, prędzej czy później musi prowadzić do utopii lub do tyranii” – powiedział Mateusz Morawiecki.
Całość wystąpienia z Heidelbergu publikuje w nr 52 miesięcznik opinii „Wszystko co Najważniejsze” [PRENUMERATA: Sklep Idei LINK >>>]
Polska z największą armią UE
.Na temat tego, iż jeśli Polska spełni ambitne plany modernizacji i zwiększenia siły własnej armii, to będzie dysponowała największą armią lądową w całej UE, na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze Alexandre MASSAUX w tekście “Największa siła militarna Unii Europejskiej“.
“Warszawa uchwaliła nowe prawo obronne w 2022 roku. Jak podaje polski rząd, polska armia liczy obecnie ok. 111,5 tys. żołnierzy zawodowych i 32 tys. żołnierzy wojsk obrony terytorialnej. Na mocy nowych przepisów polska armia zostanie docelowo zwiększona do ok. 300 tys. żołnierzy – 250 tys. żołnierzy zawodowych i 50 tys. żołnierzy wojsk obrony terytorialnej. Jeśli te liczby zostaną osiągnięte, polska armia przewyższy 200-tysięczną armię francuską, która jest obecnie największą armią w UE. „Polska musi dysponować siłami zbrojnymi adekwatnymi do tej sytuacji, która jest dzisiaj – siłami, które będą zdolne odeprzeć atak i które będą na tyle silne, by do tego ataku nie doszło. By ich siła odstraszająca wystarczyła, aby do takiego ataku zniechęcić” – podkreśla Jarosław Kaczyński, lider rządzącego PiS”.
.”Dzięki stale rosnącemu budżetowi obronnemu, zwiększonemu zaangażowaniu w misje UE i NATO, korzystnym czynnikom geopolitycznym oraz dużemu potencjałowi rekrutacyjnemu Polska ma dobrą pozycję, aby nadal wzmacniać swoje siły zbrojne. Świadczą o tym zresztą ostatnie zakupy. W ostatnich latach Polska dokonała szeregu poważnych zakupów broni w celu modernizacji i wzmocnienia swoich sił zbrojnych. W 2016 roku zamówiła w niemieckiej firmie Krauss-Maffei Wegmann 100 czołgów najnowszej generacji Leopard 2A5. Z kolei od polskiej firmy WZM zakupiła transportery opancerzone Rosomak, które służą do transportu oddziałów i wsparcia logistycznego na polu walki. W 2018 roku Polska zawarła umowę z amerykańską firmą Raytheon na zakup systemu Patriot, najnowocześniejszego systemu obrony przeciwlotniczej. Zakup ten był jednym z największych zakupów obronnych w historii Polski i został wyceniony na 4,75 mld dolarów. Polska kupiła także samoloty myśliwskie F-35 od amerykańskiej firmy Lockheed Martin – zamówiła 32 myśliwce z tej serii, które zastąpią wysłużone myśliwce MiG-29 i Su-22. Zamówiono również wojskowe drony, w tym drony MQ-9 Reaper produkowane przez amerykańską firmę General Atomics. Od 2022 roku zakupy te znacznie przyspieszają. W Korei Południowej Polska kupiła 288 systemów wielokrotnych wyrzutni rakietowych K239 Chunmoo i 1000 czołgów K2 od Hyundai Rotem. W USA Warszawa zamówiła 116 nowych czołgów Abrams. Dla porównania – Francja, Niemcy i Wielka Brytania mają obecnie podobno po 200 czołgów” – pisze Alexandre MASSAUX.
PAP/Sylwia Wysocka/WszystkoCoNajważniejsze/MJ