Globalna zima pomogła dinozaurom w ekspansji?
Pod koniec triasu gwałtowne zjawiska wulkaniczne, sprawiła, że nastała globalna zima. Spowodowało to wymieranie triasowych zwierząt i pomogło dinozaurom w ekspansji – piszą naukowcy na łamach tygodnika „PNAS”.
Jak mogła wyglądać globalna zima?
.To globalna zima, a nie wzrost temperatur doprowadziły do globalnego wymierania zwierząt pod koniec epoki triasu (201,6 mln lat temu). Skorzystały na tym dinozaury, które rozprzestrzeniły się po całej planecie i zawładnęły nią niepodzielnie na dziesiątki milionów lat.
Dotychczas w nauce panowało przekonanie, że wymieranie triasowe było powolnym wydarzeniem, wywołanym przez rosnące temperatury (wskutek gromadzenia się w atmosferze dwutlenku węgla) i zakwaszenie oceanów.
Z najnowszych badań (https://doi.org/10.1073/pnas.2415486121) zespołu pod kierunkiem Dennisa Kenta z Lamont-Doherty Earth Observatory, Uniwersytet Columbia (USA) wynika jednak, że to gwałtowne zjawiska wulkaniczne, które miały wówczas miejsce, spowodowały nastanie globalnej zimy.
Pyły z aktywnych wulkanów odcięły bowiem dopływ promieni słonecznych, hamując wegetację i powodując obniżenie temperatury na planecie. Wymarło wówczas 75 proc. gatunków.
Procesy wulkaniczne trwały ok. 600 tys. lat, doprowadzając do rozbicia ogromnego kontynentu Pangea na Ameryki, Europę i północną Afrykę. Dobiegł końca trias, a nastała epoka jurajska, królestwo dinozaurów.
Co ciekawe, z badań wynika, że globalna zima nastała szybko. Pierwsze zjawiska wulkaniczne były niezwykle gwałtowne i trwały mniej niż sto lat. To wtedy wyrzucone do atmosfery związki siarki pod postacią pyłów zaczęły odbijać promienie słoneczne.
Poziom dwutlenku węgla zaczął podnosić się już później, osiągając trzykrotność dzisiejszego, co prawdopodobnie dokończyło dzieła zagłady.
Zmiany klimatu to część historii
.W ciągu ostatniego tysiąclecia w Europie dwukrotnie dochodziło do zmian klimatu. Okres ciepły (średniowieczne optimum klimatyczne) trwał do końca XIV wieku, następnie przez około 400 lat był okres chłodny (Mała Epoka Lodowa), a od około 200 lat jest znowu okres ciepły. W okresie chłodnym średnie temperatury w Europie obniżyły się o 1˚C w stosunku do poprzedzającego okresu ciepłego. W okresie ciepłym Wikingowie zasiedlali Grenlandię, zaś przekazy kronikarskie mówią, że w okresie chłodnym czasami zimą Bałtyk zamarzał i można było z Polski do Szwecji przejść po lodzie, a już na pewno zamarzała płynąca przez Wyspy Brytyjskie, Tamiza.
Obecnie IPCC (Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu) przekonuje nas, że trwająca zmiana klimatu będzie globalna (choć poprzednie też zapewne mogły być) oraz, że to my, ludzie, jesteśmy temu winni. Interesujące jest pytanie, czy przy poprzednich zmianach też człowiek był winny? Warto podkreślić, że istnieją także inne grupy naukowców negujące winę człowieka, przypomnę też, że kilkanaście lat temu IPCC twierdził, że nastąpi ochłodzenie klimatu, a teraz twierdzi, że ma nastąpić ocieplenie. Mam ograniczone zaufanie do wyników prac symulacyjnych IPCC, jednak co do jednego możemy być wszyscy pewni, zmiana klimatu prędzej czy później nastąpi, z naszej przyczyny lub nie, pytanie jest tylko kiedy to nastąpi (o ile już nie trwa?) i jaki będą skutki tej zmiany.
Obecnie jesteśmy o wiele bardziej uzależnieni od technologii i od energii niż pięć wieków temu. Tylko starsi pamiętają jeszcze czasy bez wszechobecnych komórek i Internetu, a to było zaledwie 30 lat temu. Technologia tworzy nasze otoczenie i jeśli nas zawiedzie to możemy cofnąć się w rozwoju o stulecia. Wystarczy, że zabraknie nam energii elektrycznej i nasza cywilizacja się zatrzyma. Dosłownie. Z drugiej strony współczesna technologia stwarza nam także możliwości wpływu na klimat, na jego zmianę, w tym także na tempo tych zmian. Posiadamy technologie, które to efektywnie umożliwiają, należy z nich tylko skorzystać, tak jak z każdej innej technologii, która daje nam możliwość komfortowego życia w naturalnym i czystym otoczeniu.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB