Gospodarka Ukrainy ma się lepiej niż Rosji - „The Economist”

Mimo wojny gospodarka Ukrainy lepiej sobie radzi niż Rosja - ocenił tygodnik

Mimo wojny gospodarka Ukrainy lepiej sobie radzi niż Rosja – ocenił tygodnik „Economist” w artykule. Według tygodnika, Ukraina od początku pełnowymiarowej wojny była w stanie usprawnić swoją gospodarkę. Na początku walk sytuacja była krytyczna, jednak z czasem się poprawiła.

Gospodarka Ukrainy – w jakiej jest kondycji?

.Ukraina była w stanie dostosować gospodarkę do skutków rosyjskiej agresji – napisał „Economist”. W pierwszej fazie konfliktu ukraińskie władze zajmowały się „gaszeniem pożarów”, ponieważ wojna na pełną skalę zmieniła zasady gry. PKB Ukrainy w 2024 roku pozostaje o jedną czwartą mniejszy niż w 2021 roku. Narodowy Bank Ukrainy przewiduje, że wzrost gospodarczy osiągnie 4 proc. w 2024 roku, a w 2025 roku będzie to 4,3 proc. Ukraińska waluta, hrywna, jest stabilna, a stopy procentowe wynoszą 13,5 proc.; są na najniższym poziomie od 30 miesięcy.

Jednocześnie w Rosji stopy procentowe sięgną w tym roku 23 proc., co jest m.in. skutkiem spadku wartości rubla; banki są w słabej kondycji, a ponadto przewiduje się, że PKB w 2025 roku wzrośnie tylko o 0,5-1,5 proc – przytoczył tygodnik.

Ukraina zaś musi mierzyć się z coraz większymi problemami, nie tylko na polu bitewnym, ale też gospodarczym. W lutym ze względu na masową mobilizację i blokadę portów na Morzu Czarnym, inflacja wzrosła, a PKB zmniejszyło się o jedną trzecią.

Udana kontrofensywa Ukraińców na jesieni 2022 roku poprawiła sytuację w kraju, ponieważ społeczeństwo zyskało więcej pewności siebie – napisał „Economist”. Umowa zawarta na szczeblu ONZ umożliwiła utworzenie korytarza zbożowego, dzięki czemu Ukraińcy mogli wznowić eksport m.in. zboża.

Parki przemysłowe – kluczowe dla ukraińskiej armii – zostały przeniesione na zachód kraju, by zmniejszyć prawdopodobieństwo, że dosięgną je rosyjskie ataki. Firmy ukraińskie zaczęły inwestować na zachodzie, aby zabezpieczyć swój kapitał. Uchodźcy wojenni przesyłają część pieniędzy do kraju, co również wpływa pozytywnie na gospodarkę. W ubiegłym roku co dziesiątą firmę w Polsce zakładał Ukrainiec – poinformował „Economist”.

Na początku 2023 roku Ukraina podpisała umowę wsparcia z Międzynarodowym Funduszem Walutowym (MFW), co zabezpieczyło finanse państwa. Ponadto wsparcie Zachodu pozwoliło na uzupełnienie rezerw walut zagranicznych i ustabilizowanie hrywny. Zarazem wydatki publiczne wzrosły ponad dwukrotnie, i stanowią obecnie dwie trzecie PKB; tylko nakłady na obronność wyniosły 30 proc. PKB.

Rosja w 2023 roku odrzuciła przedłużenie umowy zbożowej. W odpowiedzi na tę decyzję Ukraina otworzyła swój własny korytarz eksportowy, zabezpieczając stosownymi działaniami wojennymi, które na Morzu Czarnym pozwoliły Ukrainie na kontynuowanie eksportu zboża, metali i minerałów.

Kryzys energetyczny

.Tygodnik zwrócił uwagę, że mimo pewnych sukcesów Ukraina zmaga się z kryzysem energetycznym, który jest skutkiem rosyjskich ataków na infrastrukturę krytyczną. W tym momencie Kijów dysponuje mniej niż połową wytwarzanych dawniej 36 gigawatów mocy energetycznej; aby temu zaradzić Ukraińcy zdywersyfikowali import i pozyskują już prawie 2,1 GW energii z Zachodu.

Ponadto ukraińskie przedsiębiorstwa zmagają się z brakiem rąk do pracy. Od początku 2022 roku siła robocza zmniejszyła się o jedną piątą, a zapotrzebowanie jest bardzo duże. Tygodniowo pojawia się 65 tys. ofert pracy, a pensje rosną – napisał „Economist” i zaznaczył, że władze w Ukrainie stoją przed trudnymi decyzjami. Zapotrzebowanie armii na nowych rekrutów rośnie, ale przemysł też potrzebuje nowych pracowników, jesli chce się rozwijać.

Rząd musi mierzyć się z ogromnymi wydatkami, znacznie przewyższającymi państwowy budżet. Według prognoz w 2025 roku deficyt budżetowy ma stanowić około 20 proc. PKB. Praktycznie całość wynoszącego 38 mld dol. deficytu kraju zostanie sfinansowana z zagranicznych źródeł. W lipcu G7 zgodziło się na sfinansowanie ukraińskiego długu, z zamrożonych na początku inwazji aktywów rosyjskich o wartości 273 mld dolarów.

Zdaniem tygodnika, Ukraina będzie w stanie przetrwać bez amerykańskiego wsparcia, ponieważ kraje UE zobowiązały się kontynuować pomoc dla Kijowa, w tym przekazać już zatwierdzone 18 mld euro.

Jednak to wsparcie może być zagrożone z powodu problemów finansowych oraz wewnętrznych podziałów politycznych w krajach europejskich. „Economist” przewiduje, że 2026 rok może okazać się najtrudniejszy dla Ukrainy.

Kijów nie ma jak zwiększyć wpływów do skarbu państwa, ponieważ projekt podwyższenia podatków, który miał być przegłosowany latem, spotkał się z ogromną krytyką i został odłożony w czasie.

Cztery scenariusze zakończenia wojny na Ukrainie

.Dlaczego akurat teraz Brytyjczycy publikują taki raport? W końcu od niedawna ambasadorem Ukrainy w Londynie jest były głównodowodzący wojsk broniącej się Ukrainy, trudno więc sądzić, by nie znali wewnętrznego kontekstu sytuacji w Kijowie. Przed zbliżającą się zimą dostrzec można pewne zmęczenie obu stron konfliktu; ofensywa w rosyjskim obwodzie kurskim, będąca ukraińską próbą przerzucenia wojny do Rosji, zatrzymała się, z drugiej zaś strony, postępując do przodu w Donbasie, Rosjanie ponoszą coraz większe straty. Zbliżają się też amerykańskie wybory, od których zależeć będzie wiele – pisze Michał KŁOSOWSKI na łamach „Wszystko co Najważniejsze” w tekście zatytułowanym „Cztery scenariusze zakończenia wojny na Ukrainie. Który najlepszy dla Polski?”.

Pierwszy scenariusz, opisywany przez Chatham House, zakłada więc zwycięstwo Ukrainy i wycofanie się Rosji. Jego powodzenie zależy, jak twierdzą Brytyjczycy, przede wszystkim od zdolności Ukrainy do kontynuowania skutecznych ofensyw militarnych oraz dalszego wsparcia ze strony Zachodu. NATO i Unia Europejska muszą nadal dostarczać pomoc wojskową, technologiczną i finansową, co stanowi fundament tego rozwiązania. Ekonomiczna wytrzymałość Rosji jest tu jednym z kluczowych elementów. Sankcje międzynarodowe znacząco bowiem uderzyły w rosyjską gospodarkę, doprowadzając do recesji, odpływu kapitału i spadku inwestycji.

Z kolei na Kremlu narastające napięcia wewnętrzne mogą wywołać destabilizację, jeśli reżim Putina zacznie kruszyć się pod presją gospodarczą i społeczną. Zbliżający się szczyt grupy BRICS w Kazaniu wiele powie o realności tej możliwości. Scenariusz ten bowiem, choć optymistyczny dla Ukrainy, niesie ze sobą również ryzyko dalszych działań ze strony Rosji, takich jak próby destabilizacji regionu czy cyberataki. Współczesna wojna to przecież już nie tylko konflikt lądowy.

Innym możliwym rozwiązaniem jest zawieszenie broni bez pełnego porozumienia, podobne do niesławnych porozumień mińskich z 5 września 2014 i 12 lutego 2015 roku. W tej wersji konflikt może przekształcić się w tzw. konflikt zamrożony, bez wyraźnej perspektywy na trwały pokój. Znowu jednak kluczową rolę odegra tutaj stan gospodarek obu krajów oraz ich międzynarodowa pozycja. Ukraina, choć wspierana przez Zachód, może znaleźć się w stagnacji, jeśli nie uzyska stabilnej pomocy finansowej na odbudowę. Rosja z kolei, mimo presji sankcji, mogłaby kontynuować wspieranie separatystów w Donbasie i utrzymywać kontrolę nad Krymem, gdyby mogła liczyć na pomoc wzrastających gospodarek globalnego Południa, zrzeszonych właśnie w BRICS-ie. Perspektywy ekonomiczne Moskwy będą wciąż zależeć od relacji z Chinami i innymi państwami, które nie przyłączyły się do sankcji. Europejska zależność od rosyjskich surowców może oczywiście komplikować proces negocjacyjny, choć wzmożone inwestycje w alternatywne źródła energii zmieniają ten układ sił i nie jest to już główna karta przetargowa w brukselsko-moskiewskiej dyplomacji.

Kompromisowy układ pokojowy, w którym obie strony wypracują porozumienie, wymagałby jednak, poza sprzyjającymi zmiennymi ekonomicznymi, zdolności politycznych do ustępstw i utrzymania stabilności wewnętrznej, zaznaczają eksperci Chatham House. Ukraina musiałaby pogodzić się z utratą części swojego terytorium, co z pewnością spotkałoby się z dużą krytyką wewnętrzną. Rosja mogłaby uznać takie rozwiązanie za swoje zwycięstwo, co pomogłoby Władimirowi Putinowi utrzymać władzę. W dłuższej perspektywie Rosja jednak nadal zmagałaby się z konsekwencjami sankcji i stopniową utratą międzynarodowej pozycji. Dla Ukrainy taki kompromis mógłby oznaczać również szansę na szybszą integrację z Unią Europejską i NATO, co stanowiłoby znaczący krok w kierunku stabilizacji kraju, zwłaszcza w kontekście utrzymywania dobrych relacji z Francją i Niemcami – podkreśla Michał KŁOSOWSKI.

Cały tekst [LINK]

PAP/ WszystkocoNajważniejsze/ LW

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 19 grudnia 2024