Granica Polski z Rosją - jak jest chroniona?
Granica Polski z Rosją jest obecnie chroniona przez jedenaście kontenerów bariery elektronicznej – w sumie ma ich być ustanowionych 12. Na granicy stoją już prawie wszystkie słupy, na których instalowane są kamery. Jak przekazała rzeczniczka Straży Granicznej por. Anna Michalska, kable sieciowe i transmisyjne leżą na 181 km, a detekcyjne na 60 km.
Granica Polski z Rosją
.Budowa zapory elektronicznej na granicy z obwodem królewieckim rozpoczęła się w kwietniu. Ten system kamer i czujników ruchu będzie działał na ok. 199 km. Zostanie podzielony na 12 odcinków. Elementy systemu będą łączyć ze sobą kontenery elektrotechniczne.
Rzeczniczka SG przekazała, że na granicy stoi już 11 takich kontenerów. „W ostatnim tygodniu kontenery postawiono na odcinkach ochranianych przez placówki SG w Węgorzewie i w Barcianach. Obecnie stoją na wszystkich odcinkach ochranianych przez poszczególne placówki Warmińsko-Mazurskiego Oddziału SG. Dodatkowo jeszcze jeden będzie postawiony w przyszłym tygodniu na odcinku Placówki SG w Węgorzewie i będzie to ostatni kontener” – wyjaśniła por. Michalska.
Kamery dzienno-nocne i termowizyjne
.Ponadto na granicy ustawionych jest 1,9 tys. słupów pod kamery, czyli 95 proc. z planowanych 2 tys. Kamery są już instalowane i testowane jest ich działanie. W sumie granicę zabezpieczy 3 tys. kamer dzienno-nocnych i termowizyjnych. Na granicy leży też ponad 181 km kabli sieciowych i transmisyjnych, czyli prawie 91 proc., a także 60 km z 200 km kabli detekcyjnych.
System elektroniczny na granicy z Rosją
.Oprócz robót na granicy przygotowywane jest też Centrum Nadzoru w komendzie Warmińsko-Mazurskiego Oddziału SG w Kętrzynie, gdzie będą spływały sygnały z kamer i czujników. Znajdzie się w nim 12 stanowisk operatorskich, dwa stanowiska techniczne i stanowisko kierownika grupy. Cały system elektroniczny na granicy z Rosją ma być gotowy do końca września. Buduje go polska firma Telbud, z którą Straż Graniczna podpisała umowę w grudniu 2022 r. Zakontraktowana kwota to ponad 373 mln zł.
Kryzys migracyjny zainspirowany przez Kreml
.Na temat kryzysu migracyjnego wywołanego jesienią 2021 r. przez władze Białorusi, na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze Linas LINKEVIČIUS w tekście “Litwa i Polska w obronie wschodniej granicy Unii“. Autor zwraca w nim jednak uwagę, że Mińsk jako strona będąca całkowicie podporządkowana Moskwie nie działał na własną rękę i tak naprawdę wykonywał tylko polecenia z Kremla. Były minister spraw zagranicznych Litwy podkreśla również znaczenie współpracy polsko-litewskiej w tym kontekście.
“Narody powinny mieć prawo do samodzielnego decydowania o własnym losie i przyszłości. Białoruś takim krajem nie jest – od sierpnia 2020 r. jej zależność od Rosji jest z każdym miesiącem pogłębiana. Moskwa dąży do stworzenia wspólnie z Mińskiem tzw. Państwa Związkowego. Białoruś staje się też poligonem, na którym Rosjanie ćwiczą działania hybrydowe, takie jak choćby sytuacja z uprowadzeniem samolotu lecącego z Aten do Wilna w maju 2021 r. – trudno sobie wyobrazić, by doszło do tego bez współpracy Łukaszenki z Kremlem. Podobnie rzecz wygląda z kryzysem migracyjnym wywołanym na granicy Białorusi z Polską, Litwą i Łotwą – Mińsk wykorzystał w nim migrantów jako broń w wojnie hybrydowej”.
“Wywołując kryzys poprzez Białoruś, Rosja chce wywrzeć presję na cały region Europy Środkowo-Wschodniej, który sama określa jako „bliską zagranicę”. Dokonuje tego różnymi metodami. Na Ukrainie doszło do aneksji Krymu oraz próby destabilizacji sytuacji w Donbasie. Na Litwie dokonano testu naszej zdolności reagowania poprzez wywołanie kryzysu migracyjnego. W każdej chwili można się spodziewać napięć w Mołdawii. Utrzymuje też kontrolę nad Naddniestrzem – mołdawskim regionem, który został odłączony od Mołdawii i stanowi typowy dla rosyjskiej strategii region tzw. zamrożonego konfliktu. Po zmianie władz w Mołdawii i przejęciu tam rządów przez ekipę opowiadającą się jednoznacznie za prozachodnim kursem nie jest wykluczone, że Rosja rozmrozi konflikt w Naddniestrzu, żeby utrudnić rządy nowym mołdawskim władzom”.
“Atak na wschodnią granicę Unii Europejskiej sprawia, że Polska i Litwa płyną na tej samej łódce – przede wszystkim w kwestiach bezpieczeństwa, zapewniając je nie tylko obywatelom swoich krajów, ale też solidarnie całej Europie. Z perspektywy planowania wojskowego NATO czy USA kraje bałtyckie i Polska stanowią ten sam region. Współpraca naszych państw jest więc czymś naturalnym. Podobnie to wygląda we współpracy energetycznej, choćby w budowaniu połączeń energetycznych. Widać, że w wielu kwestiach łączą nas wspólne interesy strategiczne. To bardzo pragmatyczny powód do bliższej współpracy” – pisze Linas LINKEVIČIUS.
Historia obwodu królewieckiego
.Na temat historii rosyjskiej eksklawy jaką jest obwód królewiecki na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze prof. Mariusz WOŁOS w tekście „Historyczne metamorfozy Kaliningradu„.
„Jako badacz przeszłości mam świadomość historycznych zmian przynależności państwowej terytorium dzisiejszego Obwodu Kaliningradzkiego. Dokonywały się one zarówno w długim procesie ewolucji, jak i gwałtownie, najczęściej w wyniku wojen. Może to prowadzić do konkluzji, że w gruncie rzeczy niczego nie można być pewnym. Przecież historia uczy, iż w odpowiednich warunkach o przynależności państwowej takiego czy innego regionu zadecydować może wola mieszkańców świadomych własnej odrębności. Tymczasem wielu mieszkańców Kaliningradu jeszcze przed rosyjską agresją przeciwko Ukrainie określała się mianem Europejczyków. Bynajmniej nie tyle w kontekście geograficznym, ile mentalnym. Trudno odpowiedzieć jednoznacznie na pytanie, czy obecna wojna cokolwiek w tym zakresie zmieniła. Mam jednak nieodparte wrażenie, że jeśli tak się stało, to bardziej w pojęciu deklaratywnym niż rzeczywistym, nawet jeśli czujne oko rosyjskiego aparatu państwowego znacznie dokładniej przygląda się teraz własnym obywatelom. Co się stanie, kiedy to oko przestanie widzieć?”.
.”Interesujący nas obszar nie po raz pierwszy w dziejach pełni rolę eksklawy pozbawionej lądowego połączenia z resztą państwa, do którego należy. Budując powersalską Europę w 1919 roku i kreśląc nową jej mapę, wielcy ówczesnego świata zdecydowali o oderwaniu Prus Wschodnich wraz z Königsbergiem od Niemiec. W ten oto sposób w latach 1920–1939 Prusy Wschodnie stały się eksklawą najpierw Republiki Weimarskiej, później Trzeciej Rzeszy. Po raz wtóry Kaliningrad zaczął pełnić tę rolę w 1991 roku po rozpadzie Związku Sowieckiego, tym razem przynależąc do Federacji Rosyjskiej. Stan ten trwa do dziś” -pisze prof. Mariusz WOŁOS.
PAP/Agnieszka Ziemska/WszystkoCoNajważniejsze/MJ