Grupa BRICS potrzebuje alternatywnych metod płatności - prezydent Brazylii

Nadszedł czas, aby państwa BRICS stworzyły między sobą alternatywne metody płatności – powiedział prezydent Brazylii, który połączył się zdalnie ze szczytem BRICS w Kazaniu. Liderzy państw członkowskich wezwali do poszerzenia formatu o nowe kraje.
Zachodnie instytucje finansowe ponoszą porażkę – prezydent Brazylii
.Luiz Inacio Lula da Silva dodał, że Nowy Bank Rozwoju (New Development Bank) – instytucja założona przez BRICS w 2015 r. z siedzibą w Szanghaju – stanowi alternatywę dla zachodnich instytucji finansowych, które w jego ocenie „ponoszą porażkę”.
W podobnym tonie wypowiedział się prezydent Chin Xi Jinping, który wezwał do reformy międzynarodowej architektury finansowej. Z kolei premier Indii Narendra Modi powiedział o potrzebie integracji członków BRICS w obszarze finansów, przypominając, że platforma zrzesza kraje, których łączny dochód przekracza jedną trzecią światowego PKB.
Na szczycie liderzy wezwali także do rozszerzenia formatu, który obecnie liczy 9 członków. Według prezydenta Rosji Władimira Putina 30 krajów wyraziło chęć akcesu do BRICS. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow dodał, że członkostwo Turcji w NATO nie jest przeszkodą do dołączenia do platformy, jeżeli Ankara wyraziłaby taką chęć. Uczestnicy szczytu nakreślili też wizję BRICS jako platformy będącej alternatywą wobec obecnego ładu światowego.
„Spotykamy się w czasie, kiedy wielobiegunowy świat jest zagrożony” – stwierdził w swym przemówieniu prezydent RPA Cyril Ramaphosa. Z kolei Xi powiedział, że BRICS powinien stać się “liderem reformy światowego systemu rządów” i “wzmocnić głos Globalnego Południa”. Trzydniowy szczyt państw bloku BRICS pod przewodnictwem Putina trwa od wtorku. W ocenie ekspertów ten blok to próba stworzenia porządku alternatywnego wobec Zachodu, podejmowana głównie przez Rosję i Chiny. Wśród oficjalnych celów istnienia BRICS, oprócz stworzenia nowego systemu walutowego, wymienia się m.in. reformę ONZ.
Rosja i Chiny – trudny sojusz rewizjonistycznych mocarstw
.Na temat coraz bardziej pogłębiającego się sojuszu Rosji i Chin, ale także o różnicach interesów obu państw, na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze Edward LUCAS w tekście „Sojusz królika z boa dusicielem. Chiny i Rosja„. Jak zwraca uwagę brytyjski publicysta wbrew pozorom Rosja i Chiny mają inny obraz wojny na Ukrainie.
„Propaganda Putina chętnie przedstawia Rosję jako twierdzę oblężoną przez dekadenckich, a zarazem groźnych zachodnich wrogów. Jedność Zachodu wzmacnia ten przekaz. Co wcale mu nie przeszkadza. Xi natomiast musi koniecznie powstrzymać Unię Europejską przed pełnym przyłączeniem się do kierowanej przez Amerykanów koalicji, która coraz bardziej ogranicza i hamuje jego ambicje. W czasie, gdy jego kraj zmaga się ze skutkami covidowych lockdownów, celem Xi jest pobudzenie chińskiej gospodarki, a nie ściągnięcie na siebie nowych sankcji”.
„Sojusz Rosji i Chin to sojusz „królika z boa dusicielem”, jak wielokrotnie podkreślał przebywający na emigracji komentator Andriej Piontkowski. Rosja była kiedyś bardziej rozwinięta niż Chiny, zwłaszcza pod względem militarnym. Jednak dysproporcja ta została w dużej mierze zniwelowana. Pod względem liczby ludności i siły gospodarczej Chiny są około dziesięciu razy większe od Rosji. W dodatku Rosja, ze swoją obsesją na punkcie zasobów naturalnych, jest nieprzyjemnie świadoma równie gigantycznego apetytu na surowce u wschodniego sąsiada”.
..”To strach przed Chinami był powodem, dla którego wcześniejsza polityka Moskwy równoważyła antyzachodnią retorykę z pragmatycznymi działaniami, czego przykładem był eksport energii do Unii Europejskiej. Jej niezachodnie więzi z dyktatorami w krajach afrykańskich oraz w Syrii, Wenezueli i innych miejscach nie są w stanie zrównoważyć wyboistych relacji z Pekinem. Lecz choć przyjaźń z Chinami jest taktycznie rozsądna, ze strategicznego punktu widzenia jest po prostu głupia” – pisze Edward LUCAS.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ