Gry wojenne w Akademii Wojsk Lądowych we Wrocławiu [Program]

W Akademii Wojsk Lądowych we Wrocławiu odbyła się pierwsza w Polsce międzynarodowa konferencja naukowa poświęcona tematyce gier wojennych. Połączono ją z turniejem, w którym wzięli udział podchorążowie z całego kraju i zza granicy.
Gry wojenne w Akademii Wojsk Lądowych we Wrocławiu
.Konferencję „Wargaming as an analytical and training tool in military and civilian environments” i turniej gier zorganizowano w Akademickim Centrum Kultury Akademii Wojsk Lądowych we Wrocławiu. Za jej organizację odpowiedzialny był Zakład Obrony Terytorialnej Wydziału Dowodzenia AWL. Przyjechali na nią specjaliści z całego świata, którzy starali się rzucić jak najszersze światło na tematykę gier wojennych i możliwość ich wykorzystania.
Dr Paweł Makowiec z Zakładu Obrony Terytorialnej AWL powiedział, że gry wojenne można wykorzystać np. w szkoleniu reakcji na wystąpienie kataklizmu. Jako możliwość wykorzystania gier w sytuacji cywilnej dr Makowiec podał przykład gry, która dotyczy ewakuacji ludności na wybranym obszarze. – Możemy ewakuować małe miasta, ale możemy też ewakuować kilka miast. To jest narzędzie już typowo treningowe, procesowe. Ludzie uczą się podejmować pewne decyzje. One opierają się na określonych kalkulacjach. Ile mamy pojazdów? Czy mamy bezpośrednie zagrożenie? Jaki ma charakter? – wyliczał dr Makowiec.
Konferencji towarzyszył turniej gier strategicznych, w którym rywalizowali podchorążowie z Akademii Wojsk Lądowych, Akademii Marynarki Wojennej, Wojskowej Akademii Technicznej i podchorążowie z Węgier. Turniej był rozgrywany w systemie „Lekka piechota” opracowanym we wrocławskiej uczelni wojskowej. Sędziami zmagań byli podchorążowie z AWL: st. kapr. podchor. Oskar Dawid i st. kpr. podchor. Adrian Krakowski. – Używamy gier wojennych, aby urozmaicić proces szkolenia. Żeby stawał się bardziej realistyczny, żeby nabrać tego doświadczenia w prawdziwym dowodzeniu, aby później wychodząc do prawdziwego działania mieć później te nawyki nabyte podczas gier – wyjaśnił st. kapr. podchor. Oskar Dawid.
Gra „Lekka piechota”
.„Lekka piechota” to gra stworzona w Akademii Wojsk Lądowych. System ten pozwala podchorążym wcielić się w rolę dowódcy plutonu lekkiej piechoty, zmierzyć się z innymi zawodnikami i przekonać się, kto lepiej dowodzi. Obaj sędziowie zajęli trzecie miejsce w organizowanych w Waszyngtonie zmaganiach o Puchar Komendanta Korpusu Piechoty Morskiej.
– Rozgrywaliśmy pewne scenariusze związane właśnie z Korpusem Piechoty Morskiej, z ich specyfiką działania, czyli desantowe, morskie, jak i działania związane z walką amerykańskiej piechoty morskiej przeciwko formacjom zmechanizowanym Chińskiej Republiki Ludowej – wyjaśniał st. kpr. podchor. Krakowski. W programie nauczania Akademii Wojsk Lądowych jest przedmiot „Wargaming w procesie dowodzenia”. W strukturach uczelni działa również Koło Naukowe Analiz Wojennych, które pełni rolę praktycznego laboratorium dla podchorążych.
Akademia Wojsk Lądowych kształci na czterech kierunkach wojskowych: dowodzenie, inżynieria bezpieczeństwa, informatyka i logistyka. W jej ofercie są również kierunki dla cywili: zarządzanie, logistyka, bezpieczeństwo infrastruktury państwa, informatyka, logistyka i bezpieczeństwo narodowe. W tym roku naukę w Akademii Wojsk Lądowych i związanym z nią kolegium Wojskowo-Lekarskim Uniwersytetu Medycznego w Łodzi rozpoczęło blisko 1000 osób.
Potrzebny jest radykalny Big Bang w podejściu do bezpieczeństwa w Europie
.Nie możemy już sobie pozwolić na luksus stopniowego wprowadzania zmian w obronności. Wyzwanie i pilność „renowacji” całego systemu wymaga podejścia w stylu „Big Bang”. W ramach tego podejścia należałoby opracować jasny plan przemysłowy z datą docelową jego realizacji ok. 2030 r. – uważa Andrius KUBILIUS.
To już pewne – Unia Europejska będzie miała swojego pierwszego w historii komisarza ds. obrony i przestrzeni kosmicznej. Do tej pory UE nie była uważana za ważnego gracza w kwestiach obronnych. To się jednak zmienia.
Nie będę się rozwodził nad tym, dlaczego UE potrzebuje komisarza ds. obrony. Wojna Putina przeciwko Ukrainie dostarcza wystarczająco wielu odpowiedzi na to pytanie. Skupię się raczej na tym, co Unia Europejska powinna, chce i może zrobić, aby wzmocnić europejską obronność.
Do tej pory wydawało się, że europejska obronność to sprawa dla NATO i państw członkowskich. Ale czasy się zmieniają. Jest dla mnie całkowicie jasne, że bez względu na zmiany w kwestii bezpieczeństwa jedna rzecz się nie zmieni: Unia Europejska nigdy nie konkurowała, nie konkuruje i nie będzie konkurować z NATO w zakresie europejskiej obrony. To NATO przygotowuje i wdraża nasze plany obronne, to NATO dba o dowództwo wojskowe na najwyższym szczeblu. UE nie stara się konkurować z NATO w tych kwestiach. My możemy dodać coś od siebie, aby pomóc państwom członkowskim UE (które są również członkami NATO) w rozwijaniu zdolności i zasobów potrzebnych do realizacji planów obronnych sojuszu. UE może zrobić to, czego nie może NATO: zebrać dodatkowe fundusze na obronność i wprowadzić nowe regulacje prawne, które mogą pomóc państwom członkowskim w rozwijaniu ich zasobów obronnych.
O jakich zdolnościach i zasobach mowa? Istnieją cztery rodzaje zasobów niezbędnych do obrony zarówno przed wojną, jak i w jej trakcie:
- sprzęt i usługi obronne, w tym usługi kosmiczne – na etapie przygotowania do obrony muszą one być już gotowe i dostępne;
- wyszkolony personel wojskowy, który może zostać zmobilizowany w przypadku wojny;
- mobilność wojskowa i logistyka;
- wydolny przemysł wojskowy na europejskiej ziemi, który w razie wojny będzie zdolny i gotowy produkować to, co jest potrzebne, blisko linii frontu.
Obecnie Europa stoi przed pewnymi wyzwaniami związanymi z tymi możliwościami i zasobami. Aby lepiej zrozumieć te wyzwania, musimy przyjrzeć się zagrożeniom dla naszego bezpieczeństwa.
.Na mnie oraz na Wysoką Przedstawiciel Kaję Kallas nałożono obowiązek przygotowania i opublikowania Białej księgi w sprawie europejskiej obronności w ciągu pierwszych 100 dni naszej kadencji. Dokument ten określi środki, które pomogą Europie przygotować się na „ekstremalne sytuacje militarne”. Innymi słowy, Biała księga ma opisywać, w jaki sposób UE przygotuje się na możliwość rosyjskiej agresji na państwa członkowskie UE. To mocny, otwarty i realistyczny język używany wobec największego zagrożenia – pisze na łamach „Wszystko co Najważniejsze” Andrius Kubilius.
LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/andrius-kubilius-big-bang-bezpieczenstwo-europy/
PAP/MJ




