Hahaganda - nowe techniki propagandy Kremla wycelowane w Zachód

W opublikowanym w kwietniu dorocznym raporcie rządu Hiszpanii o bezpieczeństwie narodowym znalazły się ostrzeżenia, że Rosja wzmogła aktywność swoich służb wywiadowczych stosując różne metody dezinformacji w internecie, w tym tzw. hahagandę, czyli kampanię szyderstw dla dyskredytacji zachodnich demokracji.
Co to jest hahaganda?
.Hahaganda to technika ingerowania w sprawy wewnętrzne państwa przy użyciu żartów, publicznego ośmieszania i poniżania liderów politycznych w celu ich dyskredytowania. Jest to metoda wojny hybrydowej. Według specjalistów stanowić może skuteczne narzędzie w propagandzie wycelowanej w państwa Zachodu.
Według dziennika „El Espanol”, do wzmożonej aktywności wywiadowczej nieprzypadkowo dochodzi przed prezydencją Hiszpanii w Radzie UE w drugiej połowie br. Raport ostrzega, że niektóre części społeczeństwa hiszpańskiego są podatne na antyzachodnią, antyeuropejską i antynatowską „hahagandową” kampanię Kremla.
Hahaganda – nowa metoda manipulacji Rosji
.Gazeta zwraca uwagę, że w Hiszpanii są ugrupowania polityczne o charakterze ekstremistycznym i nacjonalistycznym, jak te zbliżone do nacjonalistów katalońskich, które nabierają się na destabilizacyjne manipulacje Moskwy i wysuwają żądania zgodne z prorosyjską narracją. W ten sposób służą interesom Kremla, który je instrumentalizuje dla celów geostrategicznych.
„El Espanol” przypomniał o manifestacjach partii radykalnie lewicowych, jak Unidas Podemos, krytycznych wobec NATO i zaangażowania Sojuszu na rzecz Ukrainy odpierającej rosyjską inwazję. Według gazety, rosyjskie „bataliony internetowe” promują i rozpowszechniają populistyczne i destabilizacyjne narracje, w których podkreśla się zagrożenie dla „tradycyjnych wartości”, dla „tożsamości i wartości narodowych”, wskazuje na niebezpieczeństwo „utraty suwerenności państw” oraz promuje wizerunek „elit niegodziwych wobec obywateli”.
Hahaganda i jej arsenał
.W celu umniejszenia pojęcia demokracji, procedur demokratycznych i kandydatów „hahaganda” stosuje uwłaczające słowa, wyszydzanie i upokarzanie, w tym powiązywanie z nazistami i kontrowersyjnym finansistą George’em Sorosem. Departament Bezpieczeństwa Narodowego Hiszpanii włączył ten typ kampanii dezinformacyjnej do głównych zagrożeń dla bezpieczeństwa państwa ze względu na ich destrukcyjny potencjał. Przed „hahagandą” trudno się obronić, gdyż żarty zwykle nie przekazują informacji merytorycznych – podkreślono w raporcie dotyczącym zagrożeń jakie niesie hahaganda.
Zdaniem „El Espanol”, „jedną ze słabości naszych otwartych społeczeństw okazuje się brak cenzury”. „Oszukańcze i dzielące społeczeństwo dyskursy przenikają do opinii publicznej. Wobec nowych strategii obcych ingerencji właściwe organy państwa będą musiały podjąć środki ochronne, w tym w dziedzinie cyberbezpieczeństwa” – twierdzi gazeta.Dodatkowo „każdy z nas musi podjąć osobisty wysiłek samokontroli w działalności komunikacyjnej, aby nie przyczynić się do rozpowszechniania szkodliwych dyskursów” – zaapelował „El Espanol”.
Rosyjskie fabryki trolli
.Na temat rosyjskich “fabryk trolli”, które są wykorzystywane w celu siania dezinformacji, na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze Piotr ŚWITALSKI w tekście “Miliardy rubli na fabrykę trolli i botów. Unia Europejska wobec dezinformacji“.
“Dezinformację możemy analizować z perspektywy wpływu zewnętrznego i wewnętrznego. Sferę zewnętrznego oddziaływania zwykle dostrzegamy w działaniach wobec całej organizacji lub państw – tutaj przoduje Federacja Rosyjska. Po raz pierwszy działania Federacji Rosyjskiej zostały zauważone przez instytucje i agencje unijne około 10 lat temu. Od tego czasu opracowywane są strategie mające skutecznie przeciwdziałać dezinformacji wymierzonej w UE”.
“Początkowo głównym obszarem działań Unii było skuteczne zwalczanie negatywnego wpływu informacyjnego w krajach Partnerstwa Wschodniego. W 2010 r. powstała pierwsza grupa zadaniowa, która po pięciu latach przekształciła się w Komórkę UE ds. Syntezy Informacji o Zagrożeniach Hybrydowych (ang. „East StratCom Task Force”), będącą częścią administracji Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych. Pracujący tam analitycy koncentrują się na monitorowaniu wszystkich mediów, a także proaktywnym komunikowaniu polityk i działań UE we wschodnim sąsiedztwie i poza nim”.
.”East StratCom Task Force swoje analizy publikuje na stronie internetowej oraz w mediach społecznościowych. Platforma „EU vs DisInfo” jest na bieżąco aktualizowana i dostępna w trzech językach: angielskim, niemieckim i rosyjskim. Można tam znaleźć informacje o propagandowych kampaniach Federacji Rosyjskiej, pogłębione analizy i bazę ponad 7700 przykładów propagandy prokremlowskiej. Dane można filtrować m.in. pod kątem kraju docelowego. W ten sposób dowiemy się m.in., że przed wyborami do Parlamentu Europejskiego w 2019 r. rosyjska dezinformacja w Polsce skupiała się na tezach propagandowych, takich jak „Polska straciła więcej na członkostwie w UE niż w czasach komunistycznych” czy „Współcześnie żyjemy biedniej niż za komunizmu”. Taki komunikat powielany wielokrotnie zaczyna wpisywać się w świadomość społeczną, mimo że fakty są zupełnie inne. Operowanie pesymistyczną wizją świata jest łatwiejsze, bardziej medialne, szybciej przemawia do świadomości i dlatego dociera do większej liczby odbiorców niż późniejsze sprostowanie” – pisze Piotr ŚWITALSKI.
PAP/Grażyna Opińska/WszystkoCoNajważniejsze/MJ