Kamala Harris zrywa z tradycją i nie weźmie udziału w katolickiej „Al Smith Dinner”
Wiceprezydent Stanów Zjednoczonych i jednocześnie kandydatka na urząd prezydenta USA Kamala Harris podjęła decyzję o nieobecności na dorocznym charytatywnym obiedzie Al Smith Dinner, organizowanym przez archidiecezję Nowego Jorku. To wydarzenie, które od 1946 roku wspiera działalność Catholic Charities, jest istotnym punktem w kalendarzu amerykańskiej polityki, a nieobecność kandydatki budzi za Oceanem spore emocje.
Kamala Harris zrywa z tradycją
.Po raz pierwszy od 40 lat, jeden z kandydatów na prezydenta odmówił uczestnictwa w tym wydarzeniu – ostatnim, który to uczynił, był Walter Mondale w 1984 roku. Decyzja Kamali Harris jest interpretowana jako zerwanie z długoletnią tradycją, według której kandydaci na najwyższy urząd w Ameryce spotykają się na tym wydarzeniu, by wymienić się lekkimi żartami i wzajemnymi aluzjami. Udział w Al Smith Dinner, gdzie humor i dystans do samych siebie znajdują się w centrum uwagi, miał na celu ocieplenie wizerunku kandydatów oraz pokazanie, że polityka nie musi być wyłącznie poważna i budowana na podziałach. Zdaniem część amerykańskich ekspertów wydarzenie to było jednym z najważniejszych mostów komunikacyjnych amerykańskiej polityki.
Kardynał Timothy Dolan, arcybiskup Nowego Jorku i gospodarz wydarzenia, nie ukrywał rozczarowania tą decyzją. Wypowiedział się na ten temat podczas konferencji prasowej, której treść opublikowano w jego podcaście „The Good Newsroom”. – Nie jesteśmy do tego przyzwyczajeni, nie wiemy, jak sobie z tym poradzić”– stwierdził kardynał Dolan, przypominając o sytuacji Mondale’a, który po odmowie uczestnictwa w obiedzie przegrał wybory w 49 z 50 stanów. Choć Dolan uśmiechnął się, mówiąc, że nie chce sugerować bezpośredniego związku między tymi wydarzeniami, wyraził nadzieję, że Harris zmieni zdanie. Jak dodał, senator Chuck Schumer oraz gubernator Nowego Jorku Kathy Hochul podejmują wysiłki, by przekonać wiceprezydent do udziału w tym wydarzeniu.
Kampania jest najważniejsza
.Zgodnie z doniesieniami „New York Post”, kandydatka Kamala Harris wybrała kampanię w kluczowych stanach wyborczych zamiast uczestnictwa w obiedzie, co zostało potwierdzone przez jej sztab. Nieobecność Harris wykorzystał Donald Trump, który planuje wziąć udział w Al Smith Dinner. Były prezydent Stanów Zjednoczonych, obecnie kandydat Republikanów, w swoim wpisie w mediach społecznościowych skrytykował Harris, twierdząc, że jej decyzja wpisuje się w „antykatolicką historię jej działań”. Zdaniem Trumpa, administracja Bidena i Harris prześladuje katolików, co jego zdaniem powinno skłonić katolickich wyborców do ponownego przemyślenia, na kogo oddadzą głos.
Decyzja Harris nie umknęła również Billowi Donohue, prezesowi Katolickiej Ligi Obrony Praw Obywatelskich. Stwierdził on, że wiceprezydent, znana z braku umiejętności szybkiej reakcji i ciętej riposty, mogła chcieć uniknąć sytuacji, w której musiałaby brać udział w wymianie humorystycznych aluzji. – To wydarzenie wprost stworzone dla wyeksponowania mocnych stron Donalda Trumpa, który w końcu jest Nowojorczykiem – dodał.
Al Smith Dinner jako wyraz napięć na linii administracja-Kościół
.Choć brak udziału Kamali Harris jest istotną zmianą w historii Al Smith Dinner, organizatorzy wydarzenia, jak i polityczni sojusznicy wiceprezydent, wciąż mają nadzieję, że Harris może jeszcze zmienić zdanie. Dla wielu, nieobecność na tym prestiżowym wydarzeniu może być odbierana jako sygnał napięć na linii prezydenckiej administracji – Kościoła katolickiego w USA, który od lat odgrywa znaczącą rolę na scenie politycznej kraju.
Al Smith Dinner, noszący imię pierwszego katolickiego kandydata na prezydenta USA, przyciąga od dekad najważniejsze postaci polityczne i kulturalne, budując mosty w duchu przyjaźni i wsparcia.
oprac. MK