Henryk Zygalski – matematyk, który pomógł rozszyfrować Enigmę

30 sierpnia 1978 r. zmarł Henryk Zygalski – polski matematyk i kryptolog, który wspólnie z Marianem Rejewskim i Jerzym Różyckim złamał szyfr Enigmy podczas II wojny światowej. By upamiętnić wybitnego naukowca i bohatera, redakcja „Wszystko co Najważniejsze” proponuje tekst na temat złamania kodu najsłynniejszej maszyny szyfrującej w dziejach.

30 sierpnia 1978 r. zmarł Henryk Zygalski – polski matematyk i kryptolog, który znacząco przyczynił się do złamania szyfru Enigmy podczas II wojny światowej. By upamiętnić wybitnego naukowca, redakcja „Wszystko co Najważniejsze” proponuje teksty na temat złamania kodu najsłynniejszej maszyny szyfrującej w dziejach.

Kto złamał szyfr Enigmy?

.„Złamanie Enigmy jawi się jako zdarzenie wyjątkowe przede wszystkim dlatego, że miało wpływ na przebieg wielu bitew w czasie wojny – i to właściwie do samego jej końca w 1945 r.” – pisze Dermot TURING, prawnik, bratanek brytyjskiego kryptologa Alana Turinga.

Jak podkreśla, „bez problemu można stworzyć długą listę starć, w których znajomość szyfru Enigmy przez wojska alianckie pomogła przesądzić o końcowym zwycięstwie. Choćby bitwa o Anglię w 1940 r. Pilotom brytyjskim, wspieranym mocno przez Polaków, udało się obronić kraj przed niemieckim atakami Luftwaffe, bo dzięki złamaniu Enigmy z dużym wyprzedzeniem można było określić siłę kolejnych niemieckich ataków. W sytuacji, gdy aliantów mieli bardzo ograniczone możliwości, znajomość kolejnych posunięć przeciwników okazała się na wagę zwycięstwa – bo pozwalała odpowiednio rozkładać szczupłe siły. Ale nie udałoby się tego dokonać bez pracy Bletchley Park, gdzie dekodowano kolejne niemieckie depesze wysyłane za pośrednictwem Enigmy”.

„Nie da się wskazać jednej osoby, dzięki której udało się złamać niemiecką maszynę szyfrującą. Można co najwyżej przedstawić listę tych, którzy mieli w to swój wkład – ale odmawiam ustalania hierarchii, wskazywania, czyje osiągnięcia były ważniejsze, a czyje mniej. Na pewno należy wymienić Polaków: Mariana Rejewskiego, Henryka Zygalskiego, Jerzego Różyckiego i Antoniego Pallutha (swoją drogą nigdy nie udało mi się ustalić, czemu najczęściej podaje się tylko pierwsze trzy nazwiska, a czwarte pomija – wkład Pallutha był również ogromny). Wśród Brytyjczyków są to matematycy: Alan Turing, Gordon Welchman, Peter Twinn, czy szef ośrodka szyfrów Bletchley Park Dilly Knox. Każdy z nich na różnym etapie miał duży wkład w rozkodowanie niemieckiego szyfru” – podkreśla Dermot TURING. 

Dodaje przy tym, że „nie można też zapomnieć o wkładzie Francuzów. Przede wszystkim o roli, jaką odegrał gen. Gustave Bertrand, który z ramienia francuskiego wywiadu współpracował ze służbami polskimi i brytyjskimi. Okazał się być klejem zlepiającym Polaków i Brytyjczyków we wspólnym wysiłku łamania Enigmy. Trzeba pamiętać, że to francuski wywiad zdobył kluczowe materiały, umożliwiające prace nad tą maszyną szyfrującą. Bez nich pewnie Enigmy nie udałoby się złamać. Później z kolei włożyli (głównie Gustave Bertrand) najwięcej wysiłku w to, żeby pomóc polskim kryptologom dotrzeć do Francji po porażce w wojnie 1939 r. W ten sposób udało się zachować ciągłość w pracach na dekodowaniem Enigmy”.

Polski wkład w sukces Operacji Ultra (1925–1945)

.„Wielkim zwycięstwem polskiego wywiadu było złamanie Enigmy – niemieckiej maszyny szyfrującej. Osiągnięcie tego celu okupione było ciężką pracą, opartą na innowacyjnych rozwiązaniach, które okazały się niezbędne dla powodzenia operacji „Ultra” podczas II wojny światowej i były cenne dla aliantów, aczkolwiek samej Polsce przysłużyły się w niewielkim stopniu” – pisze prof. John FERRIS, znawca historii dyplomatycznej, wywiadowczej, imperialnej, wojskowej i strategicznej.

Jak podkreśla, „zarówno po polskiej, jak i brytyjskiej stronie o związanych z tym wydarzeniach opowiada się zazwyczaj w ramach mało wiarygodnej narodowej narracji przypominającej bardziej mit. Zrozumienie ich jako części historii wymaga odpowiedniego kontekstu”. Historyk zauważa jednocześnie, że „w dziedzinie łamania szyfrów Polska była faktycznie prawdziwym mocarstwem, choć miana tego nie można również odmówić innym średniej wielkości państwom z tamtego okresu, takim jak Finlandia czy Szwecja. W odróżnieniu jednak od służb kryptologicznych z innych krajów Polacy skupiali się bardziej na systemach wojskowych niż dyplomatycznych. Polska szukała wszelkich sposobów, aby wzmocnić swój potencjał, także w zakresie rozpoznania radiowego, znajdując się pomiędzy dwoma wrogimi sąsiadami – Niemcami i Związkiem Radzieckim. Wysiłki polskich kryptologów koncentrowały się na tych dwóch kierunkach. Niewiele wiadomo o sukcesach w łamaniu szyfrów sowieckich, ponieważ Polacy zniszczyli stosowne akta w 1939 r., ale historia zmagań kryptologicznych z Niemcami jest znana bardzo dobrze”.

Historyk zwraca uwagę, że polski zespół pracujący nad rozszyfrowaniem Enigmy, „wzniósł się na techniczne wyżyny międzywojennej technologii”. „W roku 1928 Polacy weszli przypadkowo w posiadanie egzemplarza komercyjnej maszyny Enigma i zaczęli przechwytywać niemieckie depesze wojskowe przesyłane za pomocą wojskowego modelu urządzenia. Postanowili podjąć próbę odszyfrowania tych komunikatów w nietypowy sposób. Polska dysponowała kryptologami posiadającymi doświadczenie w łamaniu szyfrów opartych na książkach kodowych, ale do ataku na Enigmę postanowiono zatrudnić matematyków, którzy sprawdzili się już podczas wojny polsko-bolszewickiej. W roku 1929 polski wywiad zorganizował na Uniwersytecie Poznańskim kurs łączności radiowej i kryptologii dla matematyków i nie tylko. Trzy lata później do ataku na Enigmę zwerbowano absolwentów tego kursu – Mariana Rejewskiego, Jerzego Różyckiego i Henryka Zygalskiego. Mieli oni doświadczenie w studiach nad teorią grup czy badaniu permutacji matematycznych. Wiedza ta miała okazać się cenna w walce z Enigmą na tym etapie, choć straciła na przydatności, w miarę jak wzrastał poziom zabezpieczeń maszyny. Zespół opracował matematyczną analizę wirników Enigmy, która w wielu miejscach miała jednak luki. Problem udało się rozwiązać dzięki podręcznikom, procedurom operacyjnym i informacjom na temat ustawień wirników wojskowej wersji Enigmy, które zdobył francuski wywiad poprzez dobrze umieszczonego agenta i przekazał wywiadowi polskiemu” – pisze prof. John FERRIS.

Historyk przypomina, że „W latach 30. XX w. brytyjscy, francuscy i polscy kryptolodzy współpracowali rzadko. Francuskie i brytyjskie służby kryptologiczne utrzymywały luźne kontakty, walcząc przeciwko Sowietom, podobnie jak służby francuskie i polskie podczas zmagań z Enigmą. Polska współdziałała ściślej chyba z Japonią (z uwagi na wspólne zagrożenie ze strony Sowietów), podczas gdy władze w Wielkiej Brytanii polskiego wywiadu nie doceniały i nie obdarzały zaufaniem. W lipcu 1939 r. polscy kryptolodzy zaprosili swoich brytyjskich i francuskich kolegów na spotkanie pod Warszawą, podczas którego opowiedzieli o swojej pracy nad Enigmą i zastosowanych technikach”.

„Spotkanie to pozwoliło brytyjskim i polskim kryptologom nawiązać nić porozumienia. Rejewski był zdumiony tym, jak niewiele czasu potrzeba było Knoxowi, aby zrozumieć polskie techniki kryptograficzne, natomiast Brytyjczycy byli wprost oszołomieni polskimi postępami w pracach, które miały dla nich decydujące znaczenie. Dzięki nieustającym polskim wysiłkom na rzecz złamania Enigmy udało się pokonać trudności, z którymi borykali się wcześniej Brytyjczycy i Francuzi, co otworzyło drogę do programu Ultra. Brytyjscy i francuscy eksperci szybko poinformowali o tym swoje stolice i współpraca między sojusznikami rozpoczęła się na dobre. Kiedy Niemcy napadły na Polskę, wielu polskich kryptologów pracujących przy rozszyfrowaniu maszyny Enigma uciekło przez Rumunię, aby kontynuować prace w Wielkiej Brytanii i Francji. W ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy wojny brytyjscy, francuscy i polscy kryptolodzy korzystali nawzajem ze swoich osiągnięć. Były to relacje tak zażyłe jak te, które miały później połączyć kryptologów amerykańskich i brytyjskich, i trwałyby nadal, gdyby nie przerwał ich upadek Francji. Matematycy zatrudnieni przez GC&CS, w tym prekursor informatyki Alan Turing, zaatakowali maszynę Enigma za pomocą nowych, bardziej zaawansowanych i silniejszych metod niż ich polscy koledzy. Mimo to Turing często odwiedzał polskich kryptologów, rozmawiał z nimi w jedynym wspólnym języku, czyli po niemiecku, a następnie przyjmował lub dostosowywał najlepsze polskie rozwiązania” – podkreśla prof. John FERRIS.  

Zaznacza, że „historia, którą przedstawiam, jest polem walki dwóch mitów. Polacy uważają, że Brytyjczycy bagatelizują ich wkład w operację Ultra, i mają trochę racji. Zaniechanie to wynikało jednak nie tyle ze snobizmu, ile z potrzeby zachowania poufności. (…) Polacy mają więcej racji, narzekając, że Brytyjczycy wykorzystali ich pracę, dając niewiele w zamian. Pamiętajmy jednak, że ośrodek w Bletchley potrzebował wprawdzie polskiej pomocy, aby rozpocząć prace, ale ukończyć je mógł już sam. Wielka Brytania zdominowała nową technologię ataku na Enigmę, ukrywając jej szczegóły przed sojusznikami po tym, kiedy i Francja i Polska zostały najechane przez Niemcy. Trudno się temu dziwić, biorąc pod uwagę ryzyko dla bezpieczeństwa całej operacji. Żadna służba wywiadu radiowego nie zachowałaby się inaczej. Wielka Brytania korzystała również skwapliwie ze szczodrej pomocy doskonałych pracowników polskiego wywiadu. Był to znaczny wkład w pracę Brytyjczyków, z którego Polacy mogą być dumni”.

Zdaniem prof. Johna Ferrisa „Ultra przyspieszyła zwycięstwo, lecz nie zadecydowała o nim. Powszechnie panujące przekonanie, jakoby Ultra skróciła wojnę o dwa lata, trudno udowodnić. Należałoby raczej powiedzieć, że oszczędziła aliantom kilka miesięcy i zapobiegła śmierci setek tysięcy osób. Zarówno Brytyjczycy, jak i Polacy mogą być dumni z tego osiągnięcia. I nie muszą się licytować”.

WszystkoCoNajważniejsze/SN

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 30 sierpnia 2023
Fot. Autor nieznany / Domena publiczna / Wikimedia Commons