Historia rodziny Ulmów w książce watykanistki Manuelli Tulli
„To historia męczeństwa, wojny, ale także przyjaźni, bo ośmioro Żydów, których ukrywali Ulmowie, było ich przyjaciółmi. To mnie bardzo wzrusza, podobnie jak to, że są zdjęcia tej rodziny. Można dzięki nim poznać ich dom, codzienne życie” – powiedziała watykanistka Manuela Tulli, współautorka książki „Zabili także dzieci”, w której opisana jest historia rodziny Ulmów, polskiej rodziny zamordowanej przez Niemców podczas II wojny światowej za ukrywanie Żydów.
.Poznałam historię rodziny Ulmów w drodze na Ukrainę – powiedziała Tulli, która napisała o nich książkę wraz z szefem polskiej sekcji portalu Vatican News księdzem Pawłem Rytelem-Andrianikiem. Książka „Zabili także dzieci” ukazuje się we Włoszech tuż przed beatyfikacją Ulmów w Markowej 10 września.
Włoska dziennikarka podkreśliła: „Jechaliśmy z grupą dziennikarzy na Ukrainę, by relacjonować wojnę, przez Rzeszów i właśnie w tamtych stronach zobaczyłam wielkie przejawy kultu, zdjęcia rodziny w kościołach, kaplicach. Na lotnisku w Rzeszowie w kaplicy zobaczyłam portret św. Jana Pawła II i ich wielkie zdjęcie. Przyznaję, że nigdy o nich nie słyszałam i zaczęłam wtedy o nich pytać. Tak ich poznałam”.
„Ta historia mnie poruszyła. Kiedy papież Franciszek zgodził się na ich beatyfikację, starałam się dowiedzieć jeszcze więcej, bo takie wrażenie zrobiło na mnie piękno tej rodziny. Zafascynowały mnie ich losy” – wyjaśniła Tulli.
Dodała, że postanowiła napisać książkę o rodzinie Ulmów, by poznano ją także we Włoszech, gdzie o niej nie słyszano. Poprosiła o pomoc i materiały księdza Pawła Rytela-Andrianika, który opisał między innymi kontekst historyczny, a w jednym z rozdziałów przedstawił historię ośmiorga Żydów, którzy zginęli razem z ukrywającymi ich Ulmami.
„To historia męczeństwa, wojny, ale także przyjaźni, bo ośmioro Żydów, których ukrywali Ulmowie, było ich przyjaciółmi. To mnie bardzo wzrusza, podobnie jak to, że są zdjęcia tej rodziny. Można dzięki nim poznać ich dom, codzienne życie. Ojciec rodziny, Józef był fotografem i dokumentował różne sceny rodzinne; żonę Wiktorię, dzieci odrabiające lekcje i podczas zabawy” – zaznaczyła Manuela Tulli.
„To opowieść o śmierci, ale przede wszystkim o życiu”. Tulli stwierdziła następnie: „Połączyłam wówczas w myślach oba te aspekty; przeszłość i teraźniejszość. Łączy je wojna. Bo ich historię poznałam przecież jadąc na Ukrainę, gdzie trwa wojna. Zdałam sobie sprawę z tego, jak silny związek jest między tymi dwoma wymiarami czasowymi. Łączy je kwestia tej niezwykłej wielkoduszności w Polsce”.
„Rodzina Ulmów otworzyła drzwi przed ukrywającymi się Żydami. Kiedy zaś wybuchła wojna na Ukrainie, Polacy otworzyli swoje domy przed Ukraińcami” – dodała pracująca dla agencji Ansa dziennikarka.
Książka ukazuje się nakładem włoskiego wydawnictwa ARES ze wstępem prefekta Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych kardynała Marcello Semeraro i przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski arcybiskupa Stanisława Gądeckiego.
24 marca 1944 r. w Markowej na Podkarpaciu Niemcy rozstrzelali rodzinę Ulmów: ciężarną Wiktorię, jej męża Józefa oraz ich sześcioro dzieci, a także ośmiu Żydów, którzy byli ukrywani przez rodzinę. W 2016 r. w Markowej otwarto Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów.
Historię rodziny Ulmów trzeba opowiedzieć światu
.Historia rodziny Ulmów to symbol piekła niemieckiej okupacji oraz heroizmu tych Polaków, którzy ryzykując życie decydowali się na pomoc Żydom. Za pośrednictwem owej historii możliwe jest lepsze zrozumienie dziejów Polski i Polaków podczas II wojny światowej. Fakt, że istnieje potrzeba rzetelnego opowiadania Polski światu, sygnalizuje Nathaniel GARSTECKA, redaktor „Wszystko co Najważniejsze”, w tekście pt. „Na temat Polski wciąż krąży wiele kłamstw”.
Jak podkreślił, „francuska i zachodnia opinia publiczna wie bardzo niewiele o realiach niemieckiej okupacji Polski podczas II wojny światowej. Polska jest regularnie oskarżana o udział w Zagładzie lub współpracę z faszyzmem”.
Jak przekonuje, „Polacy nie brali jednak udziału w przemysłowej machinie Zagłady stworzonej przez nazistów. Węgrzy, Rumuni, Bułgarzy, Ukraińcy, Bałtowie, Chorwaci i Słowacy byli znacznie bardziej zaangażowani w Zagładę. Nawet Sowieci deportowali dziesiątki tysięcy Żydów w latach 1939–1941. Należy również pamiętać, że żydowskie sieci pomocy były w Polsce bardzo rozwinięte, że polski ruch oporu rozstrzeliwał donosicieli i że wiele wiosek zostało spalonych przez okupantów, a Polacy byli mordowani za ukrywanie Żydów. Należy również zauważyć, że napięcia etniczne nie ograniczały się do Żydów. Krwawe konflikty wybuchały między Polakami i Litwinami oraz między Polakami i Ukraińcami”.
PAP/Sylwia Wysocka/Wszystko co Najważniejsze/ŻT