Hubert Cichocki prezesem Sieci Badawczej Łukasiewicz
Na mocy decyzji ministra nauki Dariusza Wieczorka, dr. Hubert Cichocki obejmie stanowisko prezesa Sieci Badawczej Łukasiewicz – poinformowała media rzeczniczka prasowa Ministerstwa Nauki I Szkolnictwa Wyższego Natalia Żyto.
Hubert Cichocki – nowy prezes Sieci Badawczej Łukasiewicz
.Dr Hubert Cichocki jest nauczycielem akademickim związanym ze Szkołą Główną Handlową w Warszawie. Z wykształcenia jest ekonomistą, absolwentem m.in. SGH oraz Akademii Leona Koźmińskiego.
Jak można przeczytać na stronie SGH, jego zainteresowania naukowe koncentrują się na zagadnieniach związków między ekonomią i zarządzaniem, sektorze publicznym oraz instytucjonalizmie. Praktyczne doświadczenie w zarządzaniu zdobywał m.in. w Najwyższej Izbie Kontroli, gdzie pracował jako doradca, kierownik wydziału oraz wicedyrektor.
W tym czasie brał udział w realizacji szeregu projektów związanych z działalnością całej organizacji, m. in. dostosowania do zmian regulacyjnych, opracowania i wdrażania polityk organizacyjnych, zmian w zakresie jakości oraz zarządzaniu zasobami ludzkimi. Pracował także jako konsultant ds. zarządzania w ramach projektu finansowanego przez Komisję Europejską w Urzędzie Audytora Generalnego Albanii.
Sieć Badawcza Łukasiewicz – nowoczesna instytucja nauki
.Poprzedni prezes Sieci Łukasiewicz Andrzej Dybczyński złożył 8 lutego br. złożył pisemną rezygnację z zajmowanego stanowiska, wskazując jako datę rezygnacji 4 marca. Szef resortu nauki te rezygnację przyjął. Menadżer i naukowiec Andrzej Dybczyński został powołany na prezesa Sieci Badawczej Łukasiewicz przez ówczesnego ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka w lutym 2023 r. Zastąpił na tym stanowiska Piotra Dardzińskiego.
Sieć Badawcza Łukasiewicz to jedna z największych sieci badawczych w Europie. Składa się na nią Centrum Łukasiewicz i ponad 20 instytutów z całej Polski, które zatrudniają 7 tys. pracowników wyspecjalizowanych w kilku obszarach: zdrowia, inteligentnej mobilności, transformacji cyfrowej oraz zrównoważonej gospodarki i energii.
Promocja rodzimej nauki
.Michał KLEIBER, redaktor naczelny Wszystko co Najważniejsze rozważa w swoim artykule, czy nasz kraj robi dostatecznie dużo, aby promować przeszłe i obecne sukcesy naukowe naszych rodaków – tych pracujących w kraju i tych, których wiatry historii wypychały przez lata za granicę.
„Osiągnięcia naukowe uczonych traktowane są powszechnie jako istotny element potwierdzający rozwojowe ambicje kraju, w którym pracują, dokumentują cywilizacyjną dojrzałość obywateli i znaczenie przywiązywane do procesu kształcenia na wszystkich poziomach. Poziom nauki oceniany na bazie danych statystycznych dotyczących cytowań, międzynarodowych nagród, prowadzonych projektów, uzyskanych patentów czy osiągnięć innowacyjnych firm, a przede wszystkim przełomowych osiągnięć indywidualnych twórców i grup badawczych jest już od dawna niezwykle istotnym elementem budowy wizerunku we wszystkich rozwiniętych krajach” – pisze autor.
Już prawie 100 lat temu, zaraz po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, wybitny polski prawnik i senator Rzeczypospolitej prof. Juliusz Makarewicz pisał: „Polska byt swój państwowy rozpoczęła od kroku dowodzącego wysokiej kultury narodu – od tworzenia uniwersytetów”. Wszystkie rozwinięte kraje szczycą się szeroko osiągnięciami swoich uczonych, traktując tworzenie intelektualnego bogactwa narodu zwanego „soft power” jako niezwykle ważny element budowy swego wizerunku w świecie, nie mniej istotny od „hard power”, czyli siły gospodarczo-militarnej.
„Warto się poważnie zastanowić, czy nasz kraj robi dostatecznie dużo, aby promować przeszłe i obecne sukcesy naukowe naszych rodaków – tych pracujących w kraju i tych, których wiatry historii wypychały przez lata za granicę” – dodaje profesor.
„Wielu Polaków słyszało np. zapewne o polskiej szkole matematycznej, ale czy równie wielu potrafiłoby cokolwiek powiedzieć o olbrzymim wpływie na rozwój światowej matematyki twórców tej szkoły, we Lwowie – Stefana Banacha i Hugona Steinhausa, w Warszawie – Zygmunta Janiszewskiego, Stefana Mazurkiewicza i Wacława Sierpińskiego? Bądź o ich kontynuatorze Stanisławie Ulamie, który tuż przed wybuchem wojny znalazł się w Stanach Zjednoczonych i stał się tam, wraz z Edwardem Tellerem, współtwórcą amerykańskiej bomby wodorowej” – opisuje autor.
W opinii redaktora naczelnego, koronnym przykładem naszych zaniedbań w nagłaśnianiu naukowych sukcesów Polaków jest historia Jana Czochralskiego, zupełnie nieznanego do niedawna w kraju uczonego, którego wielu ekspertów stawia obok Mikołaja Kopernika i Marii Curie-Skłodowskiej w rzędzie najbardziej zasłużonych dla świata polskich naukowców.
Wyniki badań Jana Czochralskiego do dziś stanowią podstawę produkcji światowego przemysłu elektronicznego – osobiście usłyszałem kiedyś z ust prezesa koncernu Intel, globalnego lidera w produkcji mikroprocesorów, znamienne zdanie: „Gdyby nie wynalazek pańskiego rodaka prof. Czochralskiego, moja firma nigdy nie odniosłaby takiego sukcesu – zawsze będziemy o tym pamiętać”.
„Wypracowanie skuteczniejszej narracji na temat polskich naukowców powinny stać się ważnym elementem budowy wizerunku Polski jako kraju mającego istotny wkład w światowe dziedzictwo kulturowe. Kraju, którego dzisiejsze cywilizacyjne aspiracje odwołują się do solidnych, historycznie dobrze ugruntowanych podstaw” – pisze prof. Michał KLEIBER.
Przytacza on wiele dziedzin, w których odznaczyli się Polacy. Przykładowo, twórcą znanej na całym świecie i cenionej do dzisiaj polskiej szkoły archeologii śródziemnomorskiej i egiptologii był Kazimierz Michałowski. Największą sławę prof. Michałowskiemu przyniosły badania prowadzone w latach 1960 – 1964 w Aleksandrii, Deir el-Bahari w zachodnich Tebach (świątynia Hatszepsut), a także w ramach projektu nubijskiego (zespół fresków z Faras).
Wielką postacią światowej nauki był też antropolog Bronisław Malinowski, absolwent Uniwersytetu Jagiellońskiego, a później profesor w amerykańskim Yale. Badania przeprowadzone w latach 1914 – 1920 w Australii i Oceanii zaowocowały paroma cenionymi książkami, w tym najpopularniejszą, poświęconą życiu seksualnemu dzikich w północnej Melanezji. W miejsce dotychczasowych analiz tekstów profesor Malinowski zapoczątkował metodę obserwacji uczestniczącej, kładąc nacisk na rekonstrukcję poglądów społeczności oraz praw nią rządzących. Badania terenowe stały się od tego czasu główną metodą badań antropologicznych.
„Kolejną polską specjalnością o niewątpliwym międzynarodowym statusie były badania paleobotaniczne. Roman Kozłowski opracował pionierski program badania faun kopalnych, kontynuowany później przez Zofię Kielan-Jaworowską, która zasłynęła w świecie odkryciem na pustyni Gobi nowych grup dinozaurów i mezozoicznych ssaków” – dodaje profesor.
Niezwykła jest też historia Paula Barana, amerykańskiego informatyka polskiego pochodzenia, twórcy idei komutacji pakietów, będącej podstawą działania dzisiejszego Internetu. Dr Baran opublikował w roku 1968 12-tomową pracę, będącą projektem sieci komunikacji elektronicznej. Trudno zrozumieć, dlaczego jest on dzisiaj zupełnie nieznany w Polsce, choć na świecie uważany jest za jednego z twórców Internetu.