
W piątek przypada 288 rocznica urodzin biskupa warmińskiego, zwanego księciem poetów – Ignacego Krasickiego. Z tej okazji na zamku biskupów warmińskich w Lidzbarku Warmińskim odbędzie się koncert. Zabrzmi podczas niego kopia złotego klawesynu, którego oryginał znajduje się we francuskim Wersalu. Ignacy Krasicki był jednym z najważniejszych polskich literatów 2 poł. XVIII w.
.Gotycki zamek w Lidzbarku Warmińskim był przez wieki siedzibą biskupów warmińskich, a Ignacy Krasicki był jednym z nich. Za jego czasów Warmia – po I rozbiorze Rzeczypospolitej – weszła w skład Prus.
Ignacy Krasicki biskupem warmińskim
.Ignacy Krasicki trafił na Warmię dzięki królowi Stanisławowi Augustowi Poniatowskiemu. Region ten był mu zupełnie obcy, bo duchowny urodził się w dniu Św. Błażeja tj. 3 lutego 1735 roku w Dubiecku nad Sanem. Historyk i regionalista prof. Stanisław Achremczyk w „Poczcie biskupów warmińskich napisał”, o jego rodzinie, że miała „znakomite koneksje”.
„Biskupstwo warmińskie dawało wysokie miejsce w Senacie, stwarzało nadzieję na awans na wyższą godność. Pod względem dochodu dawało trzecie miejsce wśród biskupstw polskich, zaraz po krakowskim i arcybiskupstwie gnieźnieńskim. Dla Krasickiego – stale zadłużonego – miało to duże znaczenie. Wreszcie z biskupstwem warmińskim łączył się tytuł książęcy, co Krasicki później skrzętnie wykorzystywał, podpisując się Książę Biskup Warmiński” – napisał Achremczyk.
Ignacy Krasicki był biskupem warmińskim przez 28 lat, ale tylko 6 lat sprawował na Warmii władzę świecką i duchowną. „Po zaborze stracił władzę świecką i nie mógł nawet marzyć o takiej samodzielności od władzy państwowej, jaką miał, kiedy Warmia była częścią Rzeczypospolitej” – napisał prof. Achremczyk.
Z Warmii, z Lidzbarka Warmińskiego, bp Krasicki wyjechał w 1795 roku, gdy Fryderyk Wilhelm II desygnował go na arcybiskupa gnieźnieńskiego.
Upamiętnienie Ignacego Krasickiego w Lidzbarku
.Krasicki pozostawił po sobie trwały ślad w polskiej literaturze, ale na Warmii jest pamiętany przede wszystkim jako ekscentryczny zwierzchnik diecezji. Pamięć o nim jest trwała zwłaszcza w Lidzbarku, gdzie w sali zamku zwanej kredensem odtworzono jego gabinet. W mieście stoi również pomnik biskupa-pisarza.
Muzealnicy z Lidzbarka Warmińskiego postanowili uczcić przypadającą w piątek 288 rocznicę urodzin Krasickiego koncertem, podczas którego – jak poinformowano w komunikacie – zabrzmi kopia złotego klawesynu z francuskiego Wersalu. Będzie można usłyszeć m.in. suitę klawesynową Louisa Marchanda, jeden z wielkich koncertów z cyklu „Les Gouts-réunis, ou Nouveaux Concerts” na górny głos – w tym wypadku obój i basso continuo realizowane przez klawesyn. Początek koncertu o godz. 18.
Klawesyn był popularny w czasach Krasickiego. W Wersalu znajduje się oryginalny złoty klawesyn, a jego kopia – na zamku w Lidzbarku Warmińskim. Zamek ten nie cieszył się uznaniem Krasickiego, który skarżył się, że jest w nim ciemno i zimno, a w „Monachomachii” napisał, że w miasteczku – jego nazwy nie podał, ale można sądzić, że chodzi właśnie o Lidzbark – jest „stare zamczysko, pustoty ohyda”.
Ignacy Krasicki – miłośnik ogrodów
.Aby umilić sobie życie w Lidzbarku Warmińskim Krasicki zaaranżował w suchej fosie wokół niego piękne ogrody – sprowadzał rośliny z Polski, Prus i odleglejszych krajów Europy. Zbudował oranżerię i cieplarnię, w których hodował m.in. pomarańcze. Swoimi dokonaniami związanymi z uprawą egzotycznych roślin Krasicki chwalił się szeroko swoim przyjaciołom, co potwierdza zachowana korespondencja.
Ogrody z czasów Krasickiego są teraz są odtwarzane przez muzealników (mają być gotowe do końca roku) dzięki grantom z Funduszy Norweskich. Zaplanowano m.in. utworzenie encyklopedii drzew i teatru kwiatów – rośliny będą tak dobrane, by cieszyły oko zwiedzających przez cały rok. W ogrodach zostaną ustawione rzeźby z piaskowca, które właśnie są poddawane konserwacji.
Znaczenie literatury
.Jak twierdzi Michel HOUELLEBECQ, jeden z najwybitniejszych współczesnych pisarzy francuskich, „literatura nie przyczynia się do rozwoju wiedzy, jeszcze mniej do moralnego postępu ludzkości, natomiast znacząco poprawia ludziom poczucie dobrostanu. I czyni to w sposób, którym nie może się posłużyć żadna inna forma sztuki”.
„Jestem autorem, to prawda, ale jestem jednak przede wszystkim czytelnikiem. Zdecydowanie więcej czasu spędziłem w życiu na czytaniu niż na pisaniu. A moje życie jako czytelnika, w przeciwieństwie do życia jako autora, doprowadziło mnie do pewnego ostatecznego wniosku” – pisze Michel HOUELLEBECQ.
„Fundamentalną racją bytu literatury powieściowej jest to, że człowiek na ogół ma umysł zbyt skomplikowany, zbyt bogaty, jak na egzystencję, którą musi prowadzić. Fikcja nie jest dla niego tylko przyjemnością – jest potrzebą. Potrzebuje innych egzystencji, innych niż jego własna, po prostu dlatego, że jego własna mu nie wystarcza. Te inne egzystencje nie muszą koniecznie być ciekawe, mogą być równie dobrze posępne. Mogą zawierać wiele doniosłych wydarzeń lub prawie żadnych. Nie muszą być egzotyczne: mogą rozgrywać się pięćset lat temu na innym kontynencie, a mogą być osadzone w domu obok. Ważne jest tylko to, że są inne“.
PAP/Joanna Kiewisz-Wojciechowska/WszystkoCoNajważniejsze/PP