Olimpiada jest dla Chin zawsze kwestią polityczną, pisze Bloomberg
W czasach kryzysu gospodarczego chińscy obywatele zastanawiają się, dlaczego ich rząd wydaje tak dużo pieniędzy na poszukiwanie złota na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu.
.Chiny od dawna inwestują duże środki, aby zachęcić swoich sportowców do triumfu nad Zachodem, uznając to za sposób na podkreślenie zasług Partii Komunistycznej w rozwoju społeczeństwa. Tegoroczne Igrzyska Olimpijskie niczym się pod tym względem nie różnią, z wyjątkiem jednego kluczowego aspektu: obywatele Kraju Środka otwarcie zastanawiają się, dlaczego Pekin wydaje tak dużo pieniędzy na wydarzenie sportowe, gdy wielu w kraju stoi w obliczu ponurych perspektyw gospodarczych? Faktycznie bowiem, w Paryżu Chińczyków ich symboli oraz czerwonych flag jest całe mnóstwo.
Propaganda komunizmu
.Chiński 716-osobowy kontyngent rywalizuje w 30 sportach, 42 dyscyplinach i 236 konkurencjach, co jest rekordem według Ministerstwa Spraw Zagranicznych Chin. Nigdy dotąd nie miało być tak dobrze. Wykorzystanie wydarzenia do rozgłaszania korzyści płynących z rządów Partii Komunistycznej to narracja sięgająca lat 50., kiedy to pod rządami Mao Zedonga wybitni sportowcy byli szkoleni do chwały olimpijskiej jako międzynarodowa projekcja chińskiej soft power. Jak czytamy w Bloomberg, inspiracją były Igrzyska Olimpijskie w Helsinkach w 1952 r., podczas których Związek Radziecki po raz pierwszy wziął udział w zawodach i odniósł ogromny sukces. Dało to chińskim kadrom wzór, w jaki sposób kraj socjalistyczny może pokonać zachodnie demokracje na arenie globalnej, uważa autorka Bloomberga.
W większości przypadków ta formuła zadziałała. Dane z Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych pokazują, że między Igrzyskami Olimpijskimi w 1996 a 2020 r. Chiny zdobyły 226 złotych, 157 srebrnych i 137 brązowych medali, co dało im drugie miejsce w łącznej liczbie, za Stanami Zjednoczonymi. Najlepszy wynik Chin miał miejsce w 2008 r., kiedy to były gospodarzami wydarzenia w Pekinie, zdobywając 48 złotych medali.
Sport na usługach państwa
.Ta państwowa metoda osiągania międzynarodowych zwycięstw sportowych ma głębokie, państwowe korzenie, twierdzi Bloomberg. Medale w końcu kosztują. Budżet Chin na sport w tym roku wynosi ponad 1 miliard dolarów. Australia tymczasem, która również radzi sobie całkiem nieźle w zawodach olimpijskich, w zeszłym roku miała do dyspozycji tylko około jednej czwartej tej kwoty. Amerykańscy sportowcy nie otrzymują pieniędzy od rządu, zamiast tego polegają na połączeniu prywatnych sponsorów, filantropii, przychodów z transmisji i rekomendacji.
Podczas tegorocznego wydarzenia, pomimo oskarżeń o doping, chińscy pływacy zdobyli złote medale, potwierdzając przesłanie Partii Komunistycznej o narodowej dumie. Jednak hojność kraju na rzecz Igrzysk w Paryżu wywołała gniew niektórych internautów, którzy wyrazili niezadowolenie w mediach społecznościowych, pytając, dlaczego podatnicy płacą rachunek za bilety lotnicze, hotele i świadczenia podróżne dla podróżnych, zauważa Bloomberg. To kolejny dowód rozczarowania, jakie odczuwa chiński naród tym, jak prezydent Xi Jinping radzi sobie z gospodarką dotkniętą załamaniem rynku nieruchomości i pogłębiającym się kryzysem ekonomicznym. W zeszłym tygodniu pojawiło się rzadkie napomnienie z wewnątrz systemu: wpływowy doradca chińskiego banku centralnego wezwał rząd do zrobienia więcej, aby rozwiązać problem słabej konsumpcji, która hamuje wzrost, czytamy w gazecie.
Sport odpowiedzią na kryzys
.Zdaniem autorów Bloomberga podejmowane są próby rozwiązania problemów ekonomicznych Chin, większość jednak polega na działaniach pozorowanych, wizerunkowych. W zeszłą sobotę Rada Państwa przedstawiła 20 kroków w celu naprawienia marazmu w wydatkach, zgodnie z oświadczeniem opublikowanym na stronie internetowej rządu centralnego. Mimo to jest to zupełnie inne środowisko niż wtedy, gdy Chiny były gospodarzem igrzysk olimpijskich w 2008 r., nazywanych momentem „coming outu” Państwa Środka, kiedy kraj chciał się zaprezentować na arenie międzynarodowej w najlepszy, z możliwych sposobów, inwestując tym samym wiele w infrastrukturę i inne kwestie. Gospodarka rozkwitała, a Partia starała się przedstawić wydarzenie jako symbol „odmłodzenia”, które zapoczątkuje „chwalebną erę” odmrożenia. Część atrakcyjności bycia gospodarzem 16 lat temu opierała się również na nadziei, że kraj będzie postrzegany bardziej pozytywnie na arenie międzynarodowej.
.Jednak pod rządami Xi, obraz świata na temat Chin znacznie się pogorszyły, ponieważ stały się bardziej asertywne na Morzu Południowochińskim i Tajwanie, a także coraz bardziej autorytarne w kraju, twierdzi Bloomberg. Medalowe zwycięstwo Tajwanu nad przeciwnikami z Chin kontynentalnych w deblu mężczyzn w zeszłą niedzielę, będzie hucznie obchodzone na samorządnej wyspie, którą Pekin uważa za swoją własność i która musiała konsekwentnie walczyć o globalne uznanie w ostatnich latach. Sukces na igrzyskach olimpijskich przeciwko Chinom pomaga podnieść profil Tajwanu, co bez wątpienia zirytuje Partię Komunistyczną. Powinno to służyć jako przypomnienie, że żaden system polityczny nie ma monopolu na sportowe osiągnięcia, niezależnie od kwot, wspierających sportowców w rywalizacji.
oprac. MK