Ilu wagnerowców weszło na Białoruś?
Obecnie na Białorusi jest ponad 5 tys. najemników rosyjskiej Grupy Wagnera – poinformował w sobotę rzecznik ukraińskiej straży granicznej Andrij Demczenko, cytowany przez serwis RBK-Ukraina. Premier Mateusz Morawiecki stwierdził, iż istnieje zagrożenie, że wagnerowcy przebrani w stroje białoruskiej straży granicznej będą starali się naruszać polską wschodnią granicę.
Wagnerowcy na Białorusi
.Andrij Demczenko przekazał, że na Białoruś wciąż przybywają wagnerowcy. Zaznaczył, że przy granicy z Ukrainą nie zaobserwowano przemieszczania się wrogich sił. Rzecznik zapewnił, że sytuacja jest pod kontrolą i jest stale obserwowana przez ukraiński wywiad. „W danej chwili liczba przedstawicieli Grupy Wagnera na Białorusi nie stanowi dużego zagrożenia dla Ukrainy” – dodał.
Pierwsze informacje o możliwym skierowaniu wagnerowców na Białoruś podały rosyjskie media niezależne pod koniec czerwca. Prognozowały one, że najemnicy w liczbie około 8 tys. będą stacjonowali w okolicach Osipowicz w obwodzie mohylewskim. Znajduje się tam opuszczona do niedawna, a potem pospiesznie wyremontowana baza we wsi Cel – była baza wojskowa białoruskich wojsk rakietowych.
Atak hybrydowy na polską granicę
.Na sobotniej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki powiedział, że od dwóch lat Polska ma do czynienia z permanentnym atakiem na granicę, a tylko w tym roku było to 16 tysięcy prób nielegalnego jej przekroczenia przez imigrantów, których ściągają Władimir Putin i Alaksandr Łukaszenka i „chcą przepchać do Polski”. „Teraz sytuacja staje się jeszcze groźniejsza. Mamy informację, że ponad 100 najemników Grupy Wagnera przesunęło się w kierunku Przesmyku Suwalskiego niedaleko Grodna na Białorusi” – powiedział Morawiecki.
Według szefa rządu, „na pewno jest to krok w kierunku dalszego ataku hybrydowego na polskie terytorium”. „Będą pewnie przebrani za białoruską straż graniczną i będą pomagali nielegalnym imigrantom przedostać się na terytorium Polski, zdestabilizować Polskę, ale przypuszczalnie będą się też starali przeniknąć do Polski udając nielegalnych imigrantów, a to stwarza dodatkowe ryzyka” – powiedział.
„Musimy być przygotowani na prowokacje ze strony Rosji i Białorusi”
.”To jest bardzo poważne zagrożenie, ale Polska robi wszystko, aby to ryzyko zminimalizować” – powiedział wiceszef MSZ Paweł Jabłoński, komentując informacje o przesunięciu ponad 100 najemników Grupy Wagnera w kierunku Przesmyku Suwalskiego.
Paweł Jabłoński powiedział, że musimy być przygotowani na prowokację ze strony Rosji i Białorusi oraz na próby podejmowania działań hybrydowych wobec Polski. „Dlatego my się przygotowujemy, wzmacniamy naszą granicę wschodnią, mamy tam znacznie więcej wojska, niż gdyby te dwa państwa nie były państwami nieprzyjaznymi” – wyjaśnił. Podkreślił, że trzeba uważać i bardzo uważnie obserwować sytuację. „My to robimy, bo ryzyko jest poważne i bardzo realne” – przekonywał.
Zdaniem wiceministra Pawła Jabłońskiego, działania wagnerowców mają na celu destabilizację sytuacji w Polsce, wzbudzanie niepokoju i zwiększanie napięcia – szczególnie przed wyborami. „Rosja wykorzystuje takie sytuacje przed wyborami w wielu krajach i to na pewno jest ze sobą związane” – ocenił. „Jeśli dzisiaj słyszymy absurdalne tezy niektórych zwolenników opozycji, mówiące o tym, że to jest jakieś celowo wykreowane przez PiS zagrożenie i jeśli ktoś takie rzeczy mówi, to znaczy, że albo jest niepoważny albo wręcz wspiera te rosyjskie działania” – powiedział Paweł Jabłoński.
Wojna hybrydowa
.Na temat specyfiki wojny hybrydowej i jej różnorakich form, na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze prof. Michał KLEIBER w tekście “Konflikt hybrydowy to dużo więcej niż propaganda internetowa“.
“Terminy takie jak konflikt, agresja, atak czy wręcz wojna, podawane z określeniem hybrydowy, hybrydowa, większości z nas kojarzyły się dotychczas z szerzonymi w internecie dezinformacją, propagandą i kłamstwem. Opinia ta ukształtowała się oczywiście na podstawie wielu przeprowadzonych i niestety często skutecznych działań tego typu. Wyobraźnia władców państw autorytarnych z jednej strony, a rozwój nowych technologii i metod agresji z drugiej zmieniły jednak ten obraz sytuacji. Sformułowanie „konflikt hybrydowy” wyszedł ze swych pierwotnych ram i poprzez stosowanie niespodziewanych działań może być dzisiaj wywoływany praktycznie we wszystkich obszarach życia publicznego”.
“W istocie idea działań hybrydowych nie jest nowa, ale rozwój globalizacji, mobilności i nowych technologii zasadniczo zwiększył jej zakres i konsekwencje. Skuteczne zapobieganie zagrożeniom hybrydowym ze strony państw autorytarnych i ugrupowań terrorystycznych wymaga od świata demokratycznego zdecydowanego podjęcia wielu przemyślanych działań. Są one niezbędne, aby móc określać zagrożenia hybrydowe, a ich sednem jest szerzenie społecznej świadomości zagrożeń, przewidywanie możliwych wydarzeń i ścisła współpraca rządów, instytucji publicznych i prywatnych oraz całych społeczeństw”.
.”Konflikt na granicy polsko-białoruskiej wzmocnił zainteresowanie tym tematem. Jak dzisiaj dokładnie już rozumiemy, intencją białoruskich i rosyjskich prowodyrów konfliktu była m.in., a może wręcz głównie chęć destabilizacji politycznej naszego kraju i jego pozycji w UE za pomocą nieznanej dotychczas i całkowicie nieoczekiwanej metody umożliwiania nielegalnego przekroczenia granicy tysiącom niepożądanych imigrantów. Zebrane w trakcie tego konfliktu doświadczenia niejako wymuszają na nas pogłębioną refleksję na temat podobnie nieprzewidywalnych niebezpieczeństw”- pisze prof. Michał KLEIBER.
PAP/Delfina Al Shehabi/WszystkoCoNajważniejsze/MJ