„Inne rozkosze” w Teatrze Narodowym w Warszawie
Paweł Kohoutek jest typowym współczesnym mężczyzną z jego lękami i pragnieniami. Bardzo zagubionym. Wszyscy o nim wszystko wiedzą, natomiast on sam o sobie nic nie wie – mówi Jacek Głomb, reżyser spektaklu „Inne rozkosze” wg prozy Jerzego Pilcha. Premiera – 7 grudnia o godz. 19 na Scenie przy Wierzbowej im. Jerzego Grzegorzewskiego Teatru Narodowego w Warszawie. Kolejne przedstawienia – 8 oraz 10-12 grudnia 2024 roku.
„Inne rozkosze” spektakl i do śmiechu, i do płaczu
.Jacek Głomb, dyrektor Teatru im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy, po raz pierwszy reżyseruje w Teatrze Narodowym w Warszawie.
Pytany, co go urzekło w prozie Jerzego Pilcha, Jacek Głomb powiedział: „dialogi, przede wszystkim dialogi”. „Aktor zawsze na pierwszej próbie patrzy, ile ma dialogów do wypowiedzenia. A te dialogi są niesamowita siła prozy Pilcha. Uważam, że one są po prostu świetne i dlatego warto ten świat pokazywać na scenie” – wyjaśnił.
„Akcja spektaklu rozgrywa się w Wiśle, z której Jerzy Pilch nigdy nie wyjechał, chociaż mieszkał w Warszawie, mieszkał w Krakowie. Moim zdaniem, jednak nigdy nie wyjechał z Wisły” – mówił reżyser. „Głównym bohaterem jest alter ego Pilcha, czyli doktor weterynarii Paweł Kohoutek. Z Krakowa przyjeżdża do niego Aktualna Kobieta, której zapomniał powiedzieć, że mieszka w domu z żoną, z babcią, mamą, tatą, z innymi rezydentami. Na tym budujemy qui pro quo, swoisty paradoks” – tłumaczył twórca przedstawienia.
„Paweł Kohoutek jest typowym współczesnym mężczyzną z jego lękami i pragnieniami. Bardzo zagubionym. Wszyscy o nim wszystko wiedzą, natomiast on sam o sobie nic nie wie” – powiedział Jacek Głomb. „W finale Paweł Kohoutek nie odnajduje siebie. Myślę, że spektakl kończy się zaskakująco. Trochę inaczej niż w książce Pilcha” – dodał.
Pytany, czy to będzie spektakl „do śmiechu, czy do płaczu”, reżyser powiedział: „i do śmiechu, i do płaczu”. „To znaczy, że to będzie legnicki spektakl z ducha, czyli taki, jak inne przedstawienia w Legnicy. Powtórzę: i do śmiechu, i do płaczu” – zaznaczył twórca.
„Tu są świetni aktorzy” – ocenił zespół aktorski Teatru Narodowego Jacek Głomb. „Na użytek tego spektaklu obejrzałem dziesięć przedstawień w Teatrze Narodowym i uważam, że to jest strasznie dobry teatr. Porządnie zarządzany, porządnie zaświecony, porządnie nagłośniony. Porządny teatr – i to jest ogromny komplement w moich ustach” – podkreślił reżyser.
„Komiczne, liryczne i dramatyczne perturbacje opowiedziane w mistrzowskiej frazie Jerzego Pilcha”
.Oskar Hamerski, który gra w przedstawieniu głównego bohatera, zaznaczył, że „Paweł Kohoutek jest weterynarzem z małej miejscowości na Śląsku Cieszyńskim, który próbuje poukładać swoje życie emocjonalne i erotyczne”. „Podejmuje przy tym wiele prób. wiele z nich jest tragicznie śmiesznych i nieudolnych, ale robi, co może. Zadaje sobie pytania na swój temat i nie potrafi znaleźć żadnych odpowiedzi” – powiedział aktor.
„Dookoła wszyscy o nim wiedzą wszystko. A to dlatego, że on działa wedle schematów, którymi został naznaczony czy to przez rodzinę, w której się wychował, czy przez religię. Próbuje żyć zgodnie z pewnymi wzorcami, ale jednocześnie próbuje te schematy łamać się z nich wyzwolić, szukając ucieczki w romansach i przygodach miłosnych” – mówił. „Niestety, w pewnej chwili przychodzi moment krytyczny, bo przyjeżdża do jego domu rodzinnego aktualna kochanka i musi sobie z tym poradzić. A to jest koszmar” – wyjaśnił Hamerski.
Realistyczna scenografia spektaklu „Inne rozkosze” ukazuje wnętrze wielkiego domu na prowincji, w którego centrum stoi duży stół.
„Komiczne, liryczne i dramatyczne perturbacje opowiedziane w mistrzowskiej frazie Jerzego Pilcha. Nasze demony, tęsknoty, życiowe apetyty, nieugaszone pożądania, ekscesy i ekstrawagancje – wraz z głównym bohaterem Innych rozkoszy podążamy przez świat trochę lepszy i trochę gorszy, zwykły i wyjątkowy zarazem, na pewno niedoskonały, gdzie ból istnienia można utopić w alkoholu, przeczekać, na pewno przedyskutować” – napisano w zapowiedzi przedstawienia.
Jak wyjaśniono, „rzecz rozgrywa się na ziemi cieszyńskiej – w centrum świata – w modelowej Pilchowskiej wspólnocie ewangelików augsburskich z ich „przepisem+”na życie, porządkiem, nieludzką pracą, którą trzeba wykonywać z nadludzkim wysiłkiem, wszystkimi rodzinnymi rytuałami, Weltschmerzem topionym w alkoholu, teologicznym rozedrganiem i metafizycznym oddechem”. „I w tym miejscu trzeba odnaleźć swoją niepodległość, ale jednocześnie uważać, żeby wolność nie zalała nas przypadkiem jak ta jasna krew” – czytamy w zapowiedzi.
„A wszystko zaczyna się, kiedy do Pawła Kohoutka, jednego ze wspólnoty ewangelików augsburskich, przyjeżdża jego Aktualna Kobieta – wtedy rzeczywistość bohatera zaczyna drżeć w posadach” – napisano. „Ewangelik zwykle kojarzy się nam z postaciami z twórczości Bergmana – jest suchy, kościsty, surowy. Wiślaccy ewangelicy są specyficzni, ponieważ oni… piją. Na potęgę. Są witalni, energiczni, dynamiczni i alkoholiczni właśnie. Więc to jest troszkę tak, że ta wspólnota jest inna niż typowo ewangelicka, natomiast oczywiście: wszystko musi być w utrzymane w pewnym porządku, zasłony muszą być zasłonięte, a „nadludzka praca w nieludzkich warunkach”, jak pisze Pilch, wykonana. Życie luterskiej wspólnoty odbywa się według zadanego „przepisu”, natomiast Kohoutek maksymalnie ten „przepis” chce łamać” – powiedział Jecek Głomb, cytowany na stronie Teatru Narodowego. „Ten tekst jest niepoprawny politycznie, nie ma w nim żadnej poprawności, jest za to prowokacja z przytupem” – podkreślił reżyser.
Autorem adaptacji scenicznej jest Robert Urbański. Reżyseria – Jacek Głomb. Scenografię i kostiumy zaprojektowała Małgorzata Bulanda. Muzyka – Bartosz Straburzyński. Ruch sceniczny opracował Witold Jurewicz. Za reżyserię światła odpowiadają Jacek Głomb i Małgorzata Bulanda. Realizatorzy światła – Łukasz Obuch-Woszczatyński i Tomasz Księżak. Realizatorzy dźwięku – Marcin Kotwa i Maciej Rybicki. Realizatorzy wideo – Mariusz Chałubek i Paweł Woźniak.
Występują: Oskar Hamerski (Paweł Kohoutek, weterynarz), Justyna Kowalska (Aktualna Kobieta Kohoutka), Monika Dryl (Żona Kohoutka; Chór Kobiet), Beata Fudalej (Matka Kohoutka; Chór Kobiet), Mirosław Konarowski (Ojciec Kohoutka), Anna Chodakowska (Oma, babka Kohoutka; Chór Kobiet), Anna Gryszkówna (Pani Wandzia, rezydentka w domu Kohoutków; Chór Kobiet), gościnnie Laura Pajor (Elżunia, córka Pani Wandzi; Chór Kobiet), Jacek Mikołajczak (Pastor), Anna Ułas (Pastorowa; Chór Kobiet) i Mariusz Benoit (Doktor Oyermah).
Weekend w objęciach sztuki
.„Kultura Najważniejsza” to newsletter, w którym podpowiadamy, co warto obejrzeć, co przeczytać, czego posłuchać, ale i czego – posmakować. Odrywając się od codzienności, chcemy przypomnieć o fascynującym świecie kultury i sztuki, na który warto znaleźć czas.
Sztuka wyraża nasze estetyczne potrzeby. Prowokuje do myślenia, pobudza kreatywność, wyzwala emocje. Pozwala poczuć się wyjątkowo, a co najważniejsze, wzbogaca nas samych. Chcemy razem, wspólnie z Państwem, wybierać, to co najważniejsze w kulturze. W każdy czwartek, punktualnie o godzinie 21.00 znajdą Państwo w swojej skrzynce e-mailowej zbiór propozycji kulturalnych, które warto uwzględnić podczas planowania weekendu.
Przedstawiamy premiery kinowe, a także filmy dostępne na platformach streamingowych dla tych, którzy wolą rozkoszować się kulturą w domowym zaciszu. Przypominamy o klasykach, wracamy do pozycji, które zdobyły największe nagrody filmowe i wywarły wpływ na pokolenia oraz do których nawiązuje współczesna kinematografia – i nie tylko.
Nie zapominamy również o koncertach czy płytach. Muzyka pełni tu ważną rolę. Dzięki „Kulturze Najważniejszej” nie ominie Państwa absolutnie żadne wartościowe wydarzenie.
Zachęcamy do zapisania się do specjalnego, bezpłatnego newslettera „Kultura Najważniejsza”, który pozwoli Państwu zaplanować kulturalny weekend [LINK DO ZAPISÓW].
PAP/ Grzegorz Janikowski/ WszystkocoNajważniejsze/ LW