Instytut Pamięci Narodowej stawia na marketing narracyjny

Kongres Pamięci Narodowej to opowieść o prawdzie historycznej w oparciu o nowe narzędzia, technologie – podkreślał w Poznaniu prezes IPN dr Karol Nawrocki. Organizowany przez Instytut Pamięci Narodowej Wielkopolski Kongres Pamięci Narodowej odbywa się pod hasłem „Historia mówi przez pokolenia”.

Wielkopolski Kongres Pamięci Narodowej

.Rozpoczęty w Poznaniu Wielkopolski Kongres Pamięci Narodowej to nie tylko sposobność do dyskusji i debat o historii naszego kraju. To również okazja, szczególnie dla dzieci i młodzieży, by historię zobaczyć, dotknąć jej i zrozumieć to, o czym czytało się w podręczniku.

teren MTP, gdzie odbywa się kongres, tłumnie odwiedzali m.in. uczniowie. Młodzież mogła m.in. spróbować swoich sił w historycznych grach komputerowych i planszowych czy nakręcić krótki film animowany przy użyciu klocków Lego. Na pasjonatów czekały także historyczne pojazdy, mundury – i ludzie, którzy o historii opowiadali tak, by nią zainteresować.

Do nowych technologii, które mogą pomóc zafascynować historią, nawiązał w swoim wystąpieniu prezes IPN dr Karol Nawrocki.

„Są prawdy oczywiste, ale prawdy niewyrażalne albo wyrażalne tak trudno. I taką prawdą jest nasza wspólna historia, na którą patrzymy – bo jak opowiadać historię w XXI wieku, kiedy od czasów Gniezna, od czasów X wieku, od czasów Ostrowa Lednickiego minęło tak wiele wieków i tak wiele lat, a wyrosło nam nowe pokolenie Polaków, które jest dzisiaj z nami?” – mówił prezes IPN w trakcie inauguracji kongresu w Poznaniu.

„Jak opowiadać historię w czasie nanosekundy, wciąż walki o naszą narodową tożsamość? Jak zadać sobie trud, aby tę prawdę historyczną opowiedzieć, w momencie gdzie aż 50 proc. najmłodszych pokoleń – jak mówią badania profesora Krzysztofa Malickiego – ma do historii stosunek ambiwalentny? Krzyczą do nas i mówią: opowiedzcie nam historię, my chcemy zostać historią zainspirowani, ale poszukajcie nowych metod opowieści tej samej historycznej prawdy” – dodał.

Prezes IPN zaznaczył, że nadzieja jest w 30 proc. młodych, którzy na historię patrzą w sposób nie tylko poznawczy, ale też refleksyjny, starając się definiować rzeczywistość bieżącą i przyszłość w oparciu o wydarzenia historyczne.

„Ale co z tymi 50 proc., które wciąż czekają na inspirację i na dyskusję o pamięci w XXI wieku? Myślę, że odpowiedzią na to pytanie jest właśnie format Kongresów Pamięci Narodowej” – podkreślił.

Dodał, że na Kongresie spotkać można „cały proces technologiczny, proces wykuwania się prawdy historycznej – o nas samych, o Polakach w XX wieku, przygotowany przez Instytut Pamięci Narodowej”.

Nawrocki tłumaczył, że proces ten rozpoczyna się w archiwum Instytutu Pamięci Narodowej, w którym zgromadzone są kilometry dokumentów. Który rozpoczyna się na polach totalitarnych sowieckich i niemieckich walk czy mordów z czasów II wojny światowej i po roku 1945, a także w miejscach odkrywanych przez archeologów z Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN.

„Ten proces, który przechodzi przez Biuro Badań Historycznych głęboką naukową refleksję i konstatację naszych naukowców, a zamyka się w takim miejscu jak to – w miejscu dyskusji o edukacji historycznej, w przestrzeni wirtualnej, w grach planszowych, w panelach wystawowych i nowych technologiach, które opowiadają tę samą prawdę w oparciu o nowe narzędzia” – zaznaczył.

Prezes IPN podkreślił, że „Kongres Pamięci Narodowej to spotkanie wielu pokoleń Polaków; od tego najmłodszego do tych, którzy wchodzą w drugą młodość. Polaków, którzy nie są obojętni na wspólne przeżywanie przeszłości. Mają głęboką świadomość, że historia, przeszłość, nasze narodowe doświadczenie determinuje także to, co stanie się w przyszłości”.

W trakcie wystąpienia prezes IPN nawiązał także do historii Wielkopolski i zaznaczył, że „w wieku XX, najbardziej ważnym dla Instytutu Pamięci Narodowej, Wielkopolanie dowodzili, jak bardzo kochają Polskę, a Polska dowodziła, jak bardzo potrzebuje Wielkopolski”.

Szczególne miejsce w trakcie kongresu zajmują dyskusje i debaty oraz sami świadkowie historii. Inauguracja Wielkopolskiego Kongresu Pamięci Narodowej połączona była m.in. z uroczystością wręczenia Krzyży Wolności i Solidarności.

W dyskusji pt. „Ku Wolności. Solidarność w Wielkopolsce i na Ziemi Lubuskiej” wziął udział m.in. jeden z organizatorów wielkopolskich struktur związku Janusz Pałubicki. Kongres uświetni też koncert „Bardowie Solidarności”.

Instytut Pamięci Narodowej przedstawia historie na wiele sposobów

.Przez czas trwania Kongresu czynna jest wystawa „Szlaki nadziei. Odyseja wolności”. IPN prezentuje swoje ekspozycje: „Wielkopolanie dla Niepodległej. Oddziały wielkopolskie w walkach o wschodnią granicę Rzeczypospolitej”, „Wartheland. Dzieje zbrodni” oraz „Wydarzenia zielonogórskie 30 maja 1960 r.”.

Program kongresu zawiera także wiele debat z udziałem m.in. historyków IPN. Jak zapowiadał dyrektor Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Poznaniu dr hab. Rafał Reczek, „będziemy mówili o tym, co Wielkopolanie zrobili dla odradzającej się Rzeczypospolitej. Będziemy ukazywali specyfikę dramatycznego okresu II wojny światowej i Wielkopolski, która została jako Kraj Warty włączona do III Rzeszy. Będziemy mówili też o buntach społecznych po roku 1945: pokażemy poznański Czerwiec ’56, ale i wydarzenia w obronie Domu Katolickiego w Zielonej Górze. Będziemy mówili o fenomenie Solidarności” – powiedział Rafał Reczek.

Zaplanowano też seanse filmowe przybliżające m.in. historię wydarzeń zielonogórskich z 1960 r. oraz powstania wielkopolskiego 1918-1919.

19 czerwca wieczorem odbędzie się koncert „Odyssea”. Kompozycję Henriego Seroki pod tym tytułem wykonają: Dominique Corbiau, Baltic Neopolis Orchestra i Chór Politechniki Morskiej w Szczecinie pod dyrekcją kompozytora. Organizatorzy kongresu poinformowali, że kompozycja belgijskiego kompozytora i piosenkarza polskiego pochodzenia porusza uniwersalny temat wędrówki w poszukiwaniu domu.

Organizatorem odbywającego się na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich Wielkopolskiego Kongresu Pamięci Narodowej jest Oddział Instytutu Pamięci Narodowej w Poznaniu.

Wydarzenie zostało objęte patronatem honorowym prezydenta Andrzeja Dudy. Wstęp na Wielkopolski Kongres Pamięci Narodowej jest wolny po wcześniejszej rejestracji. 

Polacy nigdy nie zapomnieli o wolności

.„Był wczesny ranek 11 listopada 1918 roku. W wagonie kolejowym ustawionym na polanie leśnej pod Compiègne delegacje francusko-brytyjska i niemiecka podpisały układ rozejmowy. Kończyła się I wojna światowa, w obozie zwycięzców uczucie triumfu mieszało się z ulgą. Archiwalne zdjęcia z tego dnia pokazują wiwatujących paryżan, londyńczyków, nowojorczyków.

W ten sam jesienny poniedziałek w Warszawie brygadier Józef Piłsudski – późniejszy Naczelnik Państwa, marszałek i premier – objął władzę zwierzchnią nad odradzającym się Wojskiem Polskim. W mieście trwało już rozbrajanie niemieckich żołnierzy. „Dzień dzisiejszy należy do historycznych, do niezapomnianych, do weselszych, do triumfalnych! Jesteśmy wolni! Jesteśmy panami u siebie!” – zanotowała księżna Maria Lubomirska. Trudno się dziwić tej euforii. Polska, po 123 latach nieobecności na mapie Europy, odzyskiwała suwerenność.

Gdy dziś każdego 11 listopada kraje dawnego obozu Ententy obchodzą Dzień Pamięci, by uczcić zwycięstwo w I wojnie światowej i oddać hołd poległym, my, Polacy, celebrujemy Narodowe Święto Niepodległości. To jedno z naszych najważniejszych świąt państwowych.

Najmłodszym może się wprawdzie wydawać czymś oczywistym, że mamy własne państwo, możemy samodzielnie stanowić o sobie, kibicować na mundialu biało-czerwonej drużynie narodowej albo podczas corocznego Konkursu Piosenki Eurowizji trzymać kciuki za rodzimych artystów. Dla kilku pokoleń Polaków niepodległość nie była jednak codziennością, lecz marzeniem. Momentami – jak w czasie zwycięstw Napoleona – zdającym się nabierać realnych kształtów, a później znów przez długie lata jakże odległym.

Kiedy w XIX wieku Zachód przeżywał intensywne uprzemysłowienie, ziemie polskie były podzielone między trzy państwa zaborcze: Prusy (później Niemcy), Rosję i Austrię. Nawet w tak trudnych warunkach iskra wolności nie gasła. Polacy wielokrotnie chwytali za broń, by wybić się na niepodległość: w czasie wojen napoleońskich, powstania krakowskiego 1846 roku, poznańskiego 1848 roku czy dwóch wielkich powstań skierowanych przeciwko imperium carów: listopadowego (1830–1831) i styczniowego (1863–1864). Ceną tych nieudanych zrywów były nie tylko śmierć na polu walki, lecz także egzekucje, zsyłki na Syberię, konfiskata majątków, a w szerszym wymiarze – likwidacja resztek polskiej autonomii.

Polska martyrologia XIX wieku miała swą tragiczną kontynuację w latach II wojny światowej, gdy naród dotknęły masowe represje dwóch totalitarnych reżimów: nazistowskich Niemiec i Związku Sowieckiego. A gdy w roku 1945 Zachód raz jeszcze świętował pokój i powrót do normalności, dla nas zaczynało się kolejne zniewolenie, tym razem komunistyczne. Na pełną niepodległość Polska musiała czekać jeszcze kilkadziesiąt lat” – pisze Karol NAWROCKI, prezes Instytut Pamięci Narodowej.

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 19 czerwca 2024