Iran nie boi się konfrontacji - MSZ w Teheranie reaguje na atak Hezbollah

Odwet za zabicie szefa Hamasu Ismaila Hanijego w Teheranie będzie „ostateczny, wyrachowany i dokładny” – powiedział minister spraw zagranicznych Iranu Abbas Aragczi w rozmowie ze swoim włoskim odpowiednikiem Antoniem Tajanim, która odbyła się po ataku organizacji Hezbollah.

Czy Hezbollah zaatakuje ponownie?

.Jak podała agencja Reuters, rozmowa telefoniczna szefów dyplomacji odbyła się po ataku Hezbollahu na Izrael.  Hezbollah ostrzelał północ Izraela. Według wojska uderzenie wyrządziło „bardzo małe szkody”. Nie ma doniesień o ofiarach po stronie izraelskiej. W Libanie miały zginąć trzy osoby.

Hezbollah ogłosił, że atak był „pierwszą fazą” odpowiedzi na zabicie przez Izrael blisko miesiąc temu wojskowego przywódcy tej organizacji Fuada Szukra.

Kilka godzin po tej eskalacji napięcia między Izraelem i Hezbollahem Nasrallah oświadczył w telewizyjnym wystąpieniu: „Izraelski wróg dopuścił się agresji na południowych przedmieściach Bejrutu, przekraczając wszystkie czerwone linie i zabijając cywilów”. Jak zaznaczył, Hezbollah jest „zdeterminowany, by zareagować”.

Lider Hebollahu wyjaśnił, że celem jego ataku była baza Glilot w pobliżu przedmieść Tel Awiwu, w której znajduje się „jednostka szpiegowska”. „Odpaliliśmy ponad 300 rakiet typu Katiusza podczas porannych ataków” – poinformował. Izrael z kolei zdementował zaś doniesienia, jakby trafiona została baza koło Tel Awiwu.

Jak podaje włoski resort dyplomacji, minister spraw zagranicznych Iranu zaapelował „o powściągliwość i konstruktywne podejście, aby powstrzymać działania militarne w regionie, gdyż grozi to jedynie zwiększeniem cierpienia”.

„Ważne jest, aby Iran zachował umiar w stosunku do Hezbollahu, aby zapobiec eskalacji na granicy libańsko-izraelskiej, gdzie działają włoscy żołnierze z kontyngentu Unifil, a także wobec Hutich, aby uniknąć wzrostu napięć w rejonie Morza Czerwonego, gdzie Włochy odgrywają wiodącą rolę w misji Aspides” – dodał Tajani.

Aspides to operacja krajów UE będąca odpowiedzią na ataki Hutich na międzynarodowe jednostki na Morzu Czerwonym. Unifil jest misją ONZ działającą od 1979 r. na terenie Libanu, w której Włosi mają największy kontyngent wojskowy.

Trudna gra polityczna Iranu

.Hasło „Ani Wschód, ani Zachód” narodziło się wraz z Islamską Republiką Iranu (IRI) i legło u podstaw polityki państwa. Jest aktualne do dziś, nawet jeśli czasowe przesunięcia akcentów w polityce zagranicznej dawały nadzieję na zmianę kursu ideologicznego. Taktyczne działania mające na celu zmniejszenie izolacji Iranu często są rozbieżne z celem strategicznym – zdobyciem wpływów ideologicznych i pozycji hegemona w regionie. Ten ostatni jest zakorzeniony w religijnym charakterze władzy i nie poddaje się łatwo racjonalnej analizie.

Właśnie on jest powodem tego, że Zachód pochopnie i nietrafnie ocenia zarówno „przyjazne”, jak i „wrogie” działania Iranu, nie będąc świadomym ich głębokiej motywacji. Hasłem propagowanym bezpośrednio po zwycięstwie rewolucji islamskiej było rozszerzenie zdobyczy rewolucji.

Zgodnie z charakterem państwa wojującego o podstawach religijnych ostateczny cel prezentowano jako wykroczenie poza ziemską rzeczywistość i osiągnięcie stanu „sprawiedliwości”, rozumianej jako wolność od przemocy wywieranej przez wrogów. Przeniesienie symboliki i retoryki na poziom życia doczesnego wymagało wskazania wroga. Wykreowano go. Stał się nim cały świat niemuzułmański. O religijnym charakterze walki świadczyła też retoryka: Wielki Szatan to Stany Zjednoczone, Mały Szatan to ówczesny Związek Radziecki. „Na potrzeby społeczeństwa irańskiego wykreowano wówczas strategiczny obraz samotnego, otoczonego przez wrogie kraje państwa, walczącego o sprawiedliwość w świecie pełnym przemocy. Przełożył się on na miejsce Iranu na arenie międzynarodowej” – opisuje prof. Małgorzata ABASSY, iranistka.

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 26 sierpnia 2024