Izrael pozostanie w Libanie. „Ryzyko wznowienia walk jest coraz większe”

Izraelskie wojska pozostaną w południowym Libanie po zapisanym w zawieszeniu broni 60-dniowym terminie, w czasie którego miały się z niego wycofać – ogłosiło 24 stycznia biuro premiera Benjamina Netanjahu. Zgodnie z zawartą pod koniec listopada umową Izraelczycy mieli opuścić Liban do 26 stycznia.
Izrael pozostanie w Libanie
.Opóźnienie jest spowodowane tym, że „Liban nie wywiązał się jeszcze w pełni z zapisów porozumienia o zawieszeniu broni” – napisano w oświadczeniu 24 stycznia. Dodano, że decyzja Izraela jest skoordynowana z władzami USA. „Proces wycofywania się wojsk izraelskich jest uzależniony od rozmieszczenia armii libańskiej w południowym Libanie i pełnego oraz skutecznego porozumienia, zakładającego wycofanie się Hezbollahu na północ od rzeki Litani” – zaznaczono w tekście.
Obowiązujące od 27 listopada 2023 r. zawieszenie broni między Izraelem a Hezbollahem zakłada wstrzymanie walk na 60 dni. W tym czasie południe Libanu miały opuścić zarówno wojska izraelskie, jak i bojownicy wspieranego przez Iran Hezbollahu. Całkowitą kontrolę nad tym terenem kraju ma przejąć regularna armia libańska, a zlokalizowana tam infrastruktura bojowa Hezbollahu ma zostać zlikwidowana.
W komunikacie biura Netanjahu dodano, że zapis porozumienia był sformułowany w sposób, „zakładający możliwość wydłużenia” procesu wycofywania się izraelskich wojsk ponad termin 60 dni. W dokumencie dokładnie napisano, że wycofanie się Izraelczyków „nie powinno trwać dłużej niż 60 dni” – przypomniał portal Times of Israel.
Izrael wznowi wojnę z Hezbollahem?
.Hezbollah ostrzegł 23 stycznia, że nie zaakceptuje obecności wojsk izraelskich w Libanie po ustalonym terminie. 23 stycznia w mediach pojawiły się doniesienia, że Izrael rozmawia z Libanem oraz USA i Francją, które wynegocjowały porozumienie, o przedłużenie terminu o 30 dni. Izraelska armia przygotowuje się do możliwości wznowienia walk z Hezbollahem w Libanie – napisał 24 stycznia Times of Israel.
Południe Libanu było od dekad kontrolowane przez Hezbollah – wspieraną przez Iran szyicką partię polityczną i ruch zbrojny, uznawany na Zachodzie za organizację terrorystyczną. Hezbollah od lat z różną intensywnością walczył z Izraelem, a po wybuchu wojny w Strefie Gazy jesienią 2023 r. zaczął regularnie ostrzeliwać to państwo. Spotykało się to z silnymi kontratakami. Od końca września 2024 r. Izrael prowadził intensywne bombardowania Libanu, podkreślając, że jego celem jest zniszczenie Hezbollahu, a na początku października rozpoczął inwazję lądową na południe kraju. 27 listopada weszło w życie zawieszenie broni.
.Według ministerstwa zdrowia w Bejrucie w izraelskich atakach od października 2023 r. zginęło ponad 3,8 tys. Libańczyków. Media i władze informowały, że dużą część ofiar stanowiły cywile. W ostrzałach Hezbollahu zginęło kilkudziesięciu mieszkańców Izraela, a kolejnych kilkudziesięciu żołnierzy poległo w walkach w Libanie. Armia podała, że zabiła ok. 4 tys. bojowników Hezbollahu, w tym niemal wszystkich wyższych dowódców grupy i poważnie osłabiła jej zdolności militarne.
Wojna Izraela z Hamasem
.Na temat wojny Izraela z Hamasem, która rozpoczęła się 7 października 2023 r., na łamach „Wszystko co Najważniejsze” pisze prof. Jacek HOŁÓWKA w tekście „To wojna czy powstanie?„.
„Cicha wojna bywa bardziej niebezpieczna niż otwarty spór. Konflikt polityczny łatwo się zamienia wtedy w uporczywe drobne utarczki między rozmaitymi grupami ludności, coraz silniej skłóconymi. Tak się stało w Izraelu. Arabskie samobójczynie wysadzały w powietrze siebie i żydowskich klientów w supermarketach, izraelscy żołnierze wykręcali ręce palestyńskim wyrostkom noszącym butelki z podejrzanym płynem. Na zachód od rzeki Jordan, na terenie, który oficjalnie nie podlegał izraelskiej administracji, powstawały izraelskie osiedla chronione i patrolowane przez wojsko. Jednocześnie w Strefie Gazy budowano podziemne tunele mające wyjścia po stronie Izraela, które z czasem złożyły się na podziemny labirynt zakamarków wykorzystywanych przez Hamas na skład broni i rakiet. Dla Izraela było to zagrożenie, którego nie wolno było ignorować. Jednak bez wywołania silnych protestów na świecie Izrael nie mógł wprowadzić swego wojska na teren Gazy, zarządzić okupacji całej strefy i totalnie zdominować lokalnej ludności”.
.”Teraz, po ataku przeprowadzonym przez Hamas na początku października 2023 r., sytuacja jest zupełnie inna. Trzeba się liczyć z rozmaitymi groźnymi konsekwencjami. Izrael może zlikwidować z trudem wypracowany status autonomicznej Strefy Gazy i może pogodzić się z oskarżeniem, że podejmuje działania do złudzenia przypominające atak Rosji na Ukrainę (z tą różnicą, że Ukraińcy nie dopuścili się żadnej prowokacji). Być może konieczne okaże się zaangażowanie jakichś znacznych sił rozjemczych w Strefie Gazy. Wtedy zapewne w sferze publicznych i akademickich dyskusji powróci sytuacja z późnego okresu wojny w Wietnamie. Rozwinie się dyskusja na temat tego, czy istnieją wojny sprawiedliwe, czy w sytuacji poważnego zagrożenia okrucieństwa popełniane przez silnie zmotywowanych żołnierzy stają się nieuniknione, kiedy zwodzenie polityczne staje się zdradą, jak powstrzymać sojuszników zagrożonej strony przed użyciem broni nuklearnej lub przed innym masowym odwetem” – pisze prof. Jacek HOŁÓWKA.
LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/prof-jacek-holowka-wojna-powstanie-masakra/
PAP/Jerzy Adamiak/WszystkocoNajważniejsze/MJ