Izrael zajmie południowy Liban? „Część dowództwa chce utworzenia strefy buforowej”
Dowódca północnego okręgu wojskowego Izraela gen. Ori Gordin zasugerował, by wojsko wkroczyło do południowego Libanu i utworzyło tam strefę buforową, która chroniłaby północ państwa żydowskiego przed Hezbollahem – poinformował 16 września dziennik „Israel Hajom”.
Izrael powinien zająć południowy Liban – gen. Ori Gordin
.Jak twierdzi gen. Ori Gordin obecna sytuacja sprzyja szybkiemu przeprowadzeniu takiej operacji, ponieważ podczas 11 miesięcy nieustannej wymiany ognia między Hezbollahem a Izraelem wielu stacjonujących wcześniej tuż przy granicy bojowników zostało zabitych albo uciekło na północ.
Premier Izraela Benjamin Netanjahu wydaje się zgadzać z dowódcą wojsk na północy, jednak zarówno minister obrony Joaw Galant, jak i szef Sztabu Generalnego izraelskiej armii gen. Herci Halewi wyrażali obawy, dotyczące angażowania się w dużą operację lądową na północy – podała 15 września stacja Kanał 13. Jak dodała, Galant wciąż liczy na dyplomatyczne rozwiązanie konfliktu na północy oraz przyjęcie zawieszenia broni w Strefie Gazy.
Szanse na dyplomatyczne rozwiązanie konfliktu wyczerpują się
.Galant w rozmowie telefonicznej ze swoim amerykańskim odpowiednikiem Lloydem Austinem wieczorem 15 września ostrzegł jednak, że szanse na osiągnięcie rozwiązania dyplomatycznego „się wyczerpują”, a Hezbollah coraz bardziej zbliża się do Hamasu – przekazał izraelski resort obrony. Minister miał też podkreślić, że Izrael jest zdeterminowany, by umożliwić bezpieczny powrót swoich obywateli na północ kraju.
Wspierany przez Iran Hezbollah bombarduje Izrael od 8 października 2023 r., czyli dnia po zamachu palestyńskiego Hamasu, który rozpoczął trwającą do dziś wojnę w Strefie Gazy. Kontrolująca południe Libanu organizacja deklaruje, że chce w ten sposób pomóc Hamasowi i przerwie ataki dopiero po zawarciu zawieszenia broni w Gazie. Naloty Hezbollahu spotykają się z kontratakami. Ostrzały wymusiły ewakuację z obu stron granicy dziesiątek tysięcy cywilów. Od jesieni w nalotach na Liban zginęło ponad 500 osób, w większości bojowników Hezbollahu, a w atakach tego ugrupowania na Izrael życie straciło kilkudziesięciu cywilów i wojskowych.
Zarówno Izrael, jak i Hezbollah publicznie deklarowali, że chcą uniknąć otwartej wojny i szerszego konfliktu regionalnego, ale jeżeli zajdzie taka potrzeba są gotowi do eskalacji. Hezbollah jest uważany za jedną z najlepiej uzbrojonych niepaństwowych armii świata z arsenałem 120-200 tys. pocisków. Grupa powstała na początku lat 80. jako ruch sprzeciwu wobec izraelskiej okupacji południowego Libanu, która zakończyła się w 2000 r. Od tego czasu na granicy dochodziło do potyczek, które w 2006 r. przeobraziły się w trwającą ponad miesiąc wojnę.
Wojna Izraela z Hamasem
.Na temat wojny Izraela z Hamasem, która rozpoczęła się 7 października 2023 r., na łamach „Wszystko co Najważniejsze” pisze prof. Jacek HOŁÓWKA w tekście „To wojna czy powstanie?„.
„Cicha wojna bywa bardziej niebezpieczna niż otwarty spór. Konflikt polityczny łatwo się zamienia wtedy w uporczywe drobne utarczki między rozmaitymi grupami ludności, coraz silniej skłóconymi. Tak się stało w Izraelu. Arabskie samobójczynie wysadzały w powietrze siebie i żydowskich klientów w supermarketach, izraelscy żołnierze wykręcali ręce palestyńskim wyrostkom noszącym butelki z podejrzanym płynem. Na zachód od rzeki Jordan, na terenie, który oficjalnie nie podlegał izraelskiej administracji, powstawały izraelskie osiedla chronione i patrolowane przez wojsko. Jednocześnie w Strefie Gazy budowano podziemne tunele mające wyjścia po stronie Izraela, które z czasem złożyły się na podziemny labirynt zakamarków wykorzystywanych przez Hamas na skład broni i rakiet. Dla Izraela było to zagrożenie, którego nie wolno było ignorować. Jednak bez wywołania silnych protestów na świecie Izrael nie mógł wprowadzić swego wojska na teren Gazy, zarządzić okupacji całej strefy i totalnie zdominować lokalnej ludności”.
.”Teraz, po ataku przeprowadzonym przez Hamas na początku października 2023 r., sytuacja jest zupełnie inna. Trzeba się liczyć z rozmaitymi groźnymi konsekwencjami. Izrael może zlikwidować z trudem wypracowany status autonomicznej Strefy Gazy i może pogodzić się z oskarżeniem, że podejmuje działania do złudzenia przypominające atak Rosji na Ukrainę (z tą różnicą, że Ukraińcy nie dopuścili się żadnej prowokacji). Być może konieczne okaże się zaangażowanie jakichś znacznych sił rozjemczych w Strefie Gazy. Wtedy zapewne w sferze publicznych i akademickich dyskusji powróci sytuacja z późnego okresu wojny w Wietnamie. Rozwinie się dyskusja na temat tego, czy istnieją wojny sprawiedliwe, czy w sytuacji poważnego zagrożenia okrucieństwa popełniane przez silnie zmotywowanych żołnierzy stają się nieuniknione, kiedy zwodzenie polityczne staje się zdradą, jak powstrzymać sojuszników zagrożonej strony przed użyciem broni nuklearnej lub przed innym masowym odwetem” – pisze prof. Jacek HOŁÓWKA.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ