Jair Bolsonaro planował zamach stanu w Brazylii. „Sprzeciwili się najważniejsi dowódcy wojskowi”
Najważniejsi brazylijscy dowódcy wojskowi ujawnili, w oświadczeniach złożonych w tych dniach przed policją, szczegóły zamachu stanu planowanego przez byłego prezydenta Jaira Bolsonaro po przegranych przez niego wyborach z końca 2022 roku, w których zwycięstwo odniósł niewielką przewagą głosów lewicowy polityk Luis Inacio Lula da Silva.
Niezrealizowany zamach stanu Jaira Bolsonaro
.Jak podały 15 marca czołowe brazylijskie media, naczelny dowódca wojsk lotniczych, generał Carlos de Almeida Baptista jr. przedstawił szczegóły przewrotu planowanego przez Bolsonaro, dawnego zawodowego oficera. Gdyby plan ten zyskał przychylność tego wojskowego, a także generała Marco Antonio Freire Gomesa, dowódcy wojsk lądowych, miałby duże szanse powodzenia, zwłaszcza że dowódca brazylijskiej marynarki wojennej, admirał Almir Garnier Santos zadeklarował początkowo poparcie dla planów zamachu stanu przygotowywanego przez Jaira Bolsonaro.
Po przegranych wyborach – według Carlosa de Almeidy Baptisty – Bolsonaro zamierzał ogłosić w kraju stan wyjątkowy, ale gen. Freire Gomes ostrzegł go, że nie ma za sobą poparcia większości dowódców sił zbrojnych. Według najnowszych doniesień brazylijskich mediów większość najważniejszych brazylijskich dowódców wojskowych ostatecznie odmówiła poparcia planów przewrotu mającego na celu niedopuszczenie do objęcia urzędu prezydenta przez lidera brazylijskiej lewicy, Lulę da Silvę, a gen. Freire Gomes miał zagrozić Jairowi Bolsonaro uwięzieniem przez wojsko, jeśli zdecyduje się na próbę obalenia legalnie wybranego szefa państwa.
Sprzeciw najważniejszych brazylijskich generałów
.Według tego generała, który przedstawił podczas zeznań przed policją federalną szczegóły planu zamachu stanu, Bolsonaro wraz z kilkoma generałami i swym sekretarzem obrony Paulo Sergio Nogeirą planowali po przegranych wyborach powołać „komisję śledczą do zbadania legalności procesu wyborczego” i w oparciu o jej werdykt ogłosić w kraju stan wyjątkowy. Obrońca byłego prezydenta Fabio Wajngarten nazwał zeznania wojskowych dotyczące planowanego przez Jaira Bolsonaro zamachu stanu „folklorystycznymi opisami”. Według mediów popularność byłego prezydenta wśród jego dawnych zwolenników szybko maleje, podobnie jak jego szanse na powrót do polityki.
„Świadczą o tym m.in. jego samotność i utrata poparcia wśród wojskowych” – mówi Sergio Praca, politolog cytowany w komentarzu agencji AP na temat sytuacji byłego prezydenta Brazylii. Pod zarzutem „nadużycia władzy” Jair Bolsonaro otrzymał sądowy zakaz pełnienia funkcji publicznych do 2030 rok, pozostaje jednak w brazylijskiej polityce głównym adwersarzem „centro-lewicowego prezydenta Luli da Silvy”, jak go określa większość latynoamerykańskich mediów.
Fawele i gangi narkotykowe
.Na temat brazylijskich problemów społecznych, takich jak duże rozwarstwienie społeczne, fawele, gangi narkotykowe, na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze Jarosław PIETRZAK w tekście „Brazylijska przemoc„.
„Brazylijczycy mają wszelkie obiektywne powody do agresji i do wybuchów przemocy. Pod względem ekonomicznym Brazylia pozostaje “najbardziej niesprawiedliwym krajem na najbardziej niesprawiedliwym kontynencie”. Według danych z 2011 roku w ręce górnego kwintyla społeczeństwa (20% uzyskujących najwyższe dochody Brazylijczyków) trafia wciąż 57% całości dochodów brazylijskiej gospodarki, zaledwie 3% mniej niż dziesięć lat wcześniej. Dolny kwintyl społecznej drabiny dochodów, 20% najmniej zarabiających Brazylijczyków, uzyskuje zaledwie 3% całości dochodów generowanych przez swoją narodową gospodarkę. Na kontynencie, który cały rozdarty jest drastycznymi ekonomicznymi nierównościami, Brazylię charakteryzują nierówności gorsze jeszcze niż w większości państw regionu. Współczynnik społecznych nierówności (Gini index) wynosi w Brazylii 0.529 (dane wciąż za rok 2011). Jest to jeden z najbardziej dramatycznych wyników na świecie”.
.”Brazylia, z tak ogromnymi bogactwami naturalnymi, jest jednocześnie trzecim po Chinach i Indiach państwem z największą populacją zamieszkującą slumsy, zwane tam fawelami. Mają one lokalną specyfikę, lokalne cechy charakterystyczne – przede wszystkim są bez porównania lepiej zbudowane niż shanty towns w innych częściach świata, bo wiele z nich założyli „na dziko” wykwalifikowani robotnicy budowlani. Slumsy pozostają jednak slumsami, nawet kiedy są trochę lepiej zbudowane” – pisze Jarosław PIETRZAK.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ