Jak podróżować z psem?
Każdy środek lokomocji jest dobry do podróżowania ze zwierzęciem, pod warunkiem że jest ono otoczone opieką i nie musi się niczego bać; najlepszym lekiem uspokajającym dla psa lub kota jest bliskość jego opiekuna – powiedziała weterynarz Dorota Sumińska.
Jak podróżować z psem?
.Ekspertka w rozmowie opowiedziała, na co powinny zwrócić uwagę osoby, które w podróż planują zabrać ze sobą swojego czworonoga. Zaznaczyła, że przed wyjazdem zwierzęcia nie powinno się karmić – żeby nie musiało się załatwiać i nie wymiotowało. „Jeżeli jedziemy rano, wieczorem poprzedniego dnia powinno się najeść, ale rano, przed podróżą, tylko woda do picia” – powiedziała Sumińska. „Chyba że podróżujemy parę dni, wtedy oczywiście zabieramy wałówkę na drogę” – dodała. Podkreśliła również, że właściciel zawsze powinien mieć przy sobie wodę i miseczkę lub specjalne poidełko dla psów i kotów.
Weterynarz zwróciła uwagę, że podróżowanie ze zwierzęciem samochodem wiąże się z dużym ryzykiem: „wypadki się zdarzają, przyjedzie pogotowie ratunkowe, będzie ratować ludzi, a jeśli chodzi o zwierzęta, jest to tylko dobra wola”. Dodała, że w tej sytuacji wiele psów i kotów zostaje porzuconych na miejscu zdarzenia. Sumińska poradziła, jak zabezpieczyć czworonoga: „w bardzo widocznym miejscu musi wisieć duża kartka, gdzie są zapisane telefon i nazwisko osoby, do której w razie wypadku należy zadzwonić i przekazać opiekę nad zwierzęciem” – podkreśliła.
Jak przewieźć psa?
.Przypomniała także, że podczas podróży autem pies zawsze musi być przypięty za pomocą uprzęży i specjalnych pasów bezpieczeństwa, a kot – umieszczony w transporterze. Dodała, że ten powinien być na tyle przestronny, żeby zwierzę mogło się obrócić i żeby zmieściła się w nim miska z wodą. W czasie postoju psa możemy wyprowadzić na smyczy na krótki spacer. Jak jednak zaznaczyła weterynarz, pod żadnym pozorem nie wolno robić tego z kotem. „Nie ma mowy, żeby kota – nawet na smyczy – wypuszczać w czasie postoju, (…) dlatego że kot w obcym miejscu będzie uciekał nawet przed opiekunem” – wyjaśniła.
Kota należy umieścić w transporterze także na czas przejazdu pociągiem, czy autokarem, natomiast dla psa – poza smyczą i obrożą czy szelkami – trzeba mieć przygotowany kaganiec: „nawet jeżeli nasze zwierzę jest najłagodniejsze na świecie” – podkreśliła Sumińska. Wyjaśniła, że osoba kontrolująca bilety ma prawo zażyczyć sobie, aby zwierzę miało go na sobie w czasie podróży.
Ekspertka dodała, że w publicznych środkach lokomocji, które nie zatrzymają się w sytuacji, gdy pies będzie potrzebować przerwy, przydatne mogą okazać się podkłady – zarówno te ze sklepu zoologicznego, jak i apteczne, lub pieluszki. Założenie tych drugich jest według Sumińskiej bardzo proste, a psy nie powinny mieć problemu ze skorzystaniem z nich. Weterynarz powiedziała, że nie jest w stanie wskazać jednego najlepszego środka lokomocji, jako że wszystko zależy od zwierzęcia i okoliczności. Podkreśliła jednak, że „każdy będzie najlepszy, jeżeli zwierzę będzie naprawdę dobrze zaopiekowane i nie będzie musiało się bać”.
Jak przewieźć psa samolotem?
.Pod tym względem problematyczny może okazać się transport lotniczy. Ekspertka oceniła, że podczas lotu zwierzętom towarzyszą takie odczucia i dolegliwości, z jakimi borykałby się ktoś, „kto nie miałby pojęcia o istnieniu samolotu, a nagle by go do niego wtłoczono”. „Dlatego jestem wrogiem przewożenia zwierząt tego typu środkami lokomocji, bo bardzo trudno je na to przygotować” – dodała.
Sumińska podkreśliła, że lot to ogromny stres dla zwierzęcia – zwłaszcza wtedy, gdy musi ono podróżować w luku bagażowym. „Luk bagażowy to absolutnie nie jest miejsce dla żywych istot” – zaznaczyła ekspertka. Wyjaśniła, że w czasie lotu zwierzę nie powinno zostać bez opieki, jako że zazwyczaj najlepszym środkiem uspokajającym dla psa lub kota jest bliskość jego opiekuna.
Weterynarz powiedziała, że jeżeli zwierzę jest nerwowe, pobudliwe lub boi się obcych miejsc, można rozważyć podanie mu na czas lotu środków uspokajających. Podkreśliła jednak, że wymaga to konsultacji z lekarzem weterynarii, a działanie tych środków należy koniecznie wypróbować w domu: „trzeba pamiętać, że reakcja na wszelkie środki psychotropowe, czy uspokajające jest bardzo osobnicza i nie ma tutaj reguły” – wyjaśniła Sumińska.
Kiedy podać psu leki uspokajające?
.Dodała, że leki uspokajające można podawać wyłącznie w sytuacji, gdy pies lub kot podróżują z właścicielem na pokładzie. „Jeżeli nie jesteśmy przy zwierzęciu i podamy mu środki uspokajające, to nie mamy pewności, czy w razie wymiotów nie zachłyśnie się” – podkreśliła ekspertka. Przypomniała również, że wszyscy, którzy planują podróż ze zwierzętami – niezależnie od wybranego środka lokomocji – muszą pamiętać o zabraniu ze sobą książeczki zdrowia czworonoga i zadbaniu o wszystkie niezbędne szczepienia.
Lista tych wymagań rozszerza się w przypadku wyjazdów zagranicznych. W tegorocznym „Poradniku turystycznym” Krajowa Administracja Skarbowa wymienia warunki przewożenia do Polski zwierząt domowych towarzyszących podróżnym. Muszą one posiadać elektroniczny identyfikator, być zaszczepione przeciwko wściekliźnie i posiadać dokumenty potwierdzające fakt szczepienia (paszport lub świadectwo weterynaryjne).
KAS dodała, że w przypadku przywozu zwierząt domowych z niektórych państw trzecich do niektórych państw członkowskich UE wymagane może być przeprowadzenie badania efektywności szczepienia lub kwarantanny. Z kolei w przypadku wywozu z Polski do państwa nienależącego do UE „należy zapoznać się z wymaganiami, jakie zostały ustanowione w tym państwie trzecim. Zwierzę powinno mieć paszport zwierząt (co jest istotne przy powrocie do kraju) oraz spełniać warunki ustanowione w danym państwie trzecim”. Dokładne wymagania dotyczące przewozu zwierząt na terytorium UE oraz poza jej granice można znaleźć na stronie Głównego Inspektoratu Weterynarii, , podobnie jak informacje dot. paszportu zwierzą.
Nie przestaje mnie zadziwiać siła oddziaływania psów
.Psycholog ludzki, zwierzęcy, pisarka i poetka, zajmująca się edukacją i terapią w asyście zwierząt, Barbara BORZYMOWSKA, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” w tekście „Nie przestaje mnie zadziwiać siła oddziaływania psów„, wskazała na wpływ psów na ludzi: „Nastolatka z depresją, która nie miała ochoty na nic, na kontakt z psem także, ale pies nie przyjął tego do wiadomości i póty ją zaczepiał, póki nie zaczęła się nim interesować i na jej twarzy nie pojawił się uśmiech. Takich historii jest więcej”.
„Nie wymieniłam wszystkiego, co robimy w towarzystwie naszych czworołapów. A jest tego jeszcze trochę – edukacja dorosłych, organizacja imprez mających pokazać, jak wspaniale można z psem spędzać czas, interweniowanie w sytuacjach, kiedy jakiemuś zwierzakowi jest naprawdę źle czy przyznawanie, w imieniu Prezydenta, orderu „Serce dla zwierząt”. I jeszcze parę innych aktywności. Mamy to szczęście, że robimy to, co naprawdę kochamy – w dodatku w towarzystwie tych, które kochamy, a które kochają nas”.
„Pracując w taki sposób jak my trzeba mieć wciąż na względzie coś bardzo ważnego – dobrostan psa. Nie można zapominać, że pies nie jest w pełni dobrowolnym uczestnikiem wszystkich tych działań. Że nikt go nie pyta, czy ma ochotę odwiedzać tylu ludzi i tyle miejsc. Jasne, pies lubi współaktywność z właścicielem i dlatego pójdzie z nami wszędzie. Ale czasem może być mu trudno i czasem może się w jakimś miejscu czuć źle. Naszym obowiązkiem jest wtedy przerwanie tej sytuacji, z opuszczeniem owego miejsca włącznie”.
.„Nie wyobrażam sobie życia bez psów. I chciałabym, żeby wszyscy mieli świadomość, […] że człowiek także kształtował się w relacji z psem, niektórzy naukowcy mówią wręcz o współewolucji. To znaczy, że gdyby nie związek z psami, bylibyśmy inni. Podejrzewam, że gorsi. Bo postępowania fair, umiejętności kochania i wierności możemy się uczyć od nich. W tym obszarze jesteśmy znacznie, znacznie gorsi” – pisze Barbara BORZYMOWSKA.
PAP/Ewa Fiutka/WszystkocoNajważniejsze/MJ