Jak przebywanie w przestrzeni kosmicznej wpływa na mózg?

Przebywanie w warunkach mikrograwitacji, szczególnie przez dłuższy czas, powoduje zmiany w objętości komór mózgu. Co więcej, nawet trzyletnia przerwa przed kolejnym lotem może być zbyt krótka na rekonwalescencję – wynika z najnowszych badań.
Przebywanie w przestrzeni kosmicznej i mózg
.Okazuje się, że loty kosmiczne, zwłaszcza dłuższe misje, mogą prowadzić do zmian w objętości płynów w mózgu, które mogą nie powrócić do normy przed kolejnym lotem. Sugeruje to, że efekty podróży kosmicznych na mózg mogą mieć trwałe skutki – uważają naukowcy.
Loty kosmiczne wywołują szerokie zmiany w ludzkim mózgu, w tym rozszerzenie objętości komór, ale nie było jasne, jak te zmiany zależą od długości misji lub liczby wcześniejszych lotów kosmicznych.
Zespół z University of Florida (USA) przeskanował mózgi 30 astronautów przed i po lotach. Ośmiu z nich brało udział w misjach dwutygodniowych, osiemnastu – w sześciomiesięcznych, a czterech – w jeszcze dłuższych.
Badania nad astronautami
.Dłuższe loty, jak można się spodziewać, powodowały większy wzrost objętości komór, jednak zatrzymywał się on po 6 miesiącach. Kluczowe znaczenie ma przy tym okres odpoczynku.
Badając astronautów, którzy między lotami mieli przerwę krótszą niż 3 lata, naukowcy odkryli, że taki okres to za mało, aby struktura mózgu wróciła do normy.
Tymczasem, jak zwracają uwagę, loty kosmiczna stają się coraz częstsze i dłuższe. Odkrycie może więc mieć kluczowe znaczenie dla opracowania odpowiednich zasad na potrzeby przyszłych misji.
Turystyka kosmiczna przyszłości
.Zastępca dyrektora ds. rozwoju technologii i profesor w Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk, Piotr ORLEAŃSKI, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” twierdzi, że: „Początkowo kosmiczne wyprawy może nie będą dostępne dla wszystkich, ale dla bardzo bogatych. Jest to znów jeden z elementów programu kosmicznego. Możemy to porównać do średniowiecza i wyprawy Kolumba. Kolumb płynął w bardzo konkretnym celu, chciał znaleźć drogę do Indii. Cel wyprawy był ekonomiczny. Następne wyprawy hiszpańskie czy portugalskie to była chęć pozyskania nowych ziem dla królestwa. To może dziś spotkać kosmos, jednak nie powinno przybrać formy podboju, lecz bardziej badania. Analogią jest tu Antarktyda, podlegająca kontroli międzynarodowej. Tak samo powinno być w przypadku kosmosu”.
„Przyszłością jest eksploracja mniejszych obiektów, która będzie uzasadniona ekonomicznie. Teraz to ewenement – ktoś wydał pieniądze, by polecieć w kosmos, i kilka chwil spędził daleko od Ziemi, oglądając nieskończoną przestrzeń. Takie misje mogą być w przyszłości dużo tańsze. Lata temu wystrzelenie kilograma na orbitę kosztowało kilkadziesiąt tysięcy dolarów. Niedawno policzono, że dziś koszt wyniesienia satelity na orbitę sięga około 3 tysięcy dolarów za jej kilogram. Niektóre uniwersytety są w stanie zbudować swojego satelitę i zapłacić za wyniesienie go na orbitę. Wraz ze spadkiem kosztów misje turystyczne zaczną mieć sens. Po Kolumbie nastąpiły różnego rodzaju ekspedycje, a teraz statki wycieczkowe pływają z ludźmi chcącymi zwiedzić dalsze kraje. Tak prawdopodobnie będzie również z kosmosem. Oczywiście nie na taką skalę, bo to nadal bardzo drogie przedsięwzięcie. Dużo większe znaczenie będzie miało wykorzystanie zasobów naturalnych, które znajdują się na asteroidach czy na małych ciałach Układu Słonecznego. Taka eksploracja kosmiczna powinna być bardzo opłacalna w przyszłości” – pisze prof. Piotr ORLEAŃSKI w tekście „Kosmos coraz bliżej, także z Polakami„.
PAP/Marek Matacz/WszystkocoNajważniejsze/eg