Jak Rosja wspiera separatystów Autonomii Gagauskiej i destabilizuje Mołdawię?
Rosja destabilizuje Mołdawię – ocenia think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW), analizując m.in. ostatnie wypowiedzi prorosyjskiej liderki Autonomii Gagauskiej Evghenii Gutul, która zaczęła mówić o „secesji” regionu.
Mołdawia następnym celem agresji Kremla?
.„Rosja angażuje prorosyjskie podmioty w Mołdawii, by zdestabilizować tamtejszą demokrację i społeczeństwo, nie dopuścić do wejścia Mołdawii do UE, a może nawet usprawiedliwić przyszły atak hybrydowy lub konwencjonalny” – ocenia amerykański think tank w najnowszym raporcie.
ISW przytacza kilka niedawnych wystąpień na antenie rosyjskich mediów propagandowych Gutul, prorosyjskiej liderki autonomicznej Gagauzji, jednego z mołdawskich regionów.
W wywiadzie dla głównej rosyjskiej telewizji państwowej, Kanału Pierwszego, Gutul „podważała suwerenność” mołdawskich władz, twierdząc, że są one kontrolowane przez Rumunię. Gutul, która po niedawnej wizycie w Rosji opublikowała swoje zdjęcie ze ściskającym jej dłoń Putinem (miał „obiecać wsparcie” jej i narodowi gagauskiemu), powiedziała, że gdyby Gagauzja chciała odłączyć się od Mołdawii, zareagowałby nie tylko rząd w Kiszyniowie, ale także władze Rumunii, które rzekomo go kontrolują.
W innym wywiadzie Gutul oświadczyła, że gdyby miało dojść do połączenia Rumunii i Mołdawii, Gagauzja natychmiast rozpoczęłaby proces secesji.
Liderka Gagauzji, która według mołdawskich władz doszła do władzy dzięki pieniądzom i wsparciu promoskiewskiego oligarchy Ilana Sora, konsekwentnie powtarza rosyjskie tezy o tym, że prozachodnie władze Mołdawii ignorują interesy rosyjskojęzycznej części mieszkańców kraju.
Rosja fabrykuje kolejne propagandowe tezy
.„Wywiad Gutul z 8 kwietnia prawdopodobnie ma na celu stworzenie warunków do usprawiedliwienia przyszłej rosyjskiej agresji przeciwko Mołdawii w oczach rosyjskojęzycznych i prorosyjskich odbiorców w Gagauzji, separatystycznym Naddniestrzu i innych regionach Europy, Azji Centralnej i samej Rosji” – ocenia ISW.
Według analityków Rosja postrzega swoje działania w Mołdawii jako element szerszego geopolitycznego konfliktu z Zachodem. Jego częścią jest budowanie przekazu o niepełnej suwerenności szeregu państw. Takie stwierdzenia padały w ostatnim czasie pod adresem Armenii i Finlandii.
Wcześniej Kreml głosił podobne fałszywe tezy na temat Ukrainy, twierdząc, że jest ona kontrolowana przez NATO i że Sojusz używa Ukrainy do grożenia Rosji. W istocie Moskwa wykorzystała to do podważenia suwerenności samej Ukrainy i usprawiedliwienia późniejszej agresji.
„Kreml będzie najpewniej nadal twierdził, że wybrane przezeń jako cele kraje nie są w pełni suwerenne, by stworzyć warunki informacyjne do późniejszych ataków hybrydowych lub konwencjonalnych” – ocenia ISW.
Nieoczywista specyfika Republiki Mołdawii
.O złożonej polityce wewnętrznej małego kraju na skraju Europy pisze na łamach Wszystko co Najważniejsze Bartłomiej ZDANIUK, polski politolog i dyplomata, ambasador Polski w Republice Mołdawii w latach 2017-2022.
W swoim artykule zaznacza on, że w polskim dyskursie konsekwentnie stosowana jest błędna i myląca nazwa „Mołdawia”. Tymczasem istniejące państwo ze stolicą w Kiszyniowie to Republika Mołdawii – i nie chodzi tu wyłącznie o różnicę semantyczną, ale o bardzo istotną różnicę merytoryczną. Republika Mołdawii nie jest sukcesorem prawnym dawnej Mołdawii (Księstwa Mołdawii – Principatul Moldovei) ani nie obejmuje większości jej dawnych ziem. Co więcej, granice dzisiejszej Republiki Mołdawii obejmują również obszar, który nigdy do Księstwa Mołdawii nie należał. Jest nim w przybliżeniu terytorium separatystycznego regionu naddniestrzańskiego.
„Co za tym idzie, stosowanie nazwy Mołdawia to wręcz woda na młyn dla tyraspolskich separatystów, którzy ochoczo (i zasadnie) podkreślać będą, że do żadnej Mołdawii nigdy nie należeli i co więcej – o zgrozo! – że to oni są największymi ofiarami układu Ribbentrop-Mołotow, jako że w jego rezultacie stali się częścią Mołdawskiej SRR, która następnie zmieniła nazwę na Republika Mołdawii, by ostatecznie proklamować swoją niepodległość” – zaznacza były ambasador.
Republika Mołdawii nie jest powiem po prostu „Mołdawią” i stanowi dużo bardziej złożoną konstrukcję, choć powierzchniowo mniejszą od Księstwa Mołdawii i bez ciągłości formalnoprawnej z tym ostatnim. Bliźniacze i kluczowe dla zrozumienia istoty problemu zagadnienie stanowi kwestia tożsamości mieszkańców Republiki Mołdawii. Nie można w prosty sposób powiedzieć, że są to wyłącznie „Mołdawianie”. Wielu bowiem nie uważa się za Mołdawian, a jednocześnie w pełni identyfikuje się z zamieszkiwanym państwem, i odwrotnie, wielu w Naddniestrzu, a tym bardziej poza Republiką Mołdawii uznaje się za Mołdawian, jednak bez identyfikowania się z państwem o nazwie Republika Mołdawii. Skłania to do wniosku, że nie tylko jedynym wyczerpującym sposobem na nazwanie mieszkańców tego kraju jest opisowa formuła „obywatele Republiki Mołdawii”, ale także, że kategorie pojęciowe państwa i narodu są konstruktami o charakterze politycznym i obywatelskim, nie zaś – jak w przypadku Polski i Polaków – etnicznym i historycznym.
Obywatele Republiki Mołdawii są w jego ocenie (krystalizującym się) narodem politycznym o zróżnicowanym substracie etnokulturowym. Myliłby się jednak ten, kto myślałby, że zróżnicowanie to dotyczy wyłącznie separatystycznego Naddniestrza w odniesieniu do „zasadniczej”, lojalistycznej części Republiki Mołdawii. Różnorodność jest w rzeczywistości charakterystyczna dla całego terytorium Republiki Mołdawii w jej międzynarodowo uznanych granicach. Co więcej, wyzwaniem pozostaje skonsolidowanie państwa i narodu choćby w lojalistycznej części kraju, o Naddniestrzu nawet nie wspominając. Podstawowym, choć ważkim wyzwaniem nie jest zatem reintegracja separatystycznego regionu, lecz przede wszystkim wypracowanie konsensusu w samej części lojalistycznej co do dalszych kierunków rozwoju Republiki Mołdawii.
„Jedynym zatem skutecznym sposobem na zakotwiczenie Republiki Mołdawii i jej obywateli na Zachodzie jest dalsza mrówcza, choć nie zawsze spektakularna praca od podstaw. A obywatele Republiki Mołdawii są na takową współpracę gotowi” – dodaje autor.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB