Jak zmarł Nawalny - nowe fakty
Oficjalne dokumenty, do których uzyskał dostęp niezależny rosyjski portal Insider, świadczą o tym, że przywódca antykremlowskiej opozycji został otruty w więzieniu, a władze usuwały wzmianki o jego dolegliwościach, ukryć to jak zmarł Nawalny.
Wiemy coraz więcej o tym, jak zmarł Nawalny
.Portal wszedł w posiadanie setek dokumentów związanych ze śmiercią Nawalnego, w tym dwóch wersji decyzji o odmowie wszczęcia śledztwa w tej sprawie.
W wersji wcześniejszej napisano m.in., że Nawalny podczas spaceru „odczuł gwałtowne pogorszenie stanu zdrowia, o czym poinformował dyżurnego pracownika placówki”. Potem Nawalny „położył się na podłodze i zaczął się skarżyć na ostry ból brzucha, zaczął zwracać treść żołądka, dostał konwulsji i stracił przytomność, o czym natychmiast poinformowano lekarzy w placówce więziennej”.
„W późniejszej wersji tej decyzji, która stała się ostateczną, nie było już słów o bólach brzucha i konwulsjach” – podkreślił Insider.
Portal uzyskał też dostęp do listy „skonfiskowanych przedmiotów”, gdzie figurują oddane do ekspertyzy „próbki zwróconej treści”, choć oficjalnie nie informowano o żadnych wynikach ekspertyz.
Zdaniem lekarza intensywnej terapii Aleksandra Połupana, który leczył Nawalnego w szpitalu w Omsku po próbie otruciu go nowiczokiem w 2020 r., wymienione w dokumentach symptomy są niespójne z oficjalną wersją przyczyny śmierci; był nią rzekomo wzrost ciśnienia, który miał spowodować arytmię i przeciążyć serce. Podobnego zdania są lekarze różnych specjalności, z którymi rozmawiał Insider.
Portal podkreśla, że za wersją o otruciu przemawiają też inne fakty, na przykład to, że władze długo nie wydawały ciała opozycjonisty.
Odwaga Nawalnego była podszyta pomysłem na inną Rosję
.Michał KŁOSOWSKI, zastępca redaktora naczelnego Wszystko co Najważniejsze wskazuje, że Nawalny nadzieją zwłaszcza dla tych, których dzisiaj w Rosji już nie ma – dysydentów, takich jak Giennadij Gudkow i inni – czy dla dużej liczby rosyjskich dysydentów zgromadzonych w europejskich stolicach, marzących o kraju wolnym od putinowskiego upiora. Podobnie jak przywódczyni białoruskiego oporu Swiatłana Cichanouska, stanowił Aleksiej Nawalny punkt odniesienia. Niestety, ten punkt zniknął. Oczywiście, można było to przewidzieć.
„Czas bowiem nie jest przypadkowy. W Rosji zbliżają się wybory prezydenckie, których wyniku naturalnie nic nie zmieni, wygra je Władimir Putin, ale śmierć Aleksieja Nawalnego na miesiąc przed tym referendum to czytelny znak – Rosja się nie zmieni. A ktokolwiek chciałby zabrać głos, interweniować, choćby podnieść rękę – umrze. Tak jak umarł Aleksiej Nawalny. To fatalny znak zwłaszcza dla nas w Polsce i dla naszej części Europy, oznacza bowiem zaostrzenie kursu obranego przez rosyjskiego przywódcę. Rosja jeszcze mocniej odwraca się od świata, w którym uwięzienie przeciwnika politycznego numer jeden i jego uśmiercenie są nie do pomyślenia” – opisywał.
W jego ocenie jakiekolwiek nadzieje na wewnętrzną zmianę w Rosji trzeba włożyć między bajki. Głośne jeszcze niedawno nawoływania, aby państwo podzielić na republiki, zamilkły. Zdaje się, że zamilkli sami Rosjanie. Państwo rządzone za pomocą aparatu siłowego, z którego szeregów Władimir Putin sam pochodzi, nie może się zmienić.
Nie mogę, nie chcę i nie będę milczeć…
.„My – Rosja – chcemy być narodem pokoju. Dzisiaj niestety niewielu może nas postrzegać w ten sposób. Ale przynajmniej nie bądźmy narodem ludzi bojaźliwych i niemych – tchórzy, udających, że nie widzą wojny najeźdźczej przeciwko Ukrainie, wywołanej przez naszego domorosłego, najwyraźniej szalonego cara.
Nie mogę, nie chcę i nie będę milczeć, gdy na moich oczach pseudohistoryczny amok w odniesieniu do wydarzeń sprzed stu lat ma służyć jako pretekst dla Rosjan do tego, aby zabijali Ukraińców, a dla Ukraińców – aby w obronie własnej zabijali Rosjan.
Jesteśmy w latach dwudziestych XXI wieku, a w wiadomościach widzimy ludzi, którzy giną w bombardowanych budynkach i w spalonych czołgach. Widzimy w telewizji, jak coraz bardziej realne staje się zagrożenie wojną nuklearną.
Wywodzę się z ZSRR. Urodziłem się tam. A najważniejsze zdanie, jakie wyniosłem stamtąd jako dziecko, brzmiało: „Walka o pokój”. Wzywam każdego i każdą z was do wyjścia na ulicę i do walki o pokój” – pisał Aleksiej NAWALNY, lider rosyjskiej opozycji, założyciel partii Rosja Przyszłości i Fundacji Antykorupcyjnej oraz więzień polityczny.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB